"Nie wiem skąd larum ws. mojego pisma do TK"

(fot. PAP/Marcin Obara)
PAP / kw

Nie wiem, co takiego się wydarzyło, że moje pismo i znane już argumenty stały się podstawą do larum i stawiania sprawy na ostrzu noża. Widocznie było takie zapotrzebowanie polityczne - tak swoje pismo procesowe do Trybunału Konstytucyjnego skomentował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Jak mówił na środowej konferencji prasowej, ujawnione w środę rano przez prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego pismo nie zawiera żadnych argumentów, jakich nie używałby już wcześniej.

DEON.PL POLECA


"Już wcześniej informowałem o mojej ocenie tego, co się dzieje przed TK - gdy się nie stosuje do obowiązującego prawa, w tym konstytucji, to Trybunał konstytucję łamie, w tym sensie jego orzeczenia nie mają mocy prawnej. Nie wiem, co takiego się wydarzyło, że dzisiejsze pismo i moje znane już argumenty stały się podstawą do takiego larum i stawiania sprawy na ostrzu noża. Widocznie było takie zapotrzebowanie polityczne, by tak reagować na rękę wyciągniętą przez panią premier Beatę Szydło" - powiedział Ziobro.

Jak dodał, "być może wszystko bierze się z braku precyzji prezesa Rzeplińskiego, który nie pierwszy raz dał wyraz tego, że jest bardziej politykiem niż sędzią, który powinien tonować nastroje, opisując sytuację". Dodał, że w całej sprawie prokuratura nie podjęła "żadnych działań z urzędu, jeśli chodzi o postępowanie przygotowawcze" w sprawie działania Trybunału.

Kilka minut przed rozpoczęciem rozprawy do TK wpłynęło pismo Prokuratora Generalnego. "Generalnie stanowi to pismo instrukcję obsługi spraw przez Trybunał Konstytucyjny i niepodporządkowanie się postanowieniom tej instrukcji grozi konsekwencjami prawnymi dla sędziów TK" - powiedział Rzepliński.

Ziobro napisał, że w związku z nadsyłanymi zawiadomieniami o rozpoznawaniu spraw przez Trybunał Konstytucyjny "w składach nieznanych ustawie (nowelizacji ustawy o TK z 22 grudnia 2015 r. - PAP) i z pominięciem ustawowych regulacji dotyczących wyznaczania terminów rozpraw i posiedzeń, na których powinny być rozpoznawane sprawy zawisłe w Trybunale Konstytucyjnym, zmuszony jestem poinformować, że Prokurator Generalny nie może uczestniczyć w tego rodzaju działaniach Trybunału".

Wskazał, że ustawa o TK z czerwca 2015 r. w brzmieniu nadanym nowelizacją z 22 grudnia 2015 r. "nie została dotychczas zmieniona przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej innym aktem rangi ustawy, stanowi ciągle część obowiązującego porządku prawnego RP. Nie istnieje również orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które dokonałoby skutecznej eliminacji tych norm z porządku prawnego. W tej sytuacji Trybunał Konstytucyjny ma prawny obowiązek procedowania w trybie określonym tym aktem" - napisał.

Pismo kończy się słowami: "Jakiekolwiek próby działania Trybunału Konstytucyjnego poza konstytucyjnym i ustawowym reżimem nie zyskają legitymizacji w postaci jakiegokolwiek uczestnictwa w nich Prokuratora Generalnego. Mogą jedynie stać się przedmiotem podjętej przez niego kontroli przestrzegania prawa".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Nie wiem skąd larum ws. mojego pisma do TK"
Komentarze (14)
7 kwietnia 2016, 08:01
Panie Ziobro, jak zwykle udowadnia Pan swoją nieznajomość prawa i ogromne zaangażowanie jako aparatczyka. Wciąż Pan nie wymaga od podwładnych aby znaleźli haka na przewodniczącego TK?  Nie wiem, czy ktokolwiek w to uwierzy.
WDR .
6 kwietnia 2016, 17:27
+ Ziobro to jedno z moich zaskoczeń, dodam pozytywnych. Ziobro sprzed 10 lat "naćpany" sprawowaniem funkcji był nie do zniesienia.
6 kwietnia 2016, 15:37
Konstytucjonalista zarazem podkreśla, że Trybunał zgodnie z prawem orzekł wcześniej o niekonstytucyjności "ustawy naprawczej" PiS, więc straciła ona moc. - To koniec. Dzięki temu TK ma w ogóle szansę podejmować dalsze działania - zauważa. I radzi Zbigniewowi Ziobrze: - Nie chcę być niegrzeczny wobec ministra, ale warto, by przynajmniej przekartkował konstytucję.
6 kwietnia 2016, 16:03
A Ty przekartkowałeś Konstucję? Zauważyłeś tam art. 197, a może TK może go unieważnić? Problem właśnie polega na tym, że orzekał niezgodnie z prawem.
6 kwietnia 2016, 15:36
Zbigniew Ziobro pisząc do TK ostrzegawczy list jako władza wykonawcza jawnie ingeruje w niezależność wymiaru sprawiedliwości i docelowo także w niezawisłość sędziów, którzy mają orzekać. - Jest to niedopuszczalne wywieranie presji - podkreśla wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego.
6 kwietnia 2016, 15:57
Wywieranie presji? Jeśli prezes TK wie, że ma 100% racji nie musi się bać jakiejkolwiek presji, gorzej jeśli zdaje sobie sprawę, że jest to tylko jego interpretacja, nawet jeśli popierana przez prawniczy establishment. A może mamy jednak święte krowy? Czyżby sędziowie byli ponad prawem? Tak bardzo, że nawet nie można im zwrócić uwagi w trosce o niełamanie przez nich prawa? Właśnie dlatego coraz bardziej mi się to nie podoba.
6 kwietnia 2016, 15:35
W ciągu 30 lat, bo tyle istnieje Trybunał Konstytucyjny, a ja obserwuję jego pracę, to nie spotkałem się z sytuacją, aby minister sprawiedliwości straszył sędziów TK i groził im konsekwencjami prawnymi - mówi Wirtualnej Polsce dr Ryszard Balicki, konstytucjonalista z Uniwersytetu Wrocławskiego.
6 kwietnia 2016, 15:34
lleszek, Twoja argumentacja jak zwykle powalająca... ;)
6 kwietnia 2016, 15:25
Prezes Kaczyński nie wyznaczył Zbigniewa Ziobro na stanowisko ministra sprawiedliwości, dlatego że ma do tego kompetencje. Zbigniew Ziobro głupotą i nieudolnością zasłynął w poprzednim rządzie PiS. W państwie Dudy i Kaczyńskiego wiedza i doświadczenie to przeszkoda, a nie zaleta do obejmowania stanowisk rządowych. Człowiek głupi i nieudolny jest wierny i gorliwy i to jest najważniejsze.
6 kwietnia 2016, 15:19
Całe szczęście, że prezes TK ma w sobie tyle odwagi, by mimo trwającej nagonki medialnej, nacisków ze strony rządu i prezydenta stać twardo na stanowisku, że tzw. ustawa "naprawcza" autorstwa PiS to bubel prawny, niemal całkowicie niezgodny z Konstytucją RP. Jedynym celem ustawy ws. TK było jego zablokowanie a wymaganie, by podczas badania konstytucyjności tego bubla stosować się do jego (bubla) zapisów to szczyt obłudy i hipokryzji.
6 kwietnia 2016, 15:44
Bohun, czy Ty na pewno mieszkasz w Polsce? Czy Ty na pewno masz do czynienia z polskimi mediami? Pytam, bo jakim trzeba by było być ignorantem (o to Cię nie podejrzewam), żeby nie zauważyć, że owszem nagonka jest dokonywana przez dominujące media w Polsce, ale na obecnie rządzących. Prezes TK jest jeszcze podjudzany do walki politycznej, najbardziej rozbawił mnie dziennikarz TVN, który rozmawiając z prezesem Rzeplińskim, obsypując go komplementami i zagrzewając go do walki, porównał go do Rejtana.
6 kwietnia 2016, 16:00
Piszę o mediach państwowych. Przejętych przez Kurskiego.
6 kwietnia 2016, 14:46
Przykre jest to, że prezes TK, instytucji państwowej, która ma taką władzę i powinna mieć najwyższe możliwe zaufanie społeczne, prowadzi prywatną wojenkę z wybraną demokratycznie większością parlamentarną, degradując tym samym tą instytucję i doprowadzając zaufanie społeczne do TK do najniższego poziomu w historii...
6 kwietnia 2016, 16:21
Ale Ty czujesz się dobrze? Prezes TK prowadzi prywatną wojenkę? Bierz przepisane leki, bo bredzisz.