NRL: na receptach będzie numer oddziału NFZ

Członek NRL Grzegorz Mazur, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz i przewodniczący Konwentu Prezesów ORL Jerzy Jakubiszyn w czasie konferencji prasowej po nadzwyczajnym posiedzeniu NRL w Łodzi. (fot. PAP/Grzegorz Michałowski)
PAP / wm

Naczelna Rada Lekarska zarekomendowała w piątek, by lekarze nadal nie określali na receptach poziomu refundacji leków; mają natomiast umieszczać numer oddziału NFZ i wpisywać międzynarodowe nazwy leków.

NRL zadecydowała o tym podczas swojego nadzwyczajnego posiedzenia w Łodzi. W piątek ministerstwo zdrowia nie odniosło się do postanowień Rady.

OZZL i Porozumienie Zielonogórskie, które prowadzą protest pieczątkowy, zapowiedziały, że decyzje w sprawie rekomendacji NRL w najbliższych dniach podejmą ich zarządy.

Prezes NRL Maciej Hamankiewicz na konferencji po posiedzeniu Rady powiedział, że recepta z pieczątką "Refundacja do decyzji NFZ" nie łamie kanonu recepty w taki sposób, który by uniemożliwiał wydanie leku, jeżeli spełnione zostaną pozostałe warunki. Jego zdaniem "pieczątka, którą stosować mogą niektórzy lekarze, to raczej symbol protestu, który nie ma znaczenia praktycznego".

DEON.PL POLECA

Podczas konferencji NRL nie przedstawiła rekomendacji w sprawie kontynuowania lub zaprzestania protestu pieczątkowego. Miała to zrobić w związku z nowelizacją ustawy refundacyjnej, która znosząc zapis o karaniu lekarzy za błędnie wypisane recepty, realizuje jeden z postulatów środowiska medycznego. W piątek uchwalił ją Sejm.

Jak głosi komunikat Rady, NRL "przyjęła do wiadomości autonomiczną decyzję środowisk, uczestniczących w proteście, że do czasu realizacji wszystkich postulatów środowiska lekarskiego oraz uwolnienia lekarzy z wszystkich obowiązków biurokratycznych możliwe jest umieszczanie na recepcie pieczątki "Refundacja do decyzji NFZ"".

NRL zaapelowała również do premiera o odwołanie szefa NFZ Jacka Paszkiewicza.

Hamankiewicz powiedział, że lekarze z aprobatą przyjęli zniesienie przepisów dotyczących karania lekarzy za niewłaściwe wypisywanie recept, które wprowadza nowela ustawy refundacyjnej. Hamankiewicz przypomniał, że ten artykuł (ust. 8 i 9 art. 48) był nie do przyjęcia, bo "chciał karać lekarzy za coś, co praktycznie było niewykonalne".

Jednocześnie zwrócił uwagę, że NRL podkreśliła, iż brak zmiany zapisu mówiącego o uzależnieniu refundacji leku od zarejestrowanych dla niego wskazań i przeznaczeń, a nie od aktualnego stanu wiedzy medycznej oznacza brak refundacji leków dla wielu pacjentów, a zwłaszcza dzieci i kobiet w ciąży. - Dlatego NRL postanowiła, aby lekarze umieszczali numer oddziału NFZ, wpisywali międzynarodowe nazwy leków, ale nie wskazywali poziomu odpłatności leku za wyjątkiem leków przepisywanych w przypadku chorób wymienionych w obwieszczeniu ministerstwa zdrowia - mówił.

Zdaniem Hamankiewicza wpisanie na recepcie międzynarodowej nazwy leku umożliwi też aptekarzom wydanie preparatu tańszego i lepszego. Hamankiewicz podkreślił, że w ocenie NRL jest to rozwiązanie chwilowe - do czasu wprowadzenia rozwiązania informatycznego, w którym lekarz będzie na recepcie wpisywał kod międzynarodowej klasyfikacji chorób.

Obecny na konferencji przewodniczący konwentu prezesów Okręgowych Izb Lekarskich Jerzy Jakubiszyn powiedział, że ustawa refundacyjna była zła, teraz jest lepsza, ale jeszcze dużo rzeczy w tej ustawie jest do zmiany.

Odnosząc się do wypisywania na recepcie międzynarodowej nazwy leku, Hamankiewicz powiedział, że jest to zgodne z prawem. Przypomniał, że od kilku lat lekarze mogą wypisywać takie recepty. Jego zdaniem międzynarodowa nazwa leku pozwoli farmaceutom na udzielanie porad farmaceutycznych, umożliwi wydawanie leków odpowiednich dla pacjenta. Według niego wpisując nazwę międzynarodową, lekarze odcinają się od pomówień, że mają kontakty z koncernami farmaceutycznymi.

- To będzie ułatwieniem dla lekarza, ułatwieniem dla pacjenta, bo aptekarz będzie musiał mu udzielić porady farmaceutycznej i dobrać dla niego właściwy preparat. Będzie mógł wydać preparat tańszy, ale i zaproponować droższy. Decyzja będzie zależała od pacjenta - powiedział Hamankiewicz.

Zdaniem prezesa NRL osobą, która winna jest "zepsucia ochrony zdrowia w Polsce", jest prezes NFZ Jacek Paszkiewicz. Dlatego NRL zaapelowała do premiera o jego odwołanie.

Hamankiewicz zwrócił uwagę, że nadal szereg zapisów w ustawie będzie musiało być znowelizowanych, ale już "na spokojnie".

Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy i Porozumienie Zielonogórskie prowadzą od 1 stycznia protest pieczątkowy. Nie określają na receptach poziomu refundacji leków, stawiają natomiast pieczęć: "Refundacja do decyzji NFZ". W ten sposób sprzeciwiają się zapisom ustawy refundacyjnej, które - w ich ocenie - są zbyt restrykcyjne i nakładają na medyków zbędne biurokratyczne obowiązki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

NRL: na receptach będzie numer oddziału NFZ
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.