Nowy pomysł MEN. "Pała" nie będzie problemem

(fot. sergis blog/flickr.com)
PAP / psd

Ministerstwo Edukacji chce ulżyć trudnej doli licealistów. W najnowszym rozporządzeniu w sprawie oceniania umieściło zapis, że ocena niedostateczna nie przeszkadza w promocji do następnej klasy. Więcej - można będzie mieć nawet dwie pały. Nauczyciele są w szoku - akcentuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Projekt rozporządzenia trafił właśnie do konsultacji społecznych i wiele wskazuje, że rozpęta się wielka awantura. Nauczyciele są zszokowani tym pomysłem, gdyż nie mają wątpliwości, że taka zmiana reguł jeszcze bardziej obniży wymagania w szkołach, pogarszając ich poziom. Zagrożone są zwłaszcza przedmioty uważane w Polsce za trudne, a więc matematyka i fizyka. "Dzieciaki nie będą miały motywacji, aby się ich uczyć" - mówi gazecie nauczycielka z warszawskiego liceum.

DEON.PL POLECA


Resort oświaty tłumaczy, że możliwość przechodzenia do następnej klasy - nawet po oblaniu egzaminu poprawkowego - istnieje już w szkołach podstawowych i gimnazjach. Teraz chce dać taką same prawa uczniom szkół ponadgimnazjalnych. "Zmiana ta pozwoli na równe traktowanie ucznia w tym zakresie z każdego typu szkół" - przekonuje MEN.

O tym dziś więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nowy pomysł MEN. "Pała" nie będzie problemem
Komentarze (42)
N
nauczyciel
7 sierpnia 2010, 23:47
Wierzę, że w końcu nadejdzie taki czas, że Hall przestanie być ministrem. Tylko kto naprawi to zło w edukacji , do którego tak przyczyniła się ta kobieta?I czy w ogóle będzie to możliwe, żeby to , co wywróciła do góry nogami przywrócić do normalności?
RK
Robert Kożuchowski
19 maja 2010, 16:36
m0cna to zapewne, ale kształtowanie człowierka  to koncepcja idokrynacji, poznanie zaś prawdy to wolność dla człowieka. Ja nie mam prawa kształtowac człowieka, mam mu dac mozliwość poznania prawdy, wówczas genialny ludzki umysł będzie sie rozwijał. Niestety filozofia realistyczna została zastapiniona ideologiami, stąd zamiasta proponować prawdę, kształtuje się ludzi. Dowedem jest Bush, intelektualny idiota, jednakowoż był prezydentem USA. Bo system nauczania w USA kształci idiotów intelektualnych, to idiotę za prezydenta wybrali. Mazowiecki- matura, a premier. To systemowe działania. Podstawy teorii wzgledności Einsteina są znane od XIII wieku. Heisenberg cofnął się w końcu zycia do filozofii Heraklita. To wszystko juz było.
O
Obserwator
19 maja 2010, 16:22
Kształcenie i wychowanie służy rozwijaniu u młodzieży poczucia odpowiedzialności, miłości ojczyzny oraz poszanowania dla polskiego dziedzictwa kulturowego, przy jednoczesnym otwarciu się na wartości kultur Europy i świata. Szkoła winna zapewnić każdemu uczniowi warunki niezbędne do jego rozwoju, przygotować go do wypełniania obowiązków rodzinnych i obywatelskich w oparciu o zasady solidarności, demokracji, tolerancji, sprawiedliwości i wolności
O
Obserwator
19 maja 2010, 16:12
To faktycznie chyba żart albo kaczka dziennikarska. To nie jest kaczka dziennikarska. Jest to jednak projekt rozporządzenia a nie rozporządzenie, więc do realizacji niektórych "genialnych" pomysłów może nie dojść. Jego treść można znaleźć na stronie http://bip.men.gov.pl w dziale Akty prawne Projekty ... Projekt rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej zmieniającego rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania sprawdzianów i egzaminów w szkołach publicznych c) ust. 10 otrzymuje brzmienie: „10. Uwzględniając możliwości edukacyjne ucznia szkoły podstawowej, gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej, rada pedagogiczna może jeden raz w ciągu danego etapu edukacyjnego promować do klasy programowo wyższej ucznia, który nie zdał egzaminu poprawkowego z jednych obowiązkowych zajęć edukacyjnych ..." Zatem istotnie nastepuje ujednolicenie zapisu dla prawie wszystkich etapów edukacji. Może się to istotnie nie podobać, ale zastanawiam się, jakie były motywy tego posunięcia. A może to jednak wymusiło coraz bardziej pretensjonalne podejście samych rodziców do szkoły, a nie zarzucany, wręcz obsesyjnie na tym forum przez niektórych o innych sympatiach politycznych, brak kompetencji ludzi kierujących polską oświata?
19 maja 2010, 15:57
Robercie, równie dobrze można by powiedzieć, że człowiek, któremu brak wykształcenia ścisłego nie potrafi przeprowadzać spójnego rozumowania, wobec tego ne nadaje się do zarządzania ani firmą, ani oświatą, ani czymkolwiek innym. Twój błąd polega na tym, że zakładasz, że matematyk nie ma innej wiedzy poza matematyczną. Mowa była konkretnie o pani minister Hall. Z tego co ogólnie wiadomo uczyła ona w szkole, a to oznacza, że musiała posiąść wiedzę nie tylko przedmiotową, ale również uczyć się pedagogiki, psychologii itp. Bo takie są wymagania wobec nauczycieli. Złe decyzje pani Hall wynikają nie tyle z kierunku wykształcenia, co z upolitycznienia jej funkcji. Celem kształcenia jest, generalnie rzecz ujmując, uformowanie człowieka do tego, aby mógł samodzielnie funkcjonować w społeczeństwie, korzystając z jego dóbr i przyczyniając się do jego wzrostu. Na pewno można na to pytanie odpowiedzieć też na kilka innych sposobów i wyakcentować różne aspekty kształcenia :).
R
RODZIC
19 maja 2010, 15:55
Uzasadnienie godne ministerstwa. Samo sobie wystawia żałosne świadectwo. Aby było jednakowo we wszystkich typach szkół można zlikwidować promowanie z 1 do wyższej klasy, a nie rozciągać tą głupotę na licea - już i tak matura za 30% to jedna wielka kpina. 
O
Obserwator
19 maja 2010, 15:54
Ale nie ma wiedzy matematyk na tema natury ludzkiej, czyli jak mozna dobrze wykształcić człowieka. W tym sensie jest wada, czyli brak wiedzy na ten najpierwszy temat. Z tej racji nasza pani minister jest kompletnie do tego nieprzygotowana. Gdyby była fiilozofem to i owszem. Te stwierdzenia są po prostu absurdalne, zwłaszcza: "Ale nie ma wiedzy matematyk na tema natury ludzkiej". Chyba się p. Kożuchowski nie orientuje, że na studiach matematycznych nie tylko studiuje się różne działy matematyki. Trudno to nawet komentować. I co ma to wsolngo z komunistami. To raczej obsesja! Już sobie wyobrażam reformę edukacji w ujęciu "filozoficznym", a niby też  jakiej filozofii?
RK
Robert Kożuchowski
19 maja 2010, 15:49
Juz zmykam, stąd mam nadzieję, zę ten dla ciebie to ten sam co dla Arystotelesa- Prawda. Bo mozna nauczać kłamstwa, nazywając go wiedzą.
RK
Robert Kożuchowski
19 maja 2010, 15:46
Droga m0cna. jaki powinien byc cel nauki oraz kształcenia, cel podstawowy, czy go umiesz podać?
RK
Robert Kożuchowski
19 maja 2010, 15:45
Nie jest wadą wylształcenie jakiegokolwiek pochodzenia. Ale nie ma wiedzy matematyk na tema natury ludzkiej, czyli jak mozna dobrze wykształcić człowieka. W tym sensie jest wada, czyli brak wiedzy na ten najpierwszy temat.  Z tej racji nasza pani minister jest kompletnie do tego nieprzygotowana. Gdyby była fiilozofem to i owszem.
19 maja 2010, 15:37
Dowodem jest obecna minister, która ma wykształcenie matemaryczne, czyli zna sie na liczbach, a zajmuje się edukacją ludzi, na zcym się kompletnie nie zna. Wykształcenie matematyczne to akurat zaleta, a nie wada :).
RK
Robert Kożuchowski
19 maja 2010, 15:14
To skandal, że ta pani nie mając wykształcenia humanistycznego, zajmuje się edukacją ludzi. Komuniści to samo dokładnie robili.
RK
Robert Kożuchowski
19 maja 2010, 15:12
Wszystkie MEN-u na świecie są zdominowane przez środowiska nowolewicowo liberalne, których celem jest zniszczenie intelektualne narodów. Dowodem jest obecna minister, która ma wykształcenie matemaryczne, czyli zna sie na liczbach, a zajmuje się edukacją ludzi, na zcym się kompletnie nie zna.
A
Alonzo
19 maja 2010, 15:06
Ten pomysł przypomina mi podobny podczas rzadów Kaczyńskiego, jak Giertych (minister edukacji w tym rządzie) chciał zdaje się poprawiać pały z matury. Oba pomysły smieszne i nieudane.
Stanisław Miłosz
19 maja 2010, 14:44
„To są ciężkie czasy dla oszwiate” – mówił w „Syzyfowych pracach” dorożkarz do pani Borowiczowej. Przecież "oświeceni" nie mogą być wszyscy, bo kto by na zmywakach Europejstwa za robola robił? Rzecz nie w spiskowej "teorii", lecz w spiskowej praktyce dziejów. Każdy, kto choć trochę wgłębił się w historię, wie że spiski goniły spiski. Ktoś kto temu przeczy, albo udaje głupa, albo nie wiele wie.
P
Poruszony
19 maja 2010, 14:28
 To faktycznie chyba żart albo kaczka dziennikarska. Bo jeśli nie, to chyba Pani Minister wchodzi w niedawną rolę posła Palikota.....? Ja w ogóle proponuję promować odpowiednio do liczby "pał" na świadectwie i braku zainteresowania rodziców własnymi pociechami, natomiast dołożyć pracy papierkowej (ankiety, sprawozdania, analizy) samym nauczycielom, sprawdzać ich poprawność polityczną i odesłać do finansowania przez MOPS :)
O
Obserwator
19 maja 2010, 13:51
Moje dzieci chodza do szkoły, ten system jest chory, ale nie jest przypadkowy. Myslec po polsku, to mysleć o niepodległej Polsce. Wiem, że nie każdy z ludzi, których obserwuje tak chce myśleć.  Niestety racje moje moge poprzeć argumentami. Ja żyje w realnym świecie, nie jestem zaś li tylko OBRSERWATOREM. A jak sobie niby wyobrażasz kolego Kożuchowski, że jakiekolwiek zmiany programowe są przypadkowe? Zawsze opiera się na jakichś założeniach, planach, programach etc. Domyślam się jednak, czyając wcześniej twoje wypowiedzi, że raczej węszysz w tym czyjś spisek, ale w tym momencie mogę tylko powiedzieć: "Boże broń od tych, co pisza spiskową teorię dziejów". A tak poza tym, nie zarzucaj komuś, kto w oświacie pracuje już 20 lat, że jest tylko obserwatorem.
K
kresowianin
19 maja 2010, 13:33
To smutne. Przepaść między wiedzą najlepszych i najsłabszych uczniów będzie coraz większa, tak samo jak przepaść między dobrymi i słabymi szkołami. Jeśli teraz jest trudno o zachowanie dyscypliny wśród tych, którzy uczyć się nie chcą, to po wprowadzeniu takiego przepisu będzie to prawie niemożliwe. To tak, jakby powiedzieć, że na lekcje mają chodzić, ale co będą na nich robić, to ich sprawa.    Tak Najwyższy rozdzielił talenty,że jeden do skrzypiec, a drugi do szycia ubrań.Zadne przepisy tego nie zmienią,a potrzebni są i muzycy,i szewcy,i kucharze i inni spece od wszystkich dziedzin życia. Byle  c h c i e l i   pracować.
K
kresowianin
19 maja 2010, 13:26
 W USA szkolnictwo państwowe jest na dnie lub jeszcze niżej,a od lat USA mają najwięcej nagród Nobla. I to nie tych śmiesznych, z literatury czy innych komedianckich dziedzin,ale kokretnych: z ekonomii,fizyki,matematyki itp.  Najgorzej poprawiać niepoprawialne.
19 maja 2010, 13:24
To smutne. Przepaść między wiedzą najlepszych i najsłabszych uczniów będzie coraz większa, tak samo jak przepaść między dobrymi i słabymi szkołami. Jeśli teraz jest trudno o zachowanie dyscypliny wśród tych, którzy uczyć się nie chcą, to po wprowadzeniu takiego przepisu będzie to prawie niemożliwe. To tak, jakby powiedzieć, że na lekcje mają chodzić, ale co będą na nich robić, to ich sprawa.
19 maja 2010, 13:18
Od kilku lat jest sukcesywnie wprowadzany pajdocentryzm z krótką przerwą gdy ministrem był Giertych i Legutko, którzy byli zwolennikami aksjocentryzmu (dlatego tak duży był sprzeciwm wobec tych ministrów, szcególnie Giertycha). Chyba sobie żartujesz? Jeden usiłował wprowadzić zasadę, że nawet jak ktoś nie zda matury (napisze egazmin ponizej minimum), to ma szansę dostać świadectwo (tzw. amnestja maturalna), a drugi do absurdu obniżył wymagania na egzaminie z matematyki, który to proces z upodobaniem kontynuuje pani Hall. Co jest nawet łatwo wyjaśnialne - obniżenie wymagań = podwyższenie zdawalności = "lepsze" wyniki edukacyjne = "zasługa" ministra.
K
kresowianin
19 maja 2010, 13:04
 A podatki się płaci
K
kresowianin
19 maja 2010, 13:00
Wciemno zgadzam się ze wszystkimi ,jak nabardziej krytycznymi opiniami w/s naszego szkolnictwa i systemu edukacji, które przypominają wszystko,tylko nie to, czym być powinny. Kolejny dowód na nieudolność "państwa".
G
Grzegorz
19 maja 2010, 12:13
Są dwa podejścia do sposobów nauczania: pajdocentryzm i aksjocentryzm. Pajdocentryzm (dziecko w centrum) zakłada, że człowiek z natury jest dobry i tylko przez zły wpływ otoczenia (rodziców, nauczycieli itd.) popełnia złe czyny. Ponadto zakłada się, że życie powinno być radosną i pasjonującą przygodą bez ponoszenia żadnych trudów i wyrzeczeń (bardzo kuszące ale czy realne?) a szkoła ma do tego przygotowywać więc też musi w szkole panować niczym nie zmącona radosna i fascynująca przygoda. W związku z tym zwolennicy pajdocentryzmu proponująw relacjach uczeń-nauczyciel (rodzic): nogocjacje, partnerstwo, małe wymagania, spontaniczność dzieci, brak kar, roszczeniowość dzieci, różne i szerokie prawa dziecka, rezygnacja z ocen, rezygnacja z tradycji (uczeń nie powinien uczyć się na pamięć twierdzenia Pitagorasa, czy wierszy Mickiewicza) Aksjocentryzm (wartości w centrum) zakłada, że człowiek jest istotą, która może postępować dobrze lub źle w zależności od naszej silnej lub słabej woli. Ponadto aksjocentryzmy zakłada, że życie ludzkie jest uczestnictwem w tradycji i zmaganiem się z losem. To zmaganie się z losem przejawia się w zmaganiu się z samym sobą, ludźmi i przyrodą. W szczególności należy umieć sobie radzić z klęskami, cierpieniem i sukcesami. Szkoła ma przygotowywać do życia czyli do zmagania się z przeciwnościami losu. W związku z tym w relacji uczeń-nauczyciel: dyscyplina i opieka oraz wysokie wymagania, kara, szkoły poprawcze, autorytet nauczyciela i instytucji szkoły, przestrzeganie form i rytuałów społecznych. Od kilku lat jest sukcesywnie wprowadzany pajdocentryzm z krótką przerwą gdy ministrem był Giertych i Legutko, którzy byli zwolennikami aksjocentryzmu (dlatego tak duży był sprzeciwm wobec tych ministrów, szcególnie Giertycha). Pajdocentryzm jest bardzo kuszący (zero wymagań, zero trudów, jeżeli czynię coś złego to winę ponoszą inni, życie jest radosną i fascynującą przygodą), ale czy jest możliwy w tym świecie...
A
Aragorn
19 maja 2010, 11:38
Program naprawy oświaty: 1. Likwidacja MEN i kuratoriów. 2. Finansowanie szkół publicznych przez starostwa powiatowe (czyli przez administrację rządową, żeby nierówna zamożność samorządów nie różnicowała stopnia finansowania szkół). 3. Wprowadzenie bonów edukacyjnych, żeby pieniądze szły za uczniami. 4. Tworzeniem programów powinny zająć się: 4.1. obowiązkowo uniwersytety, 4.2. dobrowolnie każdy, kto chce. O wyborze programów decydowałyby poszczególne szkoły - wybierano by programy najlepsze, a nie zaklepane przez partyjnych urzędasów. 5. Likwidacja gimnazjów i powrót do 8 letnich podstawówek i 4 letnich szkół średnich. 6. Zasada, że w klasie nie może być więcej niż 25 uczniów. 7. Organizowanie matur przez centralną komisję egzaminacyjną podporządkowaną 50 najlepszym szkołom wyższym.
A
Aragorn
19 maja 2010, 11:25
Ja proponuję zlikwidować nie tylko MEN ale także i obowiązek nauki. Kto bedzie chciał, to się będzie uczył. Tuskmenistan hallowy w pełni! Jedna z tych debilnych szkodliwych rad - takie wpadanie ze skrajności w skrajność. Obowiązek nauki szkolnej jest potrzebny, bez niego powstałaby cała grupa 100% analfabetów i finansowanie publiczne szkolnictwa mogłoby zostać podważone. Likwidacja obowiązku szkolnego jest równie szkodliwa jak centralne sterowanie szkolnictwem. Polska potrzebuje publicznego finansowania szkół niezależnych od władz państwowych. To szkoły powinny decydować, jak i czego uczyć, a nie politycy, zadaniem polityków jest tylko i wyłącznie dopilnowanie finansowania szkolnictwa i objęcia nauką wszystkich dzieci oraz wszystkich chętnych dorosłych.
RK
Robert Kożuchowski
19 maja 2010, 10:57
Moje dzieci chodza do szkoły, ten system jest chory, ale nie jest przypadkowy. Myslec po polsku, to mysleć o niepodległej Polsce. Wiem, że nie każdy z ludzi, których obserwuje tak chce myśleć. Obserwuje natomiast myslenie mediami. Matematyka na poziomie 2x2, troszkę jest nie najwyższa. Niestety racje moje moge poprzeć argumentami. Ja żyje w realnym świecie, nie jestem zaś li tylko OBRSERWATOREM. Merytorycznie trzeba debatować, a nie apriorycznie zakładać " co tak ktoś o czymś wie." To zwykła propaganda.
O
Obserwator
19 maja 2010, 10:39
Osobiście proponuję następujące naukowe określenia: PAL i KOT-Palikot, nowa wersja Azji syna Tychaj Beja Komorra- Komorowski Donaldinio- Donald wiadomo jaki Herr Szetyna- Schetyna Buzzi-Buzek- wymawiaj z francuzka Zastanawiam się Panie Kożuchowski, co w istocie Pan wie o pracy w szkole będąc tylko obserwatorem z zewnątrz. Powyższe wpisy raczej wskazują, że jest to chyba chore. Co to niby znaczy myśleć po polsku? Czy po polsku 2x2 daje inny wynik niż po  niemiecku? A może jednak Księżyc?
RK
Robert Kożuchowski
19 maja 2010, 10:01
Osobiście proponuję następujące naukowe określenia: PAL i KOT-Palikot, nowa wersja Azji syna Tychaj Beja Komorra- Komorowski Donaldinio- Donald wiadomo jaki Herr Szetyna- Schetyna Buzzi-Buzek- wymawiaj z francuzka
RK
Robert Kożuchowski
19 maja 2010, 09:56
Ludzie z MEN albo są niedouczenmi, albo doskonale wiedzą, co robią. Jednak jedno i drugie ich dyskwalifikuje. Reforma edukacji jest niezbędna, by zacząć wreszcie myśleć po polsku, bo nie ma takiej narodowości jak "europejczyk." Jest syntetyczny i ideologiczny twór. Kiedy mówiło się towarzysz, obecnie jak to się Buzzi-Buzek wyraził "My europejczycy," UE dąży dolikwidacji świadomości każdego narodu. W obecnej dobie narody już nie powstają. UE chce zafundować narodom kołchoz europejski bez tożsamości, co jest zgodne z programem ideowym nowej lewicy.
19 maja 2010, 09:54
Kaczka dziennikarska, czy rzeczywistość?
O
oli
19 maja 2010, 09:36
Jestem dumny, że nie głosowałem na PO. W tej partii są sami chorzy na przerost ambicji i egocentrycy.
D
DNA
19 maja 2010, 09:32
Ja proponuję zlikwidować nie tylko MEN ale także i obowiązek nauki. Kto bedzie chciał, to się będzie uczył. Tuskmenistan hallowy w pełni!
T
t
19 maja 2010, 09:29
"liberał z pogardą patrzy na <motłoch>, do którego zalicza on 90% społeczeństwa" - to bardzo przwdziwy komentarz jednego z polskich dziennikarzy. Możnaby dodać, że czym mniej ten "motłoch" będzie wykształcony, tym łatwiej będzie nim rządzić. Na "Wyspach" przerabiają to już od kilkunastu lat, a nam, zwłaszcza trochę starszej części społeczeństwa ta teoria też nie powinna być taka obca.
A
Aragorn
19 maja 2010, 09:12
Zlikwidować wreszcie Ministerstwo Edukacji Narodowej, które powołano w Polsce tylko dlatego, żeby uratować szkoły jezuickie po likwidacji zakonu jezuitów w XVIII wieku (likwidacja była karą dla jezuitów za naruszanie interesów władców, chyba głównie za szerzenie powszechnej oświaty dla wszystkich warstw społecznych). Teraz Ministerstwo Edukacji Narodowej jest nie tylko niepotrzebne, ale śmiertelnie szkodliwe. Jest wrogiem numer jeden oświaty, jest agenturą wpływu masonerii, która poprzez ministerstwo niszczy polskie szkolnictwo. Precz z Ministerstwem Edukacji Narodowej!!! PS Do systemu bez gimnazjum nie można wrócić, ponieważ, skutkowałoby to poprawą jakości oświaty, a przecież nie o to władcom chodzi.
RK
Robert Kożuchowski
19 maja 2010, 09:11
Cały system edukacji jest wadliwy, celowo wadliwy. Uczy sie bowiem zapamiętywania bez zrozumienia. Taki system nie kształci intelektu. Przez wyłączenie intelektu można podać kazdą kłamliwą informację. Celem jest pozornie wykształcone społeczeństwo, a de facto ogłupione. To zrobiono już ze społeczeństwe w USA.
D
daq
19 maja 2010, 08:56
Z każdej strony słychać negatywne opinie o 3-stopniowym systemie edukacji. Jeśli zatem pomysł z gimnazjum jest kompletnie chybiony i się nie sprawdza, pytam dlaczego nie możemy wrócić do systemu, w którym podstawówka trwała 8 lat?
AH
A H
19 maja 2010, 08:54
Zgadzam się z przedmówcami - Teraz zamiast kiełbasy będzie "pała wyborcza" - Jeżeli jej "szczęśliwi posiadacze" zagłasują na Jedną PoPrawną partię - to boje się co będzie dalej - zamiast punktów karnych i mandatów wręczać bedą już słusznie wypełnione kartylisty poParcia?! O tempora o mores!!!!
A
Alonzo
19 maja 2010, 08:42
Rozpęta sie wielka awantura i ministerstwo będzie musiało się wycofać z nieudanego pomysłu.
A
Alfista
19 maja 2010, 08:41
I właśnie o to chodzi Martinie.
M
Marek
19 maja 2010, 08:41
Powiało zgrozą..., kampania wyborcza w pełni..., wszystko jasne..., czy młodzież jest przygotowana na tak przewrotną troskę?
M
Martin
19 maja 2010, 08:37
To będzie bardzo ładnie wyglądało w statystykach, gdy wszyscy będą mieli wykształcenie srednie, ale tak naprawdę to nie srednie ale bardzo marne. To jest poprostu demotywacja uczniów do pracy. W ten sposób elit nie wychowamy a otrzymamy tabum niedouczonych ludzi, którzy nie będą w stanie przeczytać ze zrozumieniem nawet prostego tekstu. Chyba, że nasi "władcy" chcą mieć społeczeństwo baranów (z całym szacunkiem dla baranów) by manipulować nim w sposób dowolny a potrzebny władzy.