Opozycja che wyjaśnień od Ziobry ws. listu do TK
Politycy części opozycji są oburzeni środowym listem szefa MS Zbigniewa Ziobry do TK. PO chce, by Ziobro złożył wyjaśnienia w tej sprawie na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości. Liderzy Nowoczesnej zasugerowali w środę dymisję ministra sprawiedliwości.
W środę rano Trybunał Konstytucyjny rozpoczął badanie przepisów Kodeksu wyborczego odnoszących się do uprawnień komisarzy wyborczych. Przewodniczący składu orzekającego i jednocześnie prezes TK Andrzej Rzepliński na początku rozprawy poinformował, że kilka minut przed jej rozpoczęciem wpłynęło pismo Prokuratora Generalnego. "Generalnie stanowi to pismo instrukcję obsługi spraw przez Trybunał Konstytucyjny i niepodporządkowanie się postanowieniom tej instrukcji grozi konsekwencjami prawnymi dla sędziów TK" - powiedział Rzepliński.
Do sprawy odnieśli się m.in. posłowie PO. "Jesteśmy głęboko zaniepokojeni treścią tego listu, a tak naprawdę instrukcji - mówił poseł Krzysztof Brejza. - Instrukcji, w której Prokurator Generalny, który jest politykiem, wysuwa argument siły (...) - sankcje karne. To już jest groźba kierowana nie tylko wobec prezesa Trybunału Konstytucyjnego, ale wobec wszystkich sędziów sądu konstytucyjnego demokratycznego państwa prawa, jakim jest Polska" - dodał.
W ocenie posła PO, list ministra Ziobry do TK jest "bardzo niebezpiecznym sygnałem" dla wszystkich polskich sądów. "Lada moment okaże się, że Prokurator Generalny tej +pisokratury+ zacznie kierować instrukcje do sądów rejonowych, sądów okręgowych" - mówił Brejza.
Poinformował, że klub PO jeszcze w środę złoży wniosek do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego o pilne zwołanie komisji sprawiedliwości i praw człowieka, w którym miałby wziąć udział minister sprawiedliwości, prokurator generalny. "Zażądamy od niego wyjaśnień w tej bulwersującej sprawie" - zapowiedział Brejza.
Inny poseł PO Mariusz Witczak stwierdził, że "zachowanie politycznego prokuratora Zbigniewa Ziobry traktujemy jako zastraszanie sędziów TK". "To jest niewątpliwy skandal i zjawisko kompletnie niedopuszczalne w demokratycznym, cywilizowanym państwie prawa" - mówił Witczak. "To jest rzecz nieznana w praktykach państw, które respektują konstytucję i trójpodział władz" - dodał.
Szef komisji sprawiedliwości i praw człowieka poseł Stanisław Piotrowicz (PiS) powiedział PAP, że grupa posłów ma prawo domagać się zwołania nadzwyczajnego posiedzenia. "Posiedzenie komisji odbędzie się. Na decyzję o jego zwołaniu jest miesiąc. Na pewno znajdziemy stosowną chwilę, żeby posiedzenie w przedmiocie, o który wnioskuje PO, odbyło się" - dodał.
Oburzeni listem Ziobry są też politycy Nowoczesnej. "Dzisiejszy list Zbigniewa Ziobry pokazuje, że przejawia on zapędy autorytarne. I mam pytanie: kto rządzi w Polsce - minister Ziobro czy Jarosław Kaczyński, czy pies macha ogonem, czy ogon macha psem?" - pytał lider Nowoczesnej Ryszard Petru.
Zwrócił uwagę, że kilka dni temu, po spotkaniu z liderami partyjnymi Kaczyński deklarował wolę dialogu w sprawie konfliktu wokół TK. "Zwykle jest tak, że jak armie ze sobą walczą, to na rozmowy pokojowe idzie się z dobrymi intencjami, a jeżeli kilka dni później jeden z generałów uderza, i to w TK, i grozi sędziom Trybunału, to można to odebrać jako wypowiedzenie wojny" - ocenił Petru.
"Albo jest to w porozumieniu z Jarosławem Kaczyńskim, to wtedy oczekiwałbym również jednoznacznej deklaracji od Jarosława Kaczyńskiego, lub to jest niezgodne z tym, co myśli Jarosław Kaczyński, to wtedy powinna mieć miejsce natychmiastowa dymisja Zbigniewa Ziobry" - zaznaczył lider Nowoczesnej.
Wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak przypomniała, że państwo prawa opiera się m.in. na trójpodziale władzy - ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. "Oznacza to, że władza sądownicza nie może wydawać decyzji administracyjnych czy też uchwalać ustaw, a władza wykonawcza nie może ingerować w wydawane przez sądy wyroki. To sądy wydają wyroki, i jeżeli ktoś nie zgadza się z treścią wyroku, przysługuje mu prawo odwołania" - podkreśliła posłanka Nowoczesnej.
Jak dodała, prokurator nie ma żadnych podstaw prawnych do tego, by kontrolować, sprawdzać prawidłowość czynności procesowych podejmowanych przez sędziego czy prezesa TK. "W przeciwnym razie dochodzi do naruszania kompetencji poszczególnych władz, a co za tym idzie - naruszania, w przypadku władzy sądowniczej, jednej z podstawowych zasad naszego systemu prawnego - przewidywalności prawa i orzeczeń" - zaznaczyła Dolniak.
Do listu Ziobry odniósł się też podczas briefingu w Sejmie prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, który ocenił, że to "dwa kroki do tyłu", jeśli chodzi o kwestię rozwiązania sporu wokół TK. "Po wyjeździe przedstawicieli Unii Europejskiej, opada (ze strony PiS) chęć do dialogu, a jest zaostrzanie stanowiska" - podkreślił.
Zdaniem prezesa PSL, list Ziobry, to "ustawianie do kąta Trybunału Konstytucyjnego". "Wszyscy goście (unijni) i większość partii opozycyjnych apeluje o publikację wyroku Trybunału, a mamy kolejną falę ataku na TK. To nie doprowadzi do wyjścia z sytuacji" - przekonywał.
"PSL jest zwolennikiem dialogu, ale dialog musi być oparty na poszanowaniu praw każdej ze stron, a nie na tym, że wciągamy się w jakąś grę, teatr" - powiedział Kosiniak-Kamysz. Jak dodał, jeśli nie dojdzie do rozwiązania sporu wokół TK, to "źle się to skończy dla Polski i Polaków". "Apeluję (do PiS), aby wytrwali przynajmniej dłużej niż tydzień w postanowieniu nawiązania dialogu w Polsce. Jeżeli PiS ma dobre intencje, to nie będzie postępował w tak radykalny sposób, jak dzisiaj (pokazuje) wysłany list" - dodał prezes PSL.
Rzecznik klubu Kukiz'15 Jakub Kulesza pytany przez PAP, jak ocenia środowe posiedzenie TK i list Ziobry, powiedział: "z jednej strony Trybunał Konstytucyjny zbiera się i orzeka niezgodnie z działającą ustawą, uchwaloną przez większość rządową, ale z drugiej strony rząd nie ma możliwości zabraniania Trybunałowi zbierania się i orzekania, czy te zebrania są legalne, czy nie, nie ma możliwości odmawiania publikacji orzeczeń TK" - powiedział.
Skomentuj artykuł