Parytety po polsku. Jest podpis prezydenta

(fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / drr

Prezydent Bronisław Komorowski podpisał w poniedziałek ustawę zwiększającą udział kobiet startujących w wyborach przez wprowadzenie 35-procentowych kwot na listach wyborczych.

W uroczystości w Belwederze udział wzięli m.in. przedstawiciele Kongresu Kobiet, Stowarzyszenia Szkoła Liderów, Sieci Wspierania Organizacji Pozarządowych - Splot i Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej.

W myśl zmian w ordynacji wyborczej do Sejmu, Parlamentu Europejskiego oraz rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich, by lista wyborcza została zarejestrowana, musi być na niej nie mniej niż 35 proc. kobiet i nie mniej niż 35 proc. mężczyzn. W przypadku wycofania się kandydata już po zarejestrowaniu listy, nie straci ona ważności, choć 35-procentowa kwota nie zostanie zachowana.

- Traktuję to jako fragment zadania, które przed nami wszystkimi stoi, bo niewątpliwie w tej chwili musimy zadbać wspólnymi siłami, aby ustawę, to rozwiązanie prawne, wypełnić jak najlepszą treścią realnej polityki - powiedział prezydent. - Chodzi o to, aby partie polityczne, ale także i organizacje pozarządowe, a także same aktywne społecznie i politycznie panie potwierdziły swoją aktywnością to, że to rozwiązanie służy czemuś, co przecież jest niezwykle dużą wartością. Mam na myśli pogłębienie mechanizmu demokratycznej partycypacji w funkcjonowaniu państwa - dodał.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Parytety po polsku. Jest podpis prezydenta
Komentarze (10)
FW
feministka w polityce
6 lutego 2011, 21:18
 Prof. Magdalena Środa przyznała w rozmowie z Gover.pl, że jest zainteresowana partyjną inicjatywą Janusza Palikota. Nie wyklucza, że ją poprze.  - Poparłbym samego Szatana, gdyby proponował on interesujący mnie, niezbędny pakiet ustaw gwarantujący: świeckość państwa, równość, politykę socjalną - powiedziała w rozmowie z Gover.pl.  Kobiety są bardziej uczciwe, bardziej odpowiedzialne, mniej nastawione na własną karierę. Lepiej wykształcone, mniej piją. Są też bardziej wytrzymałe, zdrowe i znacznie mniej narcystyczne niż panowie – przekonuje profesor Magdalena Środa, teoretyk etyki, filozof, publicystka, feministka. Dlatego kobiety potrzebne są w polityce.
WS
wejście smoka do polityki było
6 lutego 2011, 20:59
Henryka Krzywonos nie jest osobą niepolityczną. Należy do Kongresu Kobiet Lewiatan. Pamiętam jak podczas jednego z naszych spotkań odebrała ona telefon od Jolanty Kwaśniewskiej. Kiedy zszokowany zapytałem ją, czy utrzymuje kontakty z Kwaśniewską, ona odpowiedziała mi, że to jej serdeczna przyjaciółka i daje pieniądze na jej dom dziecka.Niestety, Henia jest osobą, która wyznaje zasadę, że cel uświęca środki.  Krzywonos jest hałaśliwym, narzucającym się człowiekiem. Dlatego została przyjęta do MKS-u, ale nie spełniała tam żadnej istotnej roli. O zatrzymaniu tramwaju: Tramwaje zostały zatrzymane w zajezdniach tramwajowych. Ona go zatrzymała, ponieważ nie było prądu w sieci. Dlaczego została medialną gwiazdą: Duża część decydentów w mediach polskich wywodzi się ze struktur komunistycznych. Na tym zbudowany jest cały system medialny w Polsce. W tej chwili te same siły przejmują telewizję publiczną. Wiarygodność propagandy, którą te media prezentują, jest żadna. Nic dziwnego więc, że osoba atakująca Kaczyńskiego staje się gwiazdą medialną. 
MM
miałyby moc sponsorów
6 lutego 2011, 20:48
Przy okazji mówi K.Szczuka - proszę zwrócić uwagę na pewien paradoks. W Polsce, kraju szalenie ulegającym wpływom Kościoła Katolickiego największą wagę przykłada się do sfery dotyczącej zdrowia i samostanowienia kobiet. W centrum zainteresowania jest „ochrona życia poczętego”. Emocje rozpala dyskusja o aborcji czy in vitro, a władze postępują w tym zakresie tak, jak chce tego Kościół. Natomiast pornografia i prostytucja mają się świetnie. Kościół i politycy tym się nie interesują. Przyjemności dla mężczyzn zostały zachowane, mimo, że są niemoralne, szkodzą rodzinie, godności itd.
NI
no i byłby burdel
6 lutego 2011, 20:45
Kobiety wkrótce zaczną awanturę Wojciech Harpula / Onet.pl Połowa miejsc na listach wyborczych dla kobiet. Połowa miejsc w rządzie. Jeśli premier byłby mężczyzną, wicepremier – kobietą. Zamiast rakiet – żłobki, przedszkola i zasiłki dla matek. Kazimiera Szczuka w wywiadzie dla onet.pl mówi, jak wyglądałaby Polska pod rządami feministek. WH: Feministki u władzy zakazałyby pornografii? Kazimiera Szczuka: Niekoniecznie. Tej hardcorowej tak, ale ona już teraz jest nielegalna. Gdybyśmy żyli w świecie równości, pornografia zmieniałaby się. Byłaby tworzona też z myślą o kobietach. Nie byłaby tak ohydna. WH: Jaki jest związek między równouprawnieniem kobiet na rynku pracy i ich pełniejszym udziałem w życiu publicznym a zapotrzebowaniem pań na pornografię? Kazimiera Szczuka: A dlaczego przewadze politycznej mężczyzn towarzyszy przewaga pornografii dla panów? Kto rządzi, temu przysługuje dostęp do reprezentacji pożądania, fantazji, po prostu do afirmacji własnego popędu. Kobiety wkrótce zaczną awanturę WH: A prostytucja byłaby zakazana? Kazimiera Szczuka: Nie sądzę. Są kobiety, które biorą pieniądze za usługi seksualne, są mężczyźni, którzy chcą za to płacić. Najważniejsze jest, żeby kobiety były bezpieczne, nie stawały się przedmiotem handlu, terroru i tortur. Jeżeli zakładamy, że wszystkie kobiety są wolne i bezpieczne, to dotyczy to także pracownic seks-biznesu.  
FW
feministki władza wsparcie
6 lutego 2011, 20:34
Skąd feministki, które mają śladowe poparcie społeczne biorą pieniądze na swoje inicjatywy? Jedna z nich, Kazimiera Szczuka, mówi wprost: od producentów prezerwatyw i pigułek. Kazimiera Szczuka: “Global warming jest świetnym biznesem. Można bardzo dobrze zarobić na produkcji nowych technologii. W pewnym momencie okazuje się, że ekologia jest cacy – kiedy zaczyna się opłacać. Z prawami kobiet jest inaczej, bo one nie przynoszą zysku. To znaczy przynoszą zysk, ale tylko na rynkach pracy. Kraje, które dopuściły kobiety do rynków pracy, niesłychanie rozwinęły się ekonomicznie. Ale po co dzielić się z kobietami władzą? Dopóki tego nie zauważą, niech tak pracują na tych rynkach pracy, niech się starają. Niech konkurują, dostają mniej pieniędzy – to się nawet opłaca. Ale feministki, w odróżnieniu od ekologów, nie mogą dogadać się z jakimś dużym biznesem, który da nam pieniądze na naszą działalność, a my w zamian będziemy głosić idee, które będą rozkręcały biznes. Poza producentami prezerwatyw albo pigułek antykoncepcyjnych”. “Slajd – magazyn młodej kultury”, nr 38, luty 2009.  
DP
do polityki
6 lutego 2011, 18:36
 pójdą babochłopy - bo kto sie odnajdzie w tym obrzydliwym swiecie polityki. to nie dla kobiet
K
krzychu
31 stycznia 2011, 21:36
GŁUPOTA RZĄDZI.
Y
yemar
31 stycznia 2011, 17:50
co prawda to prawda...
BM
Barbara Magdalena
31 stycznia 2011, 16:13
Parytety są szczytem idiotyzmu! Czy to my żyjemy w kobiecych komunach albo w jakichś obozach meżczyzn? Żyjemy w rodzinach! I nie życzę sobie, żeby jakaś baba - feministka reprezentowała mnie, jako kobietę! Wolę jednego posła, który prowadzi politykę prorodzinną niż dziesięć babsztyli z Partii Kobiet! Wybieramy posłów nie z powodu ich płci! Poczekajmy, jeszcze trochę i wprowadzą nam parytety ze względu na "orientację seksualną! Różne biedronie zatroszczą się wtedy przede wszystkim o swoistą "edukację" dzieci i młodzieży.
SP
szary Puchacz
31 stycznia 2011, 15:18
   Tak wygląda właśnie  psucie państwa.