Marsz Jedności zakłócany przez nacjonalistów

rupa nacjonalistów zakłócała Marsz Jedności, który przeszedł w proteście przeciwko aktom nacjonalizmu i antysemityzmu w województwie podlaskim, w Białymstoku. (fot. PAP/Artur Reszko)
PAP / wm

Ulicami Białegostoku przeszedł w niedzielę po południu Marsz Jedności, który był wyrazem sprzeciwu wobec ostatnich zdarzeń o charakterze nacjonalistycznym i rasistowskim, do których doszło w województwie podlaskim. Marsz próbowali zakłócać nacjonaliści.

Według policji w marszu wzięło udział około 130 osób. Byli wśród nich m.in.: prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, parlamentarzyści PO Robert Tyszkiewicz i Leszek Cieślik, senator niezależny Włodzimierz Cimoszewicz, działacze SLD, przedstawiciele organizacji społecznych a także przedstawiciele mniejszości narodowych.

Marsz próbowała cały czas zakłócać około 30 osobowa grupa osób, skandująca hasła: "Jedna Polska narodowa", "Naszą bronią nacjonalizm", "Precz z komuną", "Nie przepraszam za Jedwabne", "Polska cała tylko biała". Policja, która monitorowała manifestację, nie interweniowała, w jej trakcie nikt nie został zatrzymany.

Uczestnicy Marszu Jedności przeszli w ciszy przez rynek spod pomnika marszałka Józefa Piłsudskiego pod pomnik twórcy języka esperanto Ludwika Zamenhofa. Mieli poprzypinane pomarańczowe wstążki. Nieśli róże w takim samym kolorze, które składano pod pomnikiem Zamenhofa. Tam też były zbierane podpisy pod Manifestem Jedności i Tolerancji.

- Wspólnie postawmy tamę fali bezmyślnej nienawiści. Niech Podlasie dzięki naszym działaniom ma szansę na dalszy rozwój w oparciu o zasady współżycia społecznego, tolerancji i pokoju. Niech idea wielokulturowości, która od pokoleń jest naszym wspólnym dobrem i największą chlubą, nigdy więcej nie będzie zagrożona - napisano w treści manifestu, który trafi do wojewody podlaskiego.

Obok uczestników Marszu Jedności cały czas szła grupa skandująca głośno hasła nacjonalistyczne. Oni również przyszli pod pomnik Zamenhofa. Tam również skandowali swoje hasła także pod adresem polityków, którym zarzucali, że przyszli na marsz, by robić kampanię wyborczą.

Jeden z inicjatorów Marszu Jedności poseł Robert Tyszkiewicz powiedział, że jego uczestnicy przyszli zaprotestować przeciwko temu, "aby w jakikolwiek sposób i kiedykolwiek polska tradycja była wykorzystywana przeciwko mniejszościom narodowym i przeciwko pamięci ofiar Holocaustu, przeciwko pamięci naszych sąsiadów". - Nie zagłuszą nas żadne krzyki. Jesteśmy razem i jest nas większość (...), zdecydowana większość mieszkańców Podlasia jest przywiązana do tej pięknej tradycji współpracy, współżycia, szacunku i tolerancji - zwracał się do zakłócających go nacjonalistów.

Do incydentów na Podlasiu dochodzi od kilku tygodni. Nieznani sprawcy m.in. namalowali farbą napisy o treści faszystowskiej na budynku synagogi w Orli; włamali się i zniszczyli mienie w Centrum Muzułmańskim w Białymstoku, po czym próbowali podpalić ten budynek. W gminie Puńsk, gdzie większość mieszkańców to osoby narodowości litewskiej, zamalowali napisy w języku litewskim na tablicach z nazwami miejscowości. W Białymstoku podpalono drzwi mieszkania małżeństwa polsko-pakistańskiego.

W środę zniszczono w Jedwabnem pomnik upamiętniający mord dokonany 70 lat temu na Żydach przez ich polskich sąsiadów. Na samym pomniku m.in. zamalowano zieloną farbą napisy w języku polskim i hebrajskim, pojawiły się też symbole nazistowskie. Na kamiennych elementach okalających obelisk napisano: "Nie przepraszam za Jedwabne" oraz "Byli łatwopalni". Były też swastyki i symbole SS.

Białostocki Marsz Jedności był inicjatywą polityków PO, którzy zaprosili mieszkańców miasta, a także przedstawicieli innych partii i ugrupowań, samorządowców, organizacje pozarządowe, by wyszli na ulice i potępili wszystkie te ataki.

Senator Włodzimierz Cimoszewicz powiedział dziennikarzom, że wziął udział w marszu, bo jest wśród tych, którzy są ostatnimi wydarzeniami w Podlaskiem oburzeni. - To jest skandal i wszyscy przyzwoici ludzie powinni powiedzieć: dosyć. To jest nasz moralny obowiązek, zarówno tych co coś tam robią w państwie jak i zwykłych obywateli - powiedział Cimoszewicz. Dewastację pomnika w Jedwabnem nazwał "łajdactwem". - Żeby pozwalać sobie na szyderstwa wobec ofiar zbrodni i dodatkowo w miejscu zbrodni, tego nasza cywilizacja, nasza kultura nie może tolerować - dodał. Podkreślił, że rząd powinien zająć jednoznaczne stanowisko w tej sprawie. Dodał także, że w tej sprawie milczy Kościół katolicki.

Uczestnicząca w Marszu Jedności Elżbieta Karczewska z Białostockiego Towarzystwa Esperantystów powiedziała PAP, że esperantyści przyszli na marsz, bo "wstyd im przed całym światem" za dewastację w Jedwabnem. - Dzieją się jakieś zdumiewające rzeczy, których nie potrafimy zrozumieć - dodała. - Jeśli pytamy ludzi, którzy szerzą nienawiść dlaczego to robią i kogo reprezentują, to mówią, że Polskę. A ja mówię, że to nieprawda, bo Polska to również ja, a ja sobie nie życzę takiej reprezentacji - powiedziała Karczewska.

Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski pytany przez dziennikarzy o ocenę niedzielnych wydarzeń powiedział, że widać, że kontrmanifestacja i skandowane hasła to nie przypadek, ale podkreślał, że maszerujących w słusznej sprawie jest więcej. Zauważył też, że kontrmanifestującym chodziło o to, by na nich zwrócić uwagę i to im się udało. Powiedział, że ocena prawna tych działań należy do organów ścigania.

Rzecznik podlaskiej policji Andrzej Baranowski powiedział PAP, że w trakcie przemarszu w ocenie policji nie było potrzeby interwencji, nie było też zgłoszenia potrzeby działania policji ani zawiadomienia o ewentualnym wykroczeniu czy przestępstwie. Zaznaczył jednak, że cały przemarsz został zarejestrowany i będzie analizowany czy nie doszło jednak do złamania prawa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Marsz Jedności zakłócany przez nacjonalistów
Komentarze (9)
8 listopada 2011, 11:37
Wiadomo przecież, że naród polski to przeczysta dziewica siedząca po prawicy Jezusa. Szkoda, że katolicyzm polski na pierwszym miejscu zamiast Boga stawia ojczyznę. Chociaż nie jest aż tak źle, w Świebodzinei wystawili ogromny pomnik wielkiemu Żydowi ;)
ZP
Z Podlasia
8 listopada 2011, 11:24
Prawda pomoże zrozumieć. Czy znaleziono sprawców incydentów na Podlasiu? Nie. Skoro tak, nie wiadomo kto i po co dokonywał demonstracyjnych zniszczeń. To mogli być nacjonaliści i to wcale nie polscy. To mogli też być internacjonaliści. Można sobie pogdybać. A wiedzieć, nie wiadomo... Kontrdemonstracja nacjonalistów nie jest aktem przyznania się. Dalej nie wiadomo, kto dokonał nagłośnionych zniszczeń. Jednak wiele było w mediach głosów obciążających nacjonalistów mimo braku dowodów. Ot i medialna sprawiedliwość i uczciwość. A ten marsz jedności i te przemówienie: "aby w jakikolwiek sposób i kiedykolwiek polska tradycja była wykorzystywana przeciwko mniejszościom narodowym i przeciwko pamięci ofiar Holocaustu, przeciwko pamięci naszych sąsiadów" - co to miało znaczyć? Gdzie dowody? Gdzie domniemanie niewinności? Gdzie śledztwo biorące pod uwagę różne motywy, które mogą wskazywać na odmiennych sprawców? Jedność w pomówieniach i zwalaniu wszystkiego na Polaków? Sprawa zrzucania na Polaków winy za masakrę Żydów w Jedwabnem - bardzo rozsierdza ludność Podlasia i okolic. Niemcy mord zorganizowali i wykonali, to niech ich władze przepraszają. A zbrodni na Polakach w rejonie białostocczyzny było wiele w czasie wojny i po wojnie, ale za nie przeprosin nie ma. Czy przywódcy społeczności Żydów przeprosili polaków za zbrodnie żydokomuny i zdradę Polski przez część ludności żydowskiej po 17 września 1939 roku? Jedność bez prawdy niemożliwa.
T
tonieja
8 listopada 2011, 05:42
Esperanto  -  sztuczny język,którym( "za komuny") posługiwali się komuniści różnej intensywności czerwieni.Widać,stare "układy " bronią swego uprzywilejowanego miejsca w społeczeństwie.
N
NACJONALIZM
6 września 2011, 19:46
Mieli racje Polska to nie izrael !!
J
ja
6 września 2011, 13:39
Coś nie tak z tym Białymstokiem, że w marszu szło tylko 130 osób... :( Tylko taki wniosek ci się nasuwa? Nasunął mi się jedynie wniosek, że może zbyt eksponowana była rola PO w tym marszu i dlatego PiS i jego zwolennicy się nie dołączyli. Co do reszty Twojej wypowiedzi to marsz nie miał nic wspólnego z oskarżaniem Polaków i żydowskimi roszczeniami. Był odpowiedzią na ewidentne akty nacjonalizmu, wymienione w artykule.  Przytaczanie przy tej okazji argumentu "a oni biją Murzynów" w tej sytuacji jest (...).
M
makro
6 września 2011, 10:53
Coś nie tak z tym Białymstokiem, że w marszu szło tylko 130 osób... :( Tylko taki wniosek ci się nasuwa? A może coś nie tak z tym oskarżaniem Polaków i żydowskimi roszczeniami?
M
makro
6 września 2011, 10:47
łyse pały wszystko zagłuszały :( A co miały zagłuszać, skoro marsz szedł w milczeniu?
J
ja
6 września 2011, 10:15
 Coś nie tak z tym Białymstokiem, że w marszu szło tylko 130 osób... :(
Q
q
4 września 2011, 19:35
łyse pały wszystko zagłuszały :(