Nowe wytyczne i dłuższe kolejki do specjalisty

tereso, zalezy po prostu na kogo się trafi. Ja trafiłam na wspaniałych, bezinteresownych, dociekliwych specjalistów i niedouczonych lekarzy rodzinnych. Ty jak widac na odwrót.

 Napiszę teraz coś strasznego---lepiej trafić w ręce dobrego lekarza w przychodni niż oderwanego  od rzeczywistości [status chorego] specjalisty.

Bardzo dobrze. Lekarze pierwszego kontaktu - chociaz powinni byc wyszkoleni w medycynie "rodzinnej" popełniaja podstawowe błędy. Nie daja skierowan do specjalisty, leczą na własną rekę  w wielu przypadkach szkodzac pacjentowi. Nawet specjalistyczne badania, na których jasno napisano - "leczenie specjalistyczne" dla nich są niewystarczajacym powodem aby dać odpowiednie skierowanie. Pomijam tutaj fakt jak mnie osobiscie lekarka pierwszego kontaktu proponowała "dopalacze" - tego słowa użyła. Skandal....

Każdy lekarz ,który ukończył studia zna się teoretycznie na  nowoczesnej diagnostyce i leczeniu chorych. Lekarz Ośrodka zdrowia ma moralny obowiązek pomagać choremu w jak najszybszym postawieniu diagnozy, choćby poprzez wykonanie nadań specjalistycznych.Ale... Czasy są takie ,że panuje chaos,relacje lekarz-pacjent są zabójcze dla procesu terapeutycznego, pacjent robi co chce,odwiedza wielu lekarzy,którzy nawet o sobie nie wiedząc[chorzy lubią sprawdzać,czy doktor ma rację u innych] zlecają te same badania, żonglują lekami itd.Koszty rosną niebotycznie, pensje marne,lekarze niedouczeni bo muszą jakoś utrzymać rodziny na poziomie pensji sprzątaczki w PZU czy Urzędzie Skarbowym i nie mają czasu na książkę,kolejki do specjalistów coraz większe -bo patrz wstecz.Błędne koło.    Wystarczy to koło naciąć toporem-wybić klin i wstawić OPRZYTOMNIACZA. Reszta na rysunku mątwy.  Startuję w Złotym Skalpelu[Puls Medycyny] ?