"Młodzież trzeba uczyć porządkowania wiedzy"

(fot. Patrycja Malinowska/DEON.pl)
PAP / psd

Musimy dać młodym ludziom wiedzę teoretyczną i umiejętności potrzebne do wykonywania konkretnego zawodu, a przede wszystkim uczyć porządkowania informacji - przekonywała minister edukacji Krystyna Szumilas w piątek na Kongresie Kobiet.

Lepiej studiować, czy wybrać szkołę zawodową? - zastanawiali się uczestnicy panelu "Edukacja a rynki pracy".

Magdalena Środa, reprezentująca Kongres Kobiet oraz Uniwersytet Warszawski, przyznała, że przez wiele lat była orędowniczką kształcenia uniwersyteckiego, jednak od jakiegoś czasu coraz bardziej docenia szkolnictwo zawodowe.

DEON.PL POLECA

"Uniwersytet, od czasów Abelarda, był instytucją kształcącą duchowość, nie dawał wąskiej specjalizacji ani kompetencji, które powodują popadanie w rutynę, otwierał horyzonty. Jednak od jakiegoś czasu - tym momentem była zmiana systemu egzaminów - jest coraz gorzej, jeśli chodzi o poziom studentów. Ludzie przychodzą z dużą ilością niepotrzebnej wiedzy, a jeśli uczą się ją selekcjonować, to wyłącznie pod kątem testów" - mówiła.

Zauważyła, że większość studentów nie wie, co chce robić w przyszłości, idzie na studia, by się tego dowiedzieć, nie wybiera kierunku pod kątem przyszłego zawodu.

Podkreśliła, że w Polsce wciąż wierzymy w wartość studiowania dla samego studiowania, co rozbudza nasze aspiracje zawodowe, tymczasem jest coraz więcej prywatnych uczelni, które "produkują buble" i coraz częściej młodzi ludzie muszą wyjeżdżać z kraju w poszukiwaniu pracy, niekoniecznie zgodnej z wykształceniem.

"U nas profesor, choćby z najmniej użytecznej dziedziny, sfrustrowany niskimi zarobkami, jest bardziej ceniony niż ktoś z niższym wykształceniem, ale użytecznym zawodem. Był kiedyś taki obrazek przedstawiający profesora z pustym kalendarzem i hydraulika, który nie ma gdzie wcisnąć kolejnego zamówienia. I obaj sobie zazdroszczą. Pora chyba zacząć zazdrościć hydraulikom i trochą przestawić edukację zawodową" - przekonywała Środa. "Trzeba szybko coś z tym zrobić. I ja zaczynam wierzyć, że trzeba jednak postawić na edukację zawodową" - dodała.

W szkolnictwo zawodowe wierzy także Maria Montowska z Polsko-Niemieckiej Izby Handlowej, która w polskich szkołach zawodowych tworzy klasy patronackie, które kształcą pracowników na niemiecki rynek pracy. W tej chwili takich klas jest 20, uczy się w nich 530 uczniów. Uczniowie mają podpisane umowy z pracodawcami na czas nauki, a prawie 100 proc. może liczyć na zatrudnienie po skończeniu szkoły.

"Trudność ze znalezieniem pracowników w Niemczech sprawiła, że postanowiliśmy zainteresować się szkolnictwem zawodowym w Polsce. Do szkół, gdzie mamy patronaty nad klasami, jest ok. 10 kandydatów na jedno miejsce" - mówiła.

Zwróciła uwagę na różnice w kształceniu zawodowym w Polsce i w Niemczech: tam, bez względu na to, jakiego zawodu się ktoś uczy, jest orientacja na klienta; wiele czasu i energii poświęca się ochronie środowiska, pracy zespołowej, przepisom bhp, wyrabia się też nawyk kształcenia przez całe życie. 95 proc. zajęć praktycznych w ramach niemieckiego kształcenia zawodowego odbywa się w zakładzie pracy, nie w centrum kształcenia ani w szkole. Dzięki temu młody człowiek uczy się pracy zespołowej, poznaje, jak działa przedsiębiorstwo i jakie są oczekiwania pracodawcy, a to są często rzeczy, których młodzi ludzie nie wiedzą.

"Kształcenie zawodowe nie jest wcale łatwe - trzeba nauczyć się np. obsługi programów komputerowych obsługujących linie produkcyjne, elementów programowania itp. My wymagamy egzaminu polskiego i niemieckiego zawodowego, który jest w dużej mierze praktyczny i naprawdę trudny. Być może łatwiej jest pójść do liceum i skończyć potem prywatną uczelnię" - zastanawiała się Montowska. Zachęcała, by zacząć myśleć o szkole zawodowej jako szkole pozytywnego wyboru, a nie ostatniej możliwości. Zauważyła, że gdy są matury, informują o tym wszystkie media, a gdy odbywają się egzaminy zawodowe, często bardzo trudne, jest cisza.

Zaapelowała, by się zastanowić, czy liceum i studia to jedyna ścieżka kariery, czy może warto wybrać szkołę zawodową, a może przed studiami warto popracować. "Wykształcenie nie wyklucza posiadania zawodu. Miejmy pracę, a uczmy się całe życie" - zachęcała.

Uniwersytetów broniła Ewa Łabno-Falęcka z Mercedes-Benz Polska. "Studia są początkiem rozwoju, a nie końcem, ukończenie studiów to nie koniec naszej edukacji. Ale tu dużą rolę do odegrania mają pracodawcy" - mówiła. Jej zdaniem nie powinniśmy radzić młodym ludziom, żeby wybierali studia, kierując się sytuacją na rynku pracy, która się ciągle zmienia. Powinniśmy ich namawiać, żeby kierowali się swoją pasją" - przekonywała.

Szumilas podkreśliła, że młodym ludziom trzeba dać wiedzę teoretyczną i umiejętności potrzebne do wykonywania konkretnego zawodu. "Zmierzamy do tego, żeby najpierw uczyć dzieci wiedzy ogólnej, a potem tych rzeczy, z którymi wiążą swoje zawodowe życie. Jednak wprowadzając te zmiany, spotkaliśmy się z dużym oporem" - mówiła.

Zwróciła uwagę, że dzisiejszy świat wkłada im do głowy informacje punktowo, szybko i dynamicznie. "Trzeba młodych ludzi uczyć selekcjonowania informacji, porządkowania wiedzy, sprawdzania wiarygodności źródeł, bo jest ich dziś mnóstwo i bardzo różna jest ich wartość. To wcale nie jest takie proste" - mówiła. Zaznaczyła, że jej resort stara się otwierać edukację zawodową na pracodawców, ale zauważyła, że nie da się w szkole przygotować uczniów do naprawy czy obsługi wszystkich urządzeń, które są na świecie. "Musimy ich przygotować do tego, żeby potrafili się szybko tego nauczyć" - przekonywała.

"Namawiamy pracodawców, żeby organizowali egzaminy zawodowe w swoich zakładach pracy. Zachęcam, żeby powstawały centra kształcenia i egzaminowania" - mówiła minister. Przypomniała, że pracodawcy mogą zakładać szkoły, na które będą otrzymywali subwencję oświatową, a także otrzymać refundację organizowanych przez siebie kursów "Jednak badania pokazują, że 75 proc. rodziców chce, by ich dzieci poszły na studia. Pomóżcie mi w promocji kształcenia zawodowego" - zaapelowała.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Młodzież trzeba uczyć porządkowania wiedzy"
Komentarze (2)
POlszewicka ściema
8 lipca 2013, 12:40
"...a przede wszystkim uczyć porządkowania informacji". ...według ideologicznych priorytetów gender.
A
Anna
8 lipca 2013, 12:30
Ukończyłam studia, jestem za kształceniem zawodowym. Gdybym miała po raz drugi wybierać ścieżkę kształcenia- najprawdopodobniej wybrałabym szkołę przygotowującą mnie do pracy w dobrym zawodzie- a nie studia. Młodzi! Nie dajcie sobie wmówić, że liceum i studia to ten jedyny i właściwy wybór. To nieprawda. Szkoła zawodowa to nic gorszego- to szkoła przygotowująca dobrych fachowców, ludzi z zawodem, umiejętnościami do podjęcia określonych działań.