Palikot: Odchodzę z PO. Kiedy? O tym w sobotę

Janusz Palikot spotkał się z dziennikarzami przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie. W sobotę w Sali Kongresowej odbędzie się kongres Ruchu Poparcia Palikota. (fot. PAP/Paweł Kula)
PAP / TVN24 / drr

Zakaz uczestniczenia osób duchownych w uroczystościach państwowych, jawność dokumentów urzędowych i równa pensja dla mężczyzn i kobiet - to 3 z 15 postulatów programowych, które Janusz Palikot ma zaprezentować podczas sobotniego kongresu Ruchu Poparcia Palikota.

Palikot zapowiedział w piątek, że podczas Kongresu poinformuje, kiedy odejdzie z PO. - Na pewno nie będę tego przeciągał - zapewnił podczas briefingu przed Salą Kongresową, w której w sobotę odbędzie się kongres Ruchu Poparcia Palikota. Na stronie Ruchu opublikował sondę - z pytaniem, kiedy powinien odejść: po wyborach samorządowych 2010, po wyborze władz Stowarzyszenia Nowoczesna Polska, do końca roku 2010, natychmiast czy nigdy.

Wieczorem w TVN24 Palikot zapowiedział, że gdy złoży legitymację partyjną, złoży też mandat poselski. Jak powiedział, został wybrany do Sejmu z ramienia PO i sprawowanie mandatu posła po tym, jak dobrowolnie oddał legitymację partyjną, byłoby "absolutnie nieuczciwe".

Palikot zaznaczył, że wpływ na to, kiedy podejmie decyzję o zrzeczeniu się mandatu ma fakt, że miejsce po nim w Sejmie może zająć Zbigniew Wojciechowski (w wyborach parlamentarnych startował z listy PO), który obecnie jest niezależnym kandydatem na prezydenta Lublina i konkurentem kandydata PO, obecnego wiceprezydenta miasta Krzysztofa Żuka.

- Nie chciałbym złożyć mandatu tak, aby ten człowiek jeszcze w czasie kampanii samorządowej został posłem, bo to byłoby przeciwko PO, a nie chciałbym szkodzić Platformie lubelskiej. Nie ma żadnego powodu, żeby to robić - powiedział.

Polityk mówił podczas briefingu przed Salą Kongresową, że od soboty zacznie się "największa po 1989 roku kampania społeczna i obywatelska" - ma trwać do wyborów parlamentarnych w przyszłym roku. Zapowiedział też, że ludzie skupieni wokół jego Ruchu wystartują w wyborach do parlamentu. Pytany, czy przed kongresem spotka się z premierem, odparł, że nie dostał zaproszenia.

- Chyba na razie nie ma woli spotkania z drugiej strony. Czekają może wszyscy na to, co stanie się jutro. Ja też nie lubię się zapraszać. Pan premier i minister Paweł Graś doskonale wiedzą, jak się umówić ze mną na spotkanie. Ja kilka razy prosiłem o takie spotkanie. Ponieważ do niego nie dochodzi, to widocznie nie ma takiej potrzeby. Robię swoje - powiedział dziennikarzom.

Palikot poinformował, że zamiar wstąpienia do stowarzyszenia zadeklarowało 8 tysięcy osób, a blisko 4 tysiące weźmie udział w kongresie.

Pytany, czy "wyciąga" ludzi z PO, zaprzeczył. Na uwagę, że głos na kongresie ma zabrać Kazimierz Kutz odparł, że z Kutzem jest mu chyba najbliżej w PO, bo mają bardzo podobne poglądy.

Oprócz Palikota ma kongresie przemawiać mają m.in. Kutz i Ryszard Kalisz (SLD). - Kutz, Kalisz to są ludzie otwarci na dyskusję, którzy uważają, że tej dyskusji w Polsce brakuje - powiedział Palikot. Innych nazwisk zdradzić nie chciał, zapowiedział natomiast "przynajmniej jedną dużą niespodziankę".

Palikot przyznał, że ma "potworną tremę". - Jeszcze nigdy tak się nie denerwowałem. To jest najważniejsza decyzja w moim życiu politycznym, od wstąpienia do PO - powiedział.

- Powiem w największym skrócie: idee są, energia jest, nastrój społeczny do zmiany jest, są pieniądze. Będzie coś nowego. Moją najmocniejszą stroną było zawsze zmaganie się z niemożliwym - podsumował.

Na uwagę, że pali za sobą mosty, Palikot odpowiedział: - W jakiejś części tak, ale to zależy od obydwu stron. Ja nie jestem nastawiony na rozbijanie Platformy. Przyznał jednocześnie, że zdaje sobie sprawę, że "jak mu się nie uda, to koniec".

Wiceszef klubu PO Rafał Grupiński jest zdania, że ostatnie wypowiedzi Palikota świadczą o tym, iż "zakłada własną partię polityczną". - Janusz Palikot powinien dobrze przemyśleć swoje zamiary i jeśli tak zdecydował, powinien natychmiast opuścić Platformę Obywatelską - powiedział dziennikarzom Grupiński.

Palikot opowiedział się w czwartek na swoim blogu za ponoszeniem przez prokuratorów odpowiedzialności za "bezzasadne akty oskarżenia". Napisał, że obecna prokuratura ma "strukturę stalinowską". - Trzeba to zmienić, aby politycy nie mogli bezkarnie używać służb do walki politycznej, jak to przeżywaliśmy za Ziobry, SLD i za Schetyny - ocenił na blogu.

Grupiński uważa, że oskarżając marszałka Sejmu Grzegorza Schetynę o wykorzystywanie służb specjalnych Palikot "stara się maksymalnie nagłośnić swój zjazd". - W ten sposób go nagłaśniając, brzydko żegna się z kolegami i przyjaciółmi z PO - dodał wiceprzewodniczący klubu Platformy.

Nad udziałem w kongresie Palikota zastanawia się Ryszard Kalisz. - Zawsze jestem tam, gdzie mogę wygłosić swoje opinie - dodał w rozmowie z PAP. Jednak - jak podkreśla - nie traktuje kongresu Palikota w "kategoriach politycznych".

Inni politycy z lewej strony sceny politycznej zastrzegają, że nie będą uczestniczyć w kongresie. "Siedzę w Szczecinie" - powiedział PAP Bartosz Arłukowicz (SLD). W jego ocenie, ruch Palikota nie będzie zagrożeniem dla lewicy. - Im więcej ludzi mówi o wartościach lewicowych, tym lepiej - podkreślił.

Europoseł Sojuszu Wojciech Olejniczak uważa z kolei, że inicjatywa posła PO powinna mobilizować lewicę. "Powinniśmy być aktywni i uznać to za pewnego rodzaju konkurencję" - zaznaczył.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Palikot: Odchodzę z PO. Kiedy? O tym w sobotę
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.