Pałac Prezydencki: debata o wieku emerytalnym
Z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego w Pałacu Prezydenckim rozpoczęła się w środę po południu debata ekspercka na temat podniesienia wieku emerytalnego.
Oprócz prezydenta biorą w niej udział też m.in.: prezydentowa Anna Komorowska, minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz oraz szef Rady Gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof Bielecki.
Debata odbywa się w przeddzień zakończenia konsultacji społecznych w sprawie rządowego projektu zmian w emeryturach zakładającego stopniowe podnoszenie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67. roku życia. W sprawie ostatecznego kształtu projektu nie porozumiały się jeszcze PO i PSL. Na poniedziałek zaplanowane jest kolejne spotkanie kierownictw partii koalicyjnych.
Niewykluczone, że rządowa propozycja będzie zakładała także możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę przez osoby, które utracą pracę i nie będą mogły jej znaleźć, a wypracowały w swoim życiu kapitał wystarczający do wypłacenia np. emerytury minimalnej. O takim rozwiązaniu powiedział w ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk. "Bardzo poważnie ten wariant rozważamy" - mówił.
PSL deklaruje gotowość do kompromisu wokół emerytur częściowych, ale - jak wynika z wypowiedzi polityków Stronnictwa - nie rezygnuje z koncepcji dopłat dla matek jako rekompensaty za czas poświęcony na wychowywanie dzieci.
Z kolei Komorowski - jak mówiła w ostatnich dniach prezydencka minister Irena Wóycicka - uważa, że dobrym rozwiązaniem byłoby połączenie podwyższenia wieku emerytalnego z możliwością wcześniejszego przejścia na częściową emeryturę. Minister podkreślała, że prezydent jest zaangażowany w poszukiwanie kompromisu ws. reformy emerytalnej.
Zmiany w systemie emerytalnym - nieuchronne
Zmiany w systemie emerytalnym są nieuchronne - oświadczył w środę prezydent Bronisław Komorowski, który bierze udział w debacie eksperckiej na temat podniesienia wieku emerytalnego.
Komorowski zaznaczył, że "wszyscy mają tę świadomość", że zmiany w systemie emerytalnym są "absolutnie niezbędne". - To nieuchronnie nadciągająca konieczność, tyle, że spór może i powinien zresztą dotyczyć, jaką metodą, jak szybko, jakie konkretnie rozwiązania - ocenił prezydent.
Zdaniem Komorowskiego, jeśli nawet nie wszystkie środowiska polityczne, wprost wyraziły taką opinię, to - jak zauważył - nie było żadnej wypowiedzi, która by lekceważyła skutki nadciągającego kryzysu demograficznego. "Jako ludzie żyjemy coraz dłużej (...) rodzi się coraz mniej dzieci, będzie coraz mniej osób pracujących na emerytury starszego pokolenia" - podkreślił prezydent.
Skomentuj artykuł