Małżeństwo tylko w Urzędzie Stanu Cywilnego

(fot. sxc.hu)
"Dziennik Polski" / PAP / pz

Coraz więcej Polaków zawiera związek małżeński wyłącznie w Urzędzie Stanu Cywilnego - informuje "Dziennik Polski".

W Krakowie jeszcze kilka lat temu dwie trzecie par zawierało tzw. ślub konkordatowy. Obecnie liczba ślubów cywilnych znacznie wzrosła. Przyszli małżonkowie, nawet ci wierzący, twierdzą, że ślub kościelny oznacza "wyższe koszty i więcej formalności".

- Związałam się z rozwodnikiem, zatem, połączymy się jedynie w USC. Trochę mi smutno, bo jestem osobą wierzącą. Zawsze marzyłam, żeby przeżyć ten dzień w kościele, przy pięknej klasycznej muzyce - zwierza się Aneta, 30-letnia nauczycielka wychowania przedszkolnego.

Polska na tle innych krajów europejskich, w których większość stanowią katolicy, i tak jest wyjątkiem. W takiej np. Hiszpanii - jak wynika z danych Krajowego Instytutu Statystycznego - na każde dziesięć zawartych małżeństw przypada sześć cywilnych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Małżeństwo tylko w Urzędzie Stanu Cywilnego
Komentarze (12)
WD
wychowanie do miłości
3 czerwca 2013, 12:05
grzechem jest: - nie dążyć do wytworzenia klimatu, w którym rozwija się i dojrzewa wielokształtna miłość Boga oraz człowieka; - niedostatecznie uczyć się słowem i czynami, że miłość Boga i różne postacie miłości człowieka stanowią najwyższe wartości moralne; - nie dawać prymatu miłości przed sprawiedliwością; - nie uwrażliwiać dzieci na miłość Boga oraz cierpienia i potrzeby ludzi; - nie uczyć w codziennych sytuacjach i konfliktach „sztuki miłości” (przebaczenia, ofiarności, grzeszności, poszanowania kalek, ułomnych, starszych); - nie zwalczać w sobie i u dzieci wszelkich przejawów egoizmu; - zaniedbywać i opóźniać świadomie wychowanie dzieci do miłości erotycznej i małżeńskiej; - nie podejmować we właściwym czasie stopniowego „uświadamiania” w atmosferze szczerości, naturalności i prostoty; - nie prostować fałszywych i amoralnych sądów, ocen i poglądów w rozmowach, lekturach, w związku z programami radia i telewizji (teatr, filmy); - przechowywać gorszące książki, czasopisma, tolerować ich kupowanie albo bez wyjaśnień podnosić z tego powodu tylko burzliwe awantury; - stwarzać atmosferę rygorystycznego „tabu” albo za daleko posuniętej tolerancji i indywidualizmu (czytanie, oglądanie, towarzystwo, wyjazdy); - niedostatecznie ukazywać i wyjaśniać sens, wagę i religijne odniesienia (Niepokalana!) czystości przedmałżeńskiej i małżeńskiej; - nie ukazywać w atmosferze spokoju niebezpieczeństw i pokus oraz okazji zagrażających czystości (naiwność, dufność, towarzystwo); - pozwalać dzieciom na wyzbywanie się cnoty skromności i wstydliwości, które stoją na straży czystości (choćby nawet przez chodzenie po mieszkaniu w strojach nocnych i kąpielowych); - w ogólnie za mało dbać o kulturę i skromność stroju córek; - nie uodparniać dzieci przed niewolniczym hołdowaniem modzie; - nie uczyć dzieci odpowiedzialności za wystawienie innych na pokusy i zgorszenia (zachowanie i strój dzieci); - nie umieć i nie chcieć (dla „świętego spokoju”) w skrajnych sytuacjach powiedzieć stanowczego „nie”; - gorszyć dzieci opowiadaniem brudnych kawałów albo śmiać się z opowiadań innych; - w ogóle gorszyć dzieci słowami lub zachowaniem, licząc naiwnie na to ,że „one nie rozumieją”, lub „nie słyszą”; - nie interesować się z kim dzieci utrzymują kontakty towarzyskie; - nie poznawać i nie zapraszać ich koleżanek i kolegów do swego domu; - nie dążyć do wczesnego poznania sympatii swej córki lub syna; - okazywać młodym brak zaufania, ale i naiwny jej nadmiar – pozwalać: na późne powroty, przebywanie w nieodpowiedzialnym towarzystwie, wyjazdy we dwoje, autostop, wycieczki, wczasy, wojaże zagraniczne bez odpowiedniego zabezpieczenia moralnego; - nie korzystać z porad duszpasterza, katolickich lekarzy i prelegentów; - nie podejmować rozmów na temat powołania do kapłaństwa i zakonu; - stawiać dzieciom przeszkody w realizowaniu powołania duchowego; - nie modlić się o spełnienie myśli i woli Bożej przez wszystkich domowników. Amen.
L
link
3 czerwca 2013, 12:03
[url]http://gloria.tv/?media=346937[/url]
LA
link aktywny
14 lutego 2013, 01:03
[url]http://drz.vot.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=81:rachunek-sumienia-maonkow-chrzecijaskich&catid=25:rozwojduchowy&Itemid=29[/url]
H
http://drz.vot.pl/index.php?opti
14 lutego 2013, 01:02
Kingo przecież ludzie żyjący w grzechu śmiertelnym jeśli nie będą tego żałować to po śmierci idą do piekła. To ci się tylko tak wydaje. Można przeczytać zapewnienia ks. Łusiaka, a nawet samego papieża, że niesakramentalni maja więź z Chrystusem dzięki komunii duchowej. A przecież ktoś, kto ma więź z Chrystusem nie idzie do piekła. Widzę że to "duszpasterstwo" szkodzi, a nie pomaga żyć zgodnie z Przykazaniami. Dobrze widzisz.
F
franek
4 września 2012, 14:54
Nie ma czegoś jak sakrament małżeństwa jest tylko przysięga.Bóg zakazał aby na niego składać przysięgi. Poczytaj katechizm - sporo się dowiesz!
T
Troll
4 września 2012, 13:04
Nie ma czegoś jak sakrament małżeństwa jest tylko przysięga.Bóg zakazał aby na niego składać przysięgi.
F
franek
4 września 2012, 11:04
Chrystus nauczał że jeden mężczyzna i jedna kobieta na całe życie! Nie wypowiadał się o formach zawierania związku małżeńskiego. Dlatego prawdziwy Jego uczeń powinien działać na rzecz dozgonnej trwałości każdego związku mężczyzny i kobiety. Także cywilnego, muzułmańskiego, buddyjskiego, .... Chyba wierzymy Jezusowi, że to najlepsza forma bycia tu na Ziemi - jeśli On tak powiedział!
Jadwiga Krywult
4 września 2012, 10:33
Kingo przecież ludzie żyjący w grzechu śmiertelnym jeśli nie będą tego żałować to po śmierci idą do piekła. To ci się tylko tak wydaje. Można przeczytać zapewnienia ks. Łusiaka, a nawet samego papieża, że niesakramentalni maja więź z Chrystusem dzięki komunii duchowej. A przecież ktoś, kto ma więź z Chrystusem nie idzie do piekła.  Widzę że to "duszpasterstwo" szkodzi, a nie pomaga żyć zgodnie z Przykazaniami. Dobrze widzisz.
M
małżonek
4 września 2012, 10:13
To również zaniedbanie Kościoła, bo księża uczą, że małżeństwo trzeba zalegalizować, zrobić kurs przedmałżeński, papierek ze spowiedzi. Ślub stał się usługą w "pięknej oprawie". Jeśli w tym nie ma wiary, jeśli ludzie nie widzą żadnej różnicy między ślubem cywilnym a kościelnym (poza ładnym wyglądem kościoła i ofiarą, którą "muszą" złożyć), to czemu się tutaj dziwić. Teraz zaczynamy spijać śmietankę. Małżeństwa konkordatowe będą odchodzić do lamusa. bo to błąd. Ludzie niewierzących przyjmują sakrament małżeństwa.
!
!!!
4 września 2012, 10:01
Mamy owoce duszpasterstwa par niesakramentalnych . Zupełny chaos w ludzkich głowach i poplątanie z pomieszaniem. Kingo przecież ludzie żyjący w grzechu śmiertelnym jeśli nie będą tego żałować to po śmierci idą do piekła. Widzę że to "duszpasterstwo"  szkodzi, a nie pomaga żyć zgodnie z Przykazaniami. Trollu nie ma czegoś takiego jak ślub cywilny. W USC nikt nikomu nic nie ślubuje.
Jadwiga Krywult
4 września 2012, 08:45
Kościół uczy, że nie trzeba męczyć się z wariatem, można go zostawić, znaleźć sobie kogoś normalnego i zapisać się do 'duszpasterstwa niesakramentalnych'. Błogosławieństwa monstrancją i komunia duchowa prawie zastąpią Sakrament, który podarował Kościołowi Chrystus.
T
Troll
4 września 2012, 07:54
Ślub cywilny ma taką zaletę że,można się rozwieść,w kościele katolickim to jest prawie niemożliwe.Trzeba mieć wariata albo wariatkę do końca życia,bo co Bóg złączył tego człowiek niech nie rozłącza.