Wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego i prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców zwrócił uwagę, że w takich sytuacjach często wynik testu na COVID-19 wychodzi już negatywny, bo przez dwa tygodnie pacjent zdążył wyzdrowieć z ostrej fazy choroby, w której wirus jest wykrywany, ale dalej jest chory na COVID-19.
Nowy lek na COVID-19 zmniejsza śmiertelność nawet o 70 proc.
Zieliński powiedział, że otrzymuje sygnały od innych lekarzy rodzinnych, iż w związku z lękiem przed skierowaniem na test na COVID-19 pacjenci podejmują czasem decyzję przepisania się do innej przychodni, gdzie wiadomo, że lekarz nie kieruje osób z objawami infekcji na test.
- W środowisku lekarskim niestety są osoby, które nie postępują prawidłowo i nie stosują się do wytycznych ustalonych przez GIS, czyli krótko mówiąc - idą na rękę pacjentowi i nie kierują na test przeciw COVID-19. Pacjenci uczą się w ten sposób, jak można ominąć system. Nie można tego zamiatać pod dywan w ramach solidarności zawodowej – podkreślił wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego.
Zauważył też, że społeczeństwu powoli powszednieją statystyki dotyczące zgonów na COVID-19, ale tylko do momentu, kiedy śmierć nie dotyczy kogoś z naszej rodziny lub znajomych. Nawiązując do pracy lekarzy rodzinnych w czasie pandemii powiedział, że wbrew pozorom większość zakażonych choruje w domu, a nie w szpitalach, stąd znajdują się pod opieką swoich lekarzy rodzinnych.
- Jest odczuwalne to obciążenie, bo każdy pacjent z COVID-19 ma 3-4 konsultacje w trakcie infekcji, co daje nam dodatkowo dziennie około 10 udzielonych porad. Do tego dochodzą jeszcze wizyty osób, które nie mogą dostać się do poradni specjalistycznych lub szpitali – powiedział lek. Zieliński. Zapytany o to, kto obecnie choruje na COVID-19 odpowiedział, że nie ma reguły, bo są wśród nich 3-miesięczne dzieci, jak i starsze osoby, i chorują także zaszczepieni.
- Z kolei u młodych osób zauważalne jest, że długo utrzymują się uciążliwe objawy, szczególnie męczący kaszel. Mimo stosowania leków, choroba mocno się przeciąga – dodał.
Zapytany o to, czego nas jako pacjentów może nauczyć pandemia, jako priorytet wskazał na odpowiedzialne postępowanie podczas wszelkich infekcji. - Chodzi o to, że w każdej sytuacji, gdy jest podejrzenie choroby infekcyjnej, powinniśmy zostać w domu i nie zarażać dalej innych np. w pracy, w sklepie. Nauczmy się odpowiedzialności za siebie i zdrowie innych – podkreślił doktor.
Źródło: PAP / mł
Skomentuj artykuł