Olejniczak: Nie ma zgody na koalicję z PiS
Polityk SLD, europoseł Wojciech Olejniczak oświadczył, że w Sojuszu nie ma zgody na koalicję z PiS w sprawie mediów publicznych. Na pewno na sobotnim posiedzeniu Rady Krajowej SLD będą skrytykowane takie pomysły - zaznaczył.
– Nie ma akceptacji wśród elektoratu SLD, ale też działaczy, na koalicję z PiS w sprawie ustawy medialnej czy generalnie w sprawach mediów – powiedział Olejniczak we wtorek w Radiu TOK FM.
Według niego - po poparciu przez Sojusz prezydenckiego weta do ustawy medialnej przygotowanej przez PO - w świadomości Polaków zostało utrwalone wrażenie, iż istnieje koalicja SLD-PiS w tych sprawach.
Na sugestię, że to nie tylko wrażenie, ale doszło również do podziału konkretnych stanowisk w TVP, Olejniczak odparł: "oczywiście tak, ja nie mam żadnych wątpliwości i myślę, że opinia publiczna w tej sprawie nie ma żadnych wątpliwości".
– Mówię w tej chwili już o konsekwencjach, czyli to, że są personalne kwestie, to pół biedy, ale gorsze jest to, że w świadomości polskiego społeczeństwa ta teza została utrwalona – zaznaczył.
Dodał, że na posiedzeniach Rady Krajowej i na grudniowej konwencji SLD "będzie o tym bardzo dużo dyskusji i na pewno będzie wyrażony absolutnie brak poparcia dla tego typu stanowisk".
Dopytywany, czy podczas tych spotkań pojawi się wniosek o odwołanie z funkcji szefa SLD Grzegorza Napieralskiego, europoseł powiedział: "czas pokaże". "Zobaczymy, jakie będą emocje temu towarzyszyły tuż przed i w trakcie konwencji (...) te emocje zawsze są i będą i jest nieprzewidywalnie" - mówił.
Odnosząc się do wyboru kandydata SLD na prezydenta, Olejniczak ocenił, że najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby kandydował Włodzimierz Cimoszewicz. Ale - dodał Olejniczak - Cimoszewicz "podjął decyzję, że nie kandyduje i trzeba to absolutnie uszanować". "To też nie jest tak, że nie mieliśmy rozmawiać z Cimoszewiczem, bo takie rozmowy - z tego co pamiętam - na Radzie Krajowej były zaplanowane, ale jak widać się nie odbyły" - dodał.
Jego zdaniem, wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński byłby dobrym kandydatem, ponieważ ma ambicje polityczne, a "w tym przypadku kandydat lewicy musi mieć je ogromne". – Dlatego, żeby miał wolę walki, bo o prezydenturę zawalczyć będzie - nie ukrywajmy - bardzo trudno, wręcz to jest, dzisiaj można powiedzieć, niemożliwe – ocenił Olejniczak.
W jego opinii, "Szmajdziński skutecznie przeprowadzi kampanię, tylko kiedy będzie miał 100 proc. akceptacji kierownictwa partii. – Jeżeli tego nie uzyska i będzie tutaj jakaś gra powadzona, to będę pierwszym, który będzie odradzał Szmajdzińskiemu kandydowanie – mówił.
Olejniczak oświadczył, że sam nie planuje ubiegać się o prezydenturę. Dodał, że stawką w wyborach prezydenckich jest dla SLD walka "o dobrą pozycję, żeby liczyć się na scenie politycznej".
Skomentuj artykuł