Lot do Smoleńska zbada 16 biegłych
Zespół 16 biegłych opracuje dla Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie ekspertyzę dotyczącą stanu technicznego Tu-154M, jego pilotażu w trakcie lotu do Smoleńska i technicznego przygotowania lotu z 10 kwietnia 2010 r.
Jak powiedział PAP rzecznik NPW, raport komisji Millera wpłynął do prokuratury wojskowej we wtorek. - Będzie dla nas dowodem jako dokument, ale prokuratura musi powołać własnych biegłych, którzy będą pracować na podstawie Kodeksu postępowania karnego i są uprzedzani o odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywej opinii. To dla nas główna podstawa - wyjaśnił płk Rzepa. Z tych też powodów prokuratura starała się, aby pracujący dla niej eksperci byli na liście biegłych sądowych i aby były to inne osoby niż członkowie komisji Millera - której zadaniem nie jest ustalanie odpowiedzialności ludzi, a badanie przyczyn katastrofy.
Rozdzielenie ekspertów komisji badawczych od biegłych pracujących dla prokuratury to nauczka ze sprawy ppłk Marka Miłosza - pilota śmigłowca, który w grudniu 2003 r. awaryjnie lądował z premierem Leszkiem Millerem na pokładzie. Po trwającym kilka lat procesie pilot został uniewinniony, a sąd wytknął prokuraturze, że na biegłych powołała ekspertów komisji badania wypadków lotniczych.
Kilka dni temu szef NPW gen. Krzysztof Parulski informował w Senacie, że strona polska zwróciła się do rosyjskich organów ścigania o możliwość przebadania we wrześniu przez polskich ekspertów wraku samolotu w Smoleńsku. Jak mówił 3 sierpnia w Senacie, Polska chce, aby z udziałem naszych specjalistów dokonać oględzin wraku oraz urządzeń samolotowych, będących w dyspozycji rosyjskiego komitetu śledczego. - Nie było to możliwe przed uzyskaniem raportu komisji Millera oraz ekspertyzy firmy ATM dotyczącej polskiej czarnej skrzynki - podkreślił wtedy naczelny prokurator wojskowy.
Skomentuj artykuł