O Kaliszu: strzał w stopę czy dobra decyzja?
Wyrzucenie Ryszarda Kalisza to strzał w stopę - tak decyzję sądu partyjnego SLD ocenił politolog Olgierd Annusewicz. Według niego Sojusz cierpi na brak rozpoznawalnych i popularnych twarzy, a teza, że Kalisz działał na szkodę tej partii, jest naciągana.
"Wyrzucanie z partii rozpoznawalnych i cieszących się sympatią polityków jest strzałem samobójczym. Pozbyć się można było sekretarza generalnego SLD, którego nazwisko niewiele osób jest w stanie powtórzyć (sekretarzem generalnym SLD jest Krzysztof Gawkowski). Pozbywanie się Ryszarda Klisza to strzał w stopę" - powiedział Annusewicz PAP.
Politolog z Ośrodka Analiz Politycznych UW stwierdził, że poza szefem SLD Leszkiem Millerem - partia ta "cierpi na brak rozpoznawalnych i popularnych twarzy, a taką rozpoznawalną i niezwykle popularną twarzą był Ryszard Kalisz".
Ponadto - ocenił politolog - SLD zrobiło z Kalisza dodatkowo ofiarę. Jak dodał, "kiedy partia wyrzuca jakiegoś polityka, to sprawia, że media się za nim opowiadają".
"To jest ewidentna strata dla SLD. Dzisiaj otworzono drzwi dla Ryszarda Kalisza, by z zachowaną twarzą poszedł do Europy Plus Aleksandra Kwaśniewskiego. Za chwilę się okaże, że poza Ruchem Palikota w Europie Plus są jeszcze inni dość poważeni, rozpoznawalni i cieszący się sympatią wyborców politycy. W dzisiejszych czasach jest to bezcenne" - powiedział Annusewicz.
Zaznaczył, że Kalisz mówił, iż działał na rzecz wspólnej listy lewicy, na której powinno być miejsce dla SLD, Europy Plus i ludzi związanych z Januszem Palikotem i jego partią.
"Z punktu widzenia politycznej racjonalności to było więcej niż rozsądne. (...) Gdyby w wyborach do europarlamentu w Polsce była jedna lista polityków lewicy pod nowym sztandarem np. Europy Plus, to takie ugrupowanie miałoby szanse na bardzo dobry wynik" - uważa politolog.
Jego zdaniem teza, że Kalisz działał na szkodę SLD, "jest naciągana".
"Z jakiegoś powodu Leszek Miller postanowił się pozbyć z partii Kalisza, który był wcześniej znany, jako współpracownik Aleksandra Kwaśniewskiego. W momencie, gdy Kwaśniewski znalazł się w opozycji, Kalisz mógł być w Sojuszu uznany za piątą kolumnę. Dużo mądrzej by postąpili w SLD, gdyby dali mu jakąś karę. Mógłby wtedy odejść sam" - stwierdził Annusewicz.
Ryszarda Kalisza wykluczył w poniedziałek z partii sąd partyjny; polityk został w ten sposób ukarany za współpracę z inicjatywą Europa Plus. Kalisz zapowiedział, że nie będzie się odwoływał od tej decyzji.
Chwedoruk: Kalisz nie pasował do SLD
Ryszard Kalisz nie pasował do SLD, decyzja o usunięciu go z partii nie jest zaskoczeniem - ocenił politolog UW, dr Rafał Chwedoruk. W jego opinii Kalisz - "liberalny celebryta" - nie współgrał ani z programem Sojuszu, ani z jego wizerunkiem medialnym.
Ryszard Kalisz został w poniedziałek wykluczony z SLD. Taką decyzję podjął sąd partyjny; polityk został w ten sposób ukarany za współpracę z inicjatywą Europa Plus. Kalisz zapowiedział, że nie będzie się odwoływał od tej decyzji.
Zdaniem politologa, wyrzucenie z partii Kalisza było decyzją przez wszystkich oczekiwaną. "Jeśli coś zaskakuje, to to, że Kalisz opuścił SLD dopiero teraz" - zaznaczył.
Jak mówił Chwedoruk, SLD to partia, w której ścierało się "tradycyjne przywództwo" z "kręgiem decyzyjnym związanym z Aleksandrem Kwaśniewskim". "Leszek Miller wyciągnął wnioski z doświadczeń SLD z czasów, gdy jej ówczesny przewodniczący Grzegorz Napieralski musiał stale rozwiązywać napięcia rodzące się wewnątrz partii" - ocenił.
Jak podkreślił ekspert, Kalisz niezbyt pasował do SLD. "To jest partia małych miasteczek i miast, reprezentująca ludzi pokrzywdzonych, jej elektorat to często pracownicy +budżetówki+, emeryci, bezrobotni. Jak się ma do tego liberalny celebryta Ryszard Kalisz?" - zastanawiał się politolog.
Zdaniem Chwedoruka, Kalisz budował swój wizerunek na zasadzie kontrastu ze swoją partią i dlatego był zawsze atrakcyjny dla mediów. "To coś jak Jarosław Gowin dla Platformy Obywatelskiej" - zauważył.
W jego opinii usunięcie Kalisza ma też związek z tym, że od zawsze był on kojarzony jako "poseł z Warszawy", w której obecnie SLD ma kiepskie notowania. Zdaniem Chwedoruka Sojusz oczekiwał od Kalisza, że przyciągnie młodych, liberalnych światopoglądowo wyborców z największych miast, co - jak zaznaczył - nie udało mu się.
"Dziś SLD próbuje dostosować swój przekaz do tego, co prezentuje z sukcesem lewica w innych krajach europejskich. Promuje kwestie natury społeczno-gospodarczej; wczoraj na przykład robił konferencję na temat problemów służby zdrowia. Decyzja o usunięciu Kalisza jest w tym kontekście naturalna, stanowi zwrócenie się do naturalnego elektoratu" - przekonywał.
Jak zauważył politolog, w czasie trwania "sprawy Kalisza" SLD nie straciło na poparciu w sondażach. "Myślę, że to ośmieliło Millera" - zaznaczył Chwedoruk.
Dla Chwedoruka jest oczywiste, że Kalisz zwiąże się teraz z Ruchem Palikota oraz inicjatywą Europa Plus. Jak zaznaczył politolog, były polityk SLD ma szansę stać się jej twarzą. Dodaje, że może się to jednak niekorzystnie odbić na jego popularności.
"Gdy był kontrastującym elementem w SLD, wyróżniał się - miał zapewnioną uwagę mediów. W momencie, gdy staje się częścią grupy, która swoją popularność zbudowała na różnego rodzaju happeningach, może stać się banalny i stracić swoją medialną atrakcyjność" - uważa Chwedoruk.
O przyszłości Kalisza - zdaniem politologa - zdecydują najbliższe wybory samorządowe. "Jeśli Ruch Palikota oraz Europa Plus odniosą sukces, to jego beneficjentem będzie w pierwszej kolejności właśnie Kalisz, jeśli tej próby nie przetrwają, Kalisz zasili liczne grono emerytowanych polityków-celebrytów w rodzaju Kazimierza Marcinkiewicza" - zaznaczył Chwedoruk.
Skomentuj artykuł