Niepłacenie i uchylanie się od alimentów to przestępstwo

(fot. shutterstock.com)
PAP / slo

Niepłacenie alimentów to najczęstsza forma przemocy ekonomicznej - mówią przedstawicielki organizacji pomagających ofiarom przemocy. W ich opinii należy znieść przepis mówiący, że przestępstwem jest "uporczywe" uchylanie się od płacenia, ponieważ w praktyce chroni on dłużników.

- Poziom ściągalności alimentów w Polsce jest wstydliwie niski - uważa pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania prof. Małgorzata Fuszara. Jej zdaniem, aby sytuacja się poprawiła, musi zmienić się i system egzekwowania należności, i świadomość społeczna.
Średnia wysokość alimentów zasądzanych przez polskie sądy to - jak szacują organizacje pozarządowe - ok. 500 zł, a skuteczność ich egzekucji wynosi ok. 12,5-13 proc.
Osoby, które nie są w stanie wyegzekwować alimentów, a ich dochód nie przekracza 725 zł netto na osobę w rodzinie, mogą starać się o świadczenia z funduszu alimentacyjnego. Ich średnia wysokość to 362 zł (w 2013 r.). Skuteczność postępowań wobec dłużników, za których alimenty płaci państwo, wynosi ok. 8 proc.
Fuszara przyznaje, że wciąż jest duże społeczne przyzwolenie dla uchylania się od płacenia alimentów. Zamiast potępienia dla dłużników, powszechne jest uznanie dla ich sprytu. - W ten sposób okazujemy sympatię przestępcy - podkreśla. Jej zdaniem na takich ludzi należy patrzeć jak na osoby, które porzucają własne dzieci, nie wywiązując się z "absolutnie podstawowego wobec nich obowiązku".
Grzegorz Wrona, adwokat, konsultant Specjalistycznej Poradni Rodzinnej ds. Przeciwdziałania Przemocy, jest zdania, że duży wpływ na postrzeganie tych kwestii - zarówno, jeśli chodzi o egzekwowanie alimentów, jak i szerzej rozumianą przemoc ekonomiczną - mają stereotypy. - Jak mężczyzna stara się o majątek, to jest zaradny, jak kobieta - jest pazerna - wskazuje.
Zdaniem Kierowniczki Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" Renaty Durdy, ponieważ państwo lepiej radzi sobie ze sciąganiem należności wobec urzędów, a gorzej, gdy w grę wchodzą długi osób prywatnych, warto wprowadzić zasadę, że wszystkie alimenty wypłacane są z państwowego funduszu. Osoba zobowiązana do alimentów wpłacałaby pieniądze na fundusz, a ten wypłacałby je osobom, na rzecz których zostały przyznane. Takie rozwiązania funkcjonują w niektórych krajach, np. w Szwecji.
Wrona wskazuje, że w takim systemie osoby zobowiązane do alimentów chętniej je płacą, ponieważ mają pewność, że te środki trafiają do ich dzieci, jednak zwraca uwagę, że jest to system bardzo drogi w utrzymaniu.
Szefowa Centrum Praw Kobiet Urszula Nowakowska uważa, że przestępstwo niealimentacji powinno być ścigane z urzędu, a nie na wniosek. Odciążyłoby to ofiary, które często obawiają się podejmować jakiekolwiek kroki prawne przeciw sprawcy przemocy. Nowakowska podkreśla, że nie jest to lęk bezpodstawny - doświadczenie pokazuje, że najbardziej niebezpieczny moment dla ofiar to ten, gdy zaczynają dochodzić swoich praw.
Jej zdaniem należy znieść również warunek uporczywości. Obecnie przestępstwem jest "uporczywe uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego", narażające osoby, na rzecz których są one zasądzone, na "niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych". W praktyce uporczywość jest różnie rozumiana. Płacenie niewielkich kwot raz na jakiś czas często już nie jest uznawane za uporczywe uchylanie się. Potwierdzają to doświadczenia Iwony Janeczek, jednej z założycielek Stowarzyszenia "Dla Naszych Dzieci". Jej były mąż przez jakiś czas płacił dzieciom za internet, była to kwota ok. 100 zł dla trójki dzieci. Nie zostało to uznane za uporczywe niepłacenie alimentów. - Uporczywość to jest słowo klucz, które chroni dłużników - przekonuje Janeczek.
Nowakowska dodaje, że to powoduje nierówność wobec prawa i pozbawia możliwości dochodzenia ich praw te kobiety, które jakoś sobie radzą finansowo, zapewniając dzieciom zaspokojenie podstawowych potrzeb, a ich byłym partnerom zapewnia bezkarność.
Janeczek dodaje, że długi z tytułu alimentów to w skali kraju naprawdę duże pieniądze, które wróciłyby do budżetu, ponieważ zostałyby wydane na potrzeby dzieci. Zatem państwu powinno zależeć na skutecznym ściąganiu należności.
Zwraca uwagę, że wielu dłużników alimentacyjnych - na co wskazują również komornicy - pracuje na czarno, co utrudnia egzekwowanie należności. Po wejściu Polski do strefy Schengen trudniej także zatrzymać na granicy osoby, które zamierzają uciec przed długami za granicę.
Eksperci podkreślają także, że fundusz alimentacyjny to nie jest pomoc społeczna i świadczeń z niego nie należy traktować jak zasiłków. Fuszara apelowała kilka tygodni temu o zniesienie kryterium dochodowego. Przyznaje jednak, że zrozumiałe są pewne ograniczenia finansowe w dysponowaniu środkami pochodzącymi z podatków nas wszystkich, zwłaszcza gdy chodzi o płacenie alimentów za dłużników świadomie uchylających się od tego obowiązku.
Obowiązująca wysokość kryterium oznacza, że samotna matka z jednym dzieckiem zarabiająca minimalną pensję, nie otrzyma świadczenia z funduszu, ponieważ przekracza próg dochodowy.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niepłacenie i uchylanie się od alimentów to przestępstwo
Komentarze (6)
K
Konrad
20 kwietnia 2015, 04:13
Kij ma dwa końce. Jak sam zauważyłem, na przykładzie moich bliskich, a co gorsza będąc w związku z kobietą która życie sobie spaprała że się tak wyrażę swoim prowadzeniem się i swoimi nałogami, jedną praktykę. Domagają się alimentów, nie pozwalając ojcom w jakikolwiek sposób kontaktować się z dziećmi, chociaż ci nie dostali sądowego zakazu widywania dzieci i nie zostali pozbawieni prawa opieki. Także co do alimentów, jaki obowiązek płacenia ma ojciec, który swojego dziecka na oczy w ogóle nie ogląda, a matka najczęściej już za granicą siedzi i świadczenia doi? Sprawa wygląda tak. Jeżeli ojciec jest normalny, chce widywać się z dziećmi, a nie ma takiej możliwości, nie ma obowiązku płacić, a jeżeli kobieta zdecyduje się na związek z innym mężczyzną, niech płaci konkubent, czy kochanek jak kto woli. Jeżeli jednak to mężczyzna odejdzie od kobiety z dzieckiem i zostawi bez środków do życia, wtedy niech płaci. Trzeba też respektować prawa ojca a nie tylko łapska wyciągać po pieniądze. A prawda jest taka, że alimenty ułatwiają kobietą podjęcie decyzji o odejściu od męża/ojca dziecka, tak z własnego widzi mi się, bo kalkulują sobie, że nie zostaną bez środków do życia i jakoś to będzie. Jak dla mnie system do zreformowania, jak i cała Polska.
B
bezwzględna
20 kwietnia 2015, 08:46
nie rozumiem jak można w ogóle tłumaczyć facetów nie płacacych alimentów, skoro to ich dzieci, powinni płacić, niestety i nie ważne czy babaka ma innego partnera zarabia miliony czy nie. A o czas z dzieckiem niestety w tym karju trzeba zawalczyć, co to znaczy nie ma możliwości widywania się???
M
Marek
20 kwietnia 2015, 00:16
Uważam, że wspieranie dzieci, choćby przez łożenie na nie jest ważne i potrzebne. Uchylanie się od nałożonego obowiązku jest złe. Jednak, nim wyda się ostateczną opinię w temacie to warto byłoby odnaleźć rzeczywisty powód unikania płacenia alimentów. Osoba, która jest zobowiązana do płacenia alimentów powinna, w moim przekonaniu, mieć istotny wpływ na to jak środki, którymi wspomaga rozwój swoich dzieci są wydawane. Obecnie brak jest takiej możliwości, co skolei rodzi niechęć do płacenia. Skłóceni rodzice szukają okazji do tego, aby nie dać o sobie zapomnieć. Noszą w sobie rany, a niepłacenie alimentów może być pewną formą odreagowania. Każdego miesiąca płacę alimenty. Nikogo nie interesuje to, że jest mi ciężko ale jednocześnie nie wiem i nie mam możliwości dowiedzenia się, na co, tak na prawdę, są wydawane pieniądze, które mają służyć moim dzieciom. Oczekuję rozliczalności z rozporządzania moimi środkami, ponieważ zaufanie między rodzicami dawno uległo degradacji. A skoro go już nie ma to konieczne jest stosowanie zwykłych mechanizmów, np. rozliczalności. Jest jeszcze druga kwestia. Każdy człowiek ma prawo do godnego życia, co niestety, w obecnych czasach jest związane z pieniędzmi. Obowiązujące w naszym kraju prawo, co potwierdzają wyroki, jest bezwzględne w przedmiocie alimentów. Krótka sentecja: "nie ważne ile zarabiasz zawsze znajdzie się powód aby zwiększyć Ci alimenty" To oczywiście uogólnienie ale jak słusznie zauważa adw. G.Wrona, pazerność nie ma granic... Konkludując. Bardzo chcę aby moje dzieci miały jak najlepiej lecz z drugiej strony nie zgadzam się na traktowanie mnie jak bankomat, bo też jestem człowiekiem. Dlatego, choć uznaje niepłacenie alimentów za złe to rozumiem powody dla których są tacy którzy od tego obowiązku się uchylają. Myślę, że niepłacenie alimentów ma swoje głębsze podłoże. Skuteczniejszym, w moim odczuciu, byłoby zbadanie przyczyn zjawiska a nie poszukiwanie coraz to nowych pomysłów na karanie.
M
Magdalena
19 kwietnia 2015, 20:25
http://dziecispozakryterium.blogspot.com/2015/04/dla-tych-ktorzy-potepiaja-samodzielnych.html
KP
Karta Pominiętej Rodziny
19 kwietnia 2015, 19:48
Dzieci spoza kryterium proszą o podpisanie petycji i udostępnienie jej na Facebooku, Twitterze  [url]http://www.petycjeonline.com/stop_poblazaniu_przez_panstwo_polskie_duznikom_alimentacyjnym[/url]
GP
gabriela pazdera
19 kwietnia 2015, 16:31
U nas w Czechach tez tak jest.Mąz nie płaci długo sąd obnizył mu alimenty na 320 zł dla trójki dzieci i ani tak niskiej kwoty nie płaci .U sądu juz byłam chyba 7 razy a zawsze wyszedł on jako ubogi człowiek ,który nie ma pracy i cóz ja od niego chcę? Takze sądy u nas są tak samo niesprawiedliwe jak u was, NIESTETY !