"Nie ma kierunku na 'Polexit' w sensie ścisłym"

(ujazdowski.pl / CC BY-SA 3.0 pl)
PAP / ml

Nie ma kierunku na Polexit w sensie wniosku o opuszczenie UE, natomiast, możemy znaleźć się w stanie pogłębionej izolacji i stałego konfliktu; możemy wylądować w pozycji kraju, który się we wszystkim wykłóca, a nic nie ma - uważa europoseł Kazimierz M. Ujazdowski.

"Nie ma kierunku na Polexit w sensie ścisłym, w sensie wniosku opuszczenia Unii Europejskiej" - podkreślił w poniedziałek w radiu TOK FM b. europoseł PiS. Natomiast - jak dodał - "jeśli kierownictwo PiS nie zawróci z tej drogi, nie skoryguje tej drogi, nie przyjmie opcji aktywnej partycypacji w UE, współodpowiedzialności za UE, nie będzie miało ambicji współgospodarowania UE, tylko będzie kontynuowało linię ze starcia sprzed dwóch tygodni, to my możemy znaleźć się w stanie pogłębionej izolacji i stałego konfliktu" - ocenił Ujazdowski.
Europoseł nawiązał w ten sposób do ostatniego szczytu UE, podczas którego wybrano Donalda Tuska na drugą kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej. Jego wyborowi sprzeciwił się tylko polski rząd.
"Z tej destrukcyjnej polityki można zawrócić, jeśli dokona się poważnej rewizji stanowiska i Polska nastawi się na partycypację, na wpływ, na treść polityki unijnej, a nie na wadzenie się na polach całkowicie nieracjonalnych. To od polskiego rządu zależy" - powiedział Ujazdowski.
Według niego "na pewno zostanie w pamięci, że Polacy podważali wybór swojego obywatela na wysokie stanowisko unijne". "To pozostanie w pamięci i to będzie rzutować ujemnie wtedy, kiedy przyjdzie nam walczyć o obsadę tego typu stanowisk" - ocenił europoseł.
"Dzisiaj sygnały, które płyną z ust obozu rządzącego wskazują na to, że PiS idzie po linii starej, po linii nieracjonalnego starcia. A Polska nie musi wybierać między polityką destrukcyjną, polityką izolacji, a słuchaniem we wszystkim Brukseli. Sztuka polega na łączeniu asertywności ze zdolnością do współpracy europejskiej. My nie musimy iść od ściany do ściany, od wysłuchiwania we wszystkim elit brukselskich, do konfliktu nieracjonalnego" - powiedział polityk.
Dodał, że "Polska powinna minimalizować straty i maksymalizować sojuszników". "My stoczyliśmy bój totalnie niezrozumiały, dla naszych partnerów, także tych najbliższych z Grupy Wyszehradzkiej, dla Brytyjczyków, dla państw, z którymi mieliśmy dobrą kooperację" - podkreślił europoseł.
Zdaniem Ujazdowskiego, obecnie tendencja polityczna zorientowana jest na "obciążanie elit brukselskich wszelką odpowiedzialnością za błędy, za niedostatki, za krzywdy". "Zamiast walczyć o treść polityki europejskiej, zamiast walczyć o to, by decyzje UE, jako całości były korzystne dla Polski i korzystne dla naszego regionu, możemy wylądować w pozycji kraju, który się we wszystkim wykłóca, a nic nie ma" - zaznaczył polityk.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Nie ma kierunku na 'Polexit' w sensie ścisłym"
Komentarze (3)
22 marca 2017, 11:05
Polski rząd nieudaczników wkrótce przegra kolejne "polskocentryczne" propozycje. Będzie gardłował i pyskował, aż nikt nie będzie go traktował w UE poważnie. Wtedy się obrazi.  Dla wyborców z ciemnogrodu PiS będzie udawał, przemawiał i krytykował Unię. W efekcie star UE ograniczy pieniądze dla Polski. Wtedy PiS podejmie kroki by z niej wystąpić.
MarzenaD Kowalska
20 marca 2017, 13:12
Europoseł, który powinien nazywać się Kazimierz Nielojalność Ujazdowski. 
MR
Maciej Roszkowski
20 marca 2017, 20:45
Nie głosowałem na niego, więc to nie mój problem. Istotne jest to co pisze. A z tym trudno się nie zgodzić.