MEN planuje skrócić wakacje uczniom

Ministerstwo Edukacji Narodowej chce, by zajęcia w szkołach kończyły się w ostatni piątek czerwca. Obecnie zajęcia w szkołach kończą się w piątek po 18 czerwca. (fot. sxc.hu)
PAP / mik

Ministerstwo Edukacji Narodowej chce, by zajęcia w szkołach kończyły się w ostatni piątek czerwca. Taki zapis znalazł się w projekcie nowelizacji rozporządzenia w sprawie organizacji roku szkolnego opublikowanym na stronie internetowej MEN.

Projekt skierowano do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych.

Obecnie zajęcia w szkołach kończą się w piątek po 18 czerwca. W roku szkolnym 2010/2011 przypada on 24 czerwca. Dzień wcześniej jest święto Bożego Ciała - dzień ustawowo wolny od pracy. Resort edukacji proponuje więc, aby w roku szkolnym 2010/2011 zajęcia zakończyły się 22 czerwca.

Projekt zakłada także, że to dyrektor szkoły będzie decydował o dodatkowych dniach wolnych od zajęć dydaktyczno-wychowawczych w placówce. Ma to robić po zasięgnięciu opinii rady pedagogicznej, rady szkoły, rady rodziców i samorządu uczniowskiego. Dniami wolnymi będą mogły być m.in. dni, w których przeprowadzane są egzaminy zewnętrzne (sprawdzian dla szóstoklasistów, egzamin gimnazjalny i matura) oraz 2 maja i piątek po Bożym Ciele. Nowością jest, że dyrektor szkoły będzie mógł również ustalać dni wolne dla świąt religijnych, nie będących dniami ustawowo wolnymi od pracy.

Obecnie dzień sprawdzianu jest zawsze dniem wolnym od zajęć dydaktycznych w szkołach podstawowych, a dni egzaminu gimnazjalnego i pierwsze trzy dni matur pisemnych odpowiednio dniami wolnymi w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych. Wolnymi od zajęć są także zawsze 2 maja, piątek po Bożym Ciele oraz dni ustawowo wolne od pracy.

Zgodnie z projektem rozporządzenia, liczba dni wolnych od nauki będzie zróżnicowana w zależności od typu szkoły i będzie wynosić: dla szkół podstawowych, zasadniczych szkół zawodowych, szkół policealnych oraz placówek kształcenia praktycznego i placówek kształcenia ustawicznego - do 6 dni; dla gimnazjów - do 8 dni; dla liceów, liceów uzupełniających, techników i techników uzupełniających - do 10 dni. W szczególnych przypadkach, dyrektor szkoły będzie mógł, w porozumieniu z organem prowadzącym, ustalić dodatkowy dzień wolny od zajęć dydaktycznych, pod warunkiem odpracowania tego dnia w wybraną sobotę.

"Proponowane rozwiązania dają możliwość podejmowania przez dyrektora szkoły autonomicznych decyzji w sprawach organizacji kształcenia, wspierania aktywności uczniów, rodziców i nauczycieli oraz współdecydowania przez radę szkoły, radę rodziców i samorząd uczniowski o dodatkowych dniach wolnych od zajęć dydaktyczno-wychowawczych" - napisano w uzasadnieniu projektu.

W projekcie rozporządzenia doprecyzowano też przepis określający obowiązek organizowania przez szkołę zajęć w dni wolne od zajęć dydaktyczno-wychowawczych. Proponowany przepis zobowiązuje szkołę do organizowania zajęć wychowawczo-opiekuńczych dla wszystkich uczniów, którzy zgłoszą się w tym dniu do szkoły. Obecnie szkoły organizują zajęcia wychowawczo-opiekuńcze tylko dla uczniów, których rodzice nie mogą w takim dniu zapewnić im opieki.

Znowelizowane rozporządzenie miałoby wejść w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

MEN planuje skrócić wakacje uczniom
Komentarze (3)
A
Alexis
25 sierpnia 2010, 21:01
Abuelo, w pełni się z Tobą zgadzam, gdyż w rzeczywistości jestem "wynikiem" polskiego szkolnictwa. Bardzo żałuję, że program nauczania nie został zmodernizowany, zaś sposoby są staroświeckie, brakuje motywacji uczniów do myślenia. Najczęściej stosowałam zasadę trzech Z - Zakuć, Zdać , Zapomnieć ,co jak wiadomo jest bezsensownym, lecz niezwykle częstym przypadkiem w szkołach. Dużo zależy też od uczniów, ich możliwości, jednak bez dobrej kadry nauczycielskiej i sensownego, prawdopodobnego do zrealizowania programu NIE DA SIĘ DOBRZE UCZYĆ.
A
abuelo
25 sierpnia 2010, 16:51
Szkoda myslalem, że na ten temat ktoś zabierze głos merytorycznie. Temat ważny ale nie tak jak krzyż chwytliwy. Moim zdaniem to bardzo niemądry pomysł, dlaczego? już postaram się wyjaśnić. Czerwiec to okres w szkole dla nauczycieli taki, że najlepiej jak by nie było uczniów. Trzeba organizować egzaminy, kończyć dzienniki i PRAKTYCZNIE nauka od 1 czerwca zamiera. Nigdzie niczego się nie uczy, są wycieczki, ciche zajęcia, samopas uczniów bo brak pomysłu na cały rok szkolny i program. Maleńkość tego obnaża się właśnie w końcówce roku. Uczniowie niczego się nie uczą i traktowane jest to ja dopust bo trzeba przzetrwać. Potrzebne jest nowe kształcenie młodzieży, umiejętność bycia samodzielnym, analizy, korzystania ze żródeł, krytyki źródła. Teraz mamy wbijanie regułek, i materiał na poziomie noblisty analityka z zerową umiejętnościa dostosowania go do życia. Zatem zwolnijmy nauczycieli z administrowania uczniem a wychowujmy go (terez tego szkoła nie czyni) i uczmy się stale uczyć. Bo w tym modelu co jest to zawsze czasu zabraknie na statystyki
M
mama
25 sierpnia 2010, 09:52
Ufff...myślałam ,że skrót o miesiąc -na przymusowe roboty.A dziwimy się skąd w uczniach tyle frustracji,skłonności depresyjnych i aktów samobójczych.Może więcej praktyki w terenie- zbieranie śmieci, pielenie unijnych chodników,porządkowanie cmentarzy,wycieczki w ramach wiedzy o społeczeństwie na lotnisko, do metra,opery,szpitala,hospicjum.