Oświatowa "S" protestuje przed MEN przeciw "degradacji" zawodu nauczyciela

(fot. PAP/Marcin Obara)
PAP / pch

Pod hasłem "Czerwona kartka dla minister Zalewskiej" demonstrują w sobotę przed gmachem MEN związkowcy z Krajowej Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność". Poparliśmy reformę systemu edukacji, ale nie popieramy degradacji zawodu nauczyciela - mówi szef oświatowej "S" Ryszard Proksa.

Protestujący domagają się m.in. odstąpienia od nowych zasad dot. oceny pracy i awansu zawodowego nauczycieli. Związkowcy domagają się też wzrostu o 15 proc. od 1 stycznia 2019 r. wynagrodzeń zasadniczych dla nauczycieli oraz zmiany systemu wynagradzania i finansowania zadań oświatowych. Protestujący mają z sobą sztandary, kartonowe tarcze z logo związku. Na transparentach można przeczytać: "Niskie płace dla nauczycieli to wstyd dla polityków", "dość pozorowanego dialogu", "Godna płaca za ciężką pracę", "Nauczyciel to nie wolontariusz", "Stop oszczędnościom w oświacie". Słychać trąbki, gwizdki i dzwonki.

DEON.PL POLECA

(fot. PAP/Marcin Obara)

Przed demonstracją przewodniczący oświatowej Solidarności Ryszard Proksa powiedział dziennikarzom, że zmiany wprowadzane przez minister edukacji Annę Zalewską skutkują m.in. wydłużeniem ścieżki awansu zawodowego nauczycieli i w efekcie obniżeniem płac młodych nauczycieli. "Poparliśmy reformę (systemu edukacji), ale nie popieramy degradacji zawodu nauczyciela" - podkreślił. Zapowiedział, że jeśli postulaty protestujących nie zostaną spełnione związek zapowiada odwieszenie sporu zbiorowego.

Od 1 września weszły w życie nowe zasady awansu zawodowego nauczycieli. Ścieżka awansu wydłużyła się z 10 do 15 lat, jednak będzie można ją skrócić lub wydłużyć. Ze stopniem awansu powiązana jest wysokość wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli; im stopień wyższy tym wyższe wynagrodzenie. Zgodnie z nowymi zasadami przy awansie zawodowym odejdzie się od oceny dorobku zawodowego nauczyciela na rzecz oceny jego pracy. Takiej ocenie, co kilka lat będą podlegali wszyscy nauczyciele.

W nowej skali dodano ocenę wyróżniającą - będą mogli na nią liczyć tylko najlepsi z najlepszych. Otrzymanie jej będzie podstawą do przyznania im dodatku do pensji nauczycieli dyplomowanych (czyli na najwyższym stopniu awansu zawodowego), który zapowiedział MEN - tzw. 500 plus dla nauczycieli. Dodatek ten ma być wypłacany od 1 września 2020 r. Na starcie wyniesie ok. 95 zł. Od września 2021 r. ok. 190 zł, a we wrześniu 2022 osiągnie 500 zł.

(fot. PAP/Marcin Obara)

Anna Zalewska w niedawnym wywiadzie dla PAP mówiła, że w odpowiedzi na głosy środowiska nauczycielskiego, w tym związków zawodowych, zmieniony zostanie przepis dotyczący tego, co ile lat nauczyciel będzie musiał się poddać obowiązkowej ocenie. Odstęp między ocenami obowiązkowymi ma zostać wydłużony do pięciu lat.

Dodała, że podwyżki są już zapisane w projekcie budżetu państwa na 2019 r. Przypomniała, że w 2017 r. po raz pierwszy od 5 lat wynagrodzenia nauczycieli zostały zwaloryzowane, a od 1 kwietnia 2018 r. średnie wynagrodzenie nauczycieli wzrosło o 5,35 proc. "Od 1 stycznia 2019 wynagrodzenie nauczycieli wzrośnie o kolejne 5 proc. Projektujemy w ustawie budżetowej, że subwencja oświatowa wyniesie około 46 mld zł i będzie większa o około 2,8 mld zł. Kolejna podwyżka będzie od stycznia 2020 r. - ponownie o 5 proc. W ciągu trzech lat wynagrodzenie nauczycieli zostanie podniesione o około 15,8 proc." - zapowiedziała.

Zalewska zauważył, że związki zawodowe chcą, by płace nauczycieli wzrosły o 20 proc. od stycznia 2018 r., czyli już teraz z wyrównaniem (z takim żądaniem wystąpiło ZNP - PAP). "Nie mogę spełnić zaproponowanego przez związek postulatu w sprawie wzrostu płac. Podobnie jak i inni członkowie rządu, jestem odpowiedzialna za budżet, za deficyt budżetowy i za dług. To, co zostało zaplanowane, to maksimum tego, co możemy zaproponować. Rozumiem związkowców, bo nauczyciele zwyczajnie na to zasługują, ale musimy patrzeć na całe państwo. Dlatego pokornie ich proszę, by to zrozumieli" - mówiła.

Rzeczniczka prasowa MEN Anna Ostrowska w przesłany w sobotę PAP komunikacie podkreśliła, że minister edukacji "zadbała o to, aby postulowane od lat apele o wzmocnienie roli związków zawodowych w szkole zostały zrealizowane". "Ma to konkretne odzwierciedlenie w przepisach oświatowych" - napisała. Priorytetem rządu jest podniesienie prestiżu zawodu nauczyciela, m.in. przez sukcesywne podwyższanie płac nauczycieli - dodała.

Zauważyła, że od 1 września 2018 r. obowiązuje nowy system oceniania pracy nauczycieli, którego podstawą jest większa przejrzystość i zobiektywizowanie ocen. Według Ostrowskiej, nowy system wpłynie na ujednolicenie sposobu oceniania, przy jednoczesnym dostosowaniu go do specyfiki pracy w danej szkole oraz potrzeb środowiska szkolnego. Ja dodała, w dotychczasowym systemie, "oceny pracy nauczycieli były dokonywane sporadycznie, na podstawie ogólnych kryteriów oceny pracy, co powodowało dowolność w ocenie stopnia ich realizacji".

(fot. PAP/Marcin Obara)

Ostrowska zauważył, że uzyskanie najwyższej oceny pracy będzie uprawniało nauczyciela do skrócenia ścieżki awansu zawodowego. "W przypadku nauczyciela dyplomowanego otwiera perspektywę awansu finansowanego, która dotychczas zamykała się po ok. 10 latach pracy w zawodzie, po uzyskaniu najwyższego stopnia awansu zawodowego. Tak jak dotychczas będą funkcjonowały regulacje uprawniające do skróconych procedur awansowych w przypadku nauczycieli legitymujących się znaczącym dorobkiem zawodowym, czy też tytułem naukowym. Spełniając wymagania określone w tych przepisach nauczyciel może mieć skróconą ścieżkę awansu nawet do 8 lat" - czytamy w oświadczeniu.

Rzeczniczka MEN przyznała, że system finansowania oświaty w tym wynagrodzeń nauczycieli wymaga zmiany. "Także system wynagradzania nauczycieli należy zmodernizować i stworzyć z niego prawdziwy mechanizm motywacyjny, zachęcający do pracy w szkole najlepszych nauczycieli. Jesteśmy gotowi do pracy nad modyfikacją zasad finansowania oświaty oraz wynagrodzeń nauczycieli" - zadeklarowała. Przypomniała, że pierwsze projekty były omawiane podczas prac Zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty. Zaznaczyła, że w uzgodnieniu z Ministrem Finansów, dalsze szczegółowe analizy kierunku modyfikacji są zaplanowane do dalszych prac Zespołu.

Zadeklarowała, że funkcjonowanie nowej formuły oceny pracy będzie bardzo wnikliwie monitorowane. "Po zakończeniu pierwszego etapu wdrażania tych rozwiązań zaprosimy do dyskusji i wspólnej oceny ewentualnej potrzeby modyfikacji rozwiązań systemowych w tym zakresie" - dodała.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Oświatowa "S" protestuje przed MEN przeciw "degradacji" zawodu nauczyciela
Komentarze (1)
MR
Maciej Roszkowski
16 września 2018, 12:24
Kiedy mieszkałem w Danii, zdaniem Duńczyków nowoczesną Danię stworzyli nauczyciele 100, 120 lat temu. Absolwent studium nauczycielskiego dostawał nawet w najmniejszej wioseczce, pokój przy rodzinie, gdy założył własną- mieszkanie i niezłą, jak na tamte warunki płacę. Dawało to stabilizacje i szacunek otoczenia. Oszczęzanie na płacach nauczycieli, roszczeniowe postawy rodziców skutkują bylejaka ich pracą. Skutki już widać.