Lekarze i pielęgniarki apelują do władz

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP/ ed

NRPiP apeluje do premier Beaty Szydło o jak najszybsze podjęcie przez rząd działań, które poprawią warunki wykonywania zawodów pielęgniarki i położnej.

Z kolei OZLL w liście do premier zwraca uwagę na brak sprawiedliwego systemu wynagradzania pracowników medycznych.

"Pani Premier! Niejednokrotnie deklarowała Pani, że poprawa sytuacji polskich pielęgniarek i położnych będzie priorytetem Rządu RP i dawała wyraz swojemu oburzeniu, że Pani poprzednicy dopuścili się w tej kwestii tak wielkich zaniedbań" - przypomina Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych w liście do Beaty Szydło.

Pielęgniarski samorząd wskazuje, że już teraz mamy jeden z najniższych w Europie wskaźników pielęgniarek przypadających na tysiąc mieszkańców, a jeśli nic się nie zmieni, niebawem spadnie on poniżej 4 pielęgniarek na tysiąc mieszkańców, gdy średnia europejska jest dwukrotnie wyższa.

"Co roku znacząca część z ok. 5 tys. absolwentów studiów pielęgniarskich i położniczych nie podejmuje pracy w swoim zawodzie lub podejmuje ją w innym kraju" - podkreśla NRPiP. Jak zauważono mamy doskonały system kształcenia, a o nasze absolwentki zabiegają szpitale w całej Europie. "Dlaczego Polskę stać na kształcenie kadr, a nie stać na zatrzymanie ich w kraju?" - pytają pielęgniarki.

Przekonują, że polskie pielęgniarki i położne chcą pracować w kraju i tu zakładać rodziny, jednak sytuacja ekonomiczna niejednokrotnie zmusza je wyjazdu z Polski. Te, które mimo wszystko zostają, pracują coraz ciężej, nawet po 300 godzin miesięcznie, często w kilku miejscach i - jak wskazuje NRPiP - coraz głośniej mówią, że w obecnej sytuacji zagrożone jest nie tylko ich zdrowie i byt ekonomiczny, ale także bezpieczeństwo pacjentów.

"Dłuższe zwlekanie z podjęciem niezbędnych decyzji grozi odejściem od łóżek pacjentów większości pielęgniarek i położnych. Nie z powodu strajków, ale przede wszystkim demografii - na emerytury przejdzie niebawem jedna trzecia zatrudnionych, pozostałe zmienią zawód lub wyjadą" - ostrzega samorząd.

Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy apeluje z kolei do premier "o osobiste zaangażowanie w rozwiązanie jednego z najbardziej nabrzmiałych problemów polskiej służby zdrowia, jakim jest brak sprawiedliwego systemu wynagradzania pracowników medycznych".

Według OZZL jest to problem ogólnospołeczny, gdyż jego skutki dotykają też pacjentów i mają bezpośredni wpływ na dysfunkcjonalność publicznej ochrony zdrowia.

Związek przekonuje, że jest to systemowy problem: "w Polsce państwo narzuca dowolnie niskie (poza nielicznymi wyjątkami) ceny za refundowane świadczenia zdrowotne i zmusza szpitale do zbilansowania się, a pensje pracowników mają być buforem łagodzącym niedobór publicznych środków przeznaczonych na lecznictwo".

"Każdy realny sprzeciw pracowników wobec tej niesprawiedliwości, np. w postaci strajku, traktowany jest przez rządzących jako +porzucenie chorych+. Ten szantaż moralny stosowany przez państwo wobec pracowników medycznych jest podstawą utrzymania niesprawiedliwego sytemu" - przekonują związkowcy.

OZZL przypomina, że od wielu lat zwracał się do kolejnych rządów, również do obecnego, o rozwiązanie tego problemu - jednak bezskutecznie. W ostatnich miesiącach także grupa 9 związków zawodowych skupiających wszystkie zawody medyczne w specjalnym liście do premier wysunęła podobny postulat. "Nie odpowiedziała Pani na ten list" - przypominają związkowcy.

Ich zdaniem rozwiązanie problemu wynagrodzeń pracowników medycznych przerasta to możliwości samego ministra zdrowia, bo musi wiązać się z istotnym zwiększeniem nakładów na publiczną opiekę zdrowotną, dlatego powinna się w zaangażować osobiście premier.

NRPiP oczekuje, że premier zwoła w trybie pilnym posiedzenie Rady Ministrów, na którym zostaną podjęte decyzje, które zatrzymają w zawodzie pielęgniarki i położne pracujące w Polsce oraz skłonią do powrotu pracujące poza jej granicami. Jednocześnie samorząd deklaruje daleko idącą pomoc we wskazywaniu rozwiązań.

Od dwóch tygodni trwa strajk pielęgniarek w stołecznym Instytucie "Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka". Protestujące wskazują, że z powodu niskich pensji jest ich za mało, nie ma kto pracować. Instytut od lat zmaga się z długami, obecnie zadłużenie wynosi ponad 330 mln zł; według resortu zdrowia każdy dzień strajku kosztuje 0,5 mln zł.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Lekarze i pielęgniarki apelują do władz
Komentarze (18)
7 czerwca 2016, 15:39
He he , Bazyli, Ty widzę, ni w gruszkę ni w pietruszkę ;)
7 czerwca 2016, 16:00
Kłamała Szydło a Ty pewnie jej uwierzyłeś he, he.
7 czerwca 2016, 16:16
Tak to była prowokacja, ale nie trafiłeś :) Wystarczy sprawdzić w słowniku, co znaczy słowo "dialog", odnieść to do oczekiwanej rzeczywistości i oceniać, można także panią Szydło, albo premier Szydło. W tej sytuacji chyba nie jesteś w temacie, pielęgniarki w CZD nie oczekują dialogu tylko spełnienia żądań i to konkretnych...
7 czerwca 2016, 22:32
Dialog ... dialog .. czy to wtedy, gdy ktoś z kimś rozmawia, czy wtedy gdy koś do kogoś nie przyjeżdża na rozmowy?  A te ich okropne żądania, są sensowne, czy też nie? Powinny się domagać, czy też powinny się nie odzywać bo prezesik ma ich gdzieś?  "Chcę mocno podkreślić, będziemy rozmawiać ze społeczeństwem bezpośrednio. Będziemy rozmawiać z Polakami tak, jak rozmawialiśmy w kampanii."  Pani Szydło najwyrażniej okłamała. Nie mnie, ale te pielegniarki i pewnie też Ciebie.
7 czerwca 2016, 15:33
Zaraz zaraz, kto mówił te słowa w expose - Sejm, 18 listopada 2015 r.????: "Chcę mocno podkreślić, będziemy rozmawiać ze społeczeństwem bezpośrednio. Będziemy rozmawiać z Polakami tak, jak rozmawialiśmy w kampanii. Dialog i współpraca to warunek zrealizowania zadań, które postawili przed nami Polacy. Będziemy rozmawiać, będziemy słuchać i co najważniejsze, będziemy słyszeć co do nas mówią Polacy. I chce jasno powiedzieć – zrobimy to. Razem damy radę." To Premier Szydło, to mówiła. No to chyba konsekwentnie wie co ma robić. Nie robi tego? Czyżby kłamała i po objęciu władzy zmianiła zdanie? 
MR
Maciej Roszkowski
7 czerwca 2016, 14:20
Nie rozumiem sensu tych apeli. Jeśli idzie  o proste podsypanie pieniędzy do dziurawego worka, bez względu skąd się biorą dziury i bez prób ich zalepienia, to jestem przeciw. To spowoduje tylko eskalację żądań, nie przesądzam, czy słusznych, czy nie. Organem założycielskim  CZD jest Minister Zdrowia. To on ma przeprowadzic analizę funkcjonowania zakładu, zalecić i wdrozyć procedurę naprawczą, tak jak w każdej deficytowrej fabryce. Tyle, że Dyrekcja CZD i p. Minister tolekarze, a ci znaja się na leczeniu, a nie prowadzeniu biznesu. Zaś próba zmiany czegokolwiek zawsze powoduje odwołania do "dobra pacjenta" przy wtórze mediów
7 czerwca 2016, 14:20
Uwielbiam te powtarzające się szantaże medyków. Myślę, że czas na strajk pacjentów. Przydałoby się też wprowadzić przy wyjeździe z kraju - zwrot kosztów studiów, z ewentualnym częściowym oddaniem  wpłaconej kwoty przy powrocie. Patriotycznych postaw nie wymagajmy od tych, którzy chcą wszystko wyrwać dla siebie. Nie patrzą na inne dziedziny życia, które są w Polsce niedofinansowane. 
7 czerwca 2016, 15:35
Widzę, że wciąż marzy Ci sie socjalizm i komunizm. Jest chyba kilka takich krajów ... może przyjmują uchodźców? 
7 czerwca 2016, 18:14
Służba zdrowia kojarzy mi się z powołaniem. Bogacenie się na czyimś nieszczęściu - takie podejście to nie moja bajka. Widzę tutaj jakiś dysonans. Wiem, że biznes medyczny kwitnie na świecie, ale mnie się to nie podoba. 
7 czerwca 2016, 22:41
A ksiądz też Ci się kojarzy z powołaniem? To popatrz jakie pałace mają biskupi, a jakie pałace mają kardynałowie. Ile pieniędzy Kościół dostaje jako dotacje od Państwa. Myślisz, że 50 letnie kobiety pracujące po 12 godzin dziennie mają na to siłę? Dlaczego są wakaty na etatach pielęgnierskich?  Myślisz, że powinny pracować za darmo bo to powołanie? A Ty bierzesz pieniądze za pracę czy też masz powołanie i pracujesz za darmo.  Powinnaś przestać odbierać pensję, to było takie piekne pracować dla idei. Ksiądz tak nie robi, ale Ty możesz.
8 czerwca 2016, 09:09
Wakaty są, bo dziewczyny wyjeżdżają, by dostać tyle, ile można w Europie. Po co leczyć  polskich emerytów, jeśli można Anglików, Niemców cz Norwegów? Ale uczą się w Polsce. Dlaczego już dzieci nie wysyłamy za granicę, przecież tam tak fajnie? Pielęgniarki nie pracują za darmo, a odejść od łóżek pacjentów nie powinny. Przeczytałam ostatnio takie zdanie: „Mój dziadek był lekarzem, mój ojciec jest lekarzem, mój brat jest lekarzem, a ja postanowiłem zostać pianistą. Jestem czarną owcą w rodzinie”. Pozdrawiam
7 czerwca 2016, 14:10
Nie bardzo rozumiem, przez osiem lat związki nie miały możliwości nacisku na ministrów zdrowia p. Arłukowicza, albo p.Kopacz, która była przecież nawet premierem (oboje mają zresztą teraz pełne usta frazesów), a teraz biorąc na zakładników dzieci, oczekują że Beata Szydło załatwi to w pięć minut? Pielęgniarki jadą na tym, że mają ważną pracę i są lubiane, ale nie wszystkie są lubiane, a niektóre coraz mniej...
7 czerwca 2016, 15:36
Przecież Szydło mówiła: "Chcę mocno podkreślić, będziemy rozmawiać ze społeczeństwem bezpośrednio. Będziemy rozmawiać z Polakami tak, jak rozmawialiśmy w kampanii. Dialog i współpraca to warunek zrealizowania zadań, które postawili przed nami Polacy. Będziemy rozmawiać, będziemy słuchać i co najważniejsze, będziemy słyszeć co do nas mówią Polacy. I chce jasno powiedzieć – zrobimy to. Razem damy radę." Czyżby wyszło szydło z worka?
7 czerwca 2016, 15:43
I to właśnie robi. A co do tej sytuacji, to naprawdę jesteś tak naiwny, czy tylko udajesz?
7 czerwca 2016, 16:05
Szydło rozmawia z pielęgniarkami? Serio, czy coś Ci się pomyliło?  Pewnie to spisek rebeliantów, KODu, Petru itd. itd. w celu obalenia rządu wybranego przez suwerena i to rządu który może dowolnie łamać prawo bo tak postanowił suweren. .... :) Zarówno Stalin jak też Hitler także mieli takie pojmowanie rzeczywistości ... przypadek?
7 czerwca 2016, 16:22
Nie zrozumiałeś :) Pani Szydło jest najbardziej konsyliacyjnym premierem jakiego mieliśmy, to było widać i jestem pewien że nadal będzie. A co do pielęgniarek, naprawdę nie zauważyłeś, że one nie oczekują dialogu, tylko spełnienia żądań?
7 czerwca 2016, 22:43
A Szydło może podjęła dialog z nimi, bo coś o tym wspominała i obiecywała. Widocznie kłamała i kłamie dalej, a moherki wierzą dalej ... ta,i elektorat. Pani Szydło jest najmniej premeriem ze wszystkich dotychczasowych rządów, bo nawet nie wyberała gabinetu. Szydło jest marionetką. 
7 czerwca 2016, 13:53
A dlaczego nie apelowali do Kopacz i Arłukowicza, którzy wydali rozporządzenia istotnie psujące warunki ich pracy? Milczenie było zgodą na to, a teraz się nie podoba?