Piecha: Czas uregulować kwestię in vitro

Przewodniczący sejmowej komisji zdrowia Bolesław Piecha (fot. piecha.com.pl)
PAP / zylka

Projekty ustaw dotyczące zapłodnienia in vitro powinny jak najszybciej stać się przedmiotem obrad plenarnych Sejmu. Odwlekanie prac jest bezzasadne – podkreślił przewodniczący sejmowej komisji zdrowia Bolesław Piecha (PiS). Autorka jednego z projektów, Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) ocenia, że Sejm zajmie się kwestią in vitro po wyborach prezydenckich.

Kidawa-Błońska powiedziała w poniedziałek, że – z tego co wie – marszałek Sejmu kieruje te projekty do prac w komisji zdrowia. Piecha poinformował, że komisja nie otrzymała jeszcze tych ustaw.

– Ja rozumiem, że praca w komisji zdrowia będzie bardzo żmudna, bo te projekty są bardzo różne, wymagają wielu ekspertyz medycznych i naukowych. Na pewno praca w komisji będzie długa pod względem proceduralnym i pod względem opanowania emocji. Te ustawy budzą emocje bardziej polityczne niż merytoryczne. Dobrze byłoby, żeby te prace prowadzić w spokoju, żeby jednak in vitro było w Polsce dostępne, a do tego jest potrzebna nie tylko większość w parlamencie, ale także przychylność pana prezydenta, a w tym momencie jest to raczej nierealne – podkreślała Kidwa-Błońska w rozmowie z TVN24.

Według Piechy, projekty najpierw powinny zostać skierowane do procedowania podczas obrad plenarnych Sejmu. – Trzeba zastanowić się, czy to komisja zdrowia ma nad nimi pracować. Czy też może trzeba powołać specjalną komisję, która zajmie się kwestią in vitro – powiedział Piecha. Dodał, że marszałek nie powinien zwlekać z przekazaniem projektów do prac sejmowych.

– Debata społeczna nad in vitro trwa już ponad rok. Projekty są przygotowane – odwlekanie jest bezzasadne. Czas uregulować tę kwestię – dodał Piecha.

Z kolei Kidawa-Błońska pytana, czy prowadzenie prac "w spokoju" oznacza po nadchodzących wyborach prezydenckich, odparła: "Sądzę, że tak, bo szybką i gwałtowną decyzją, przyjęciem byle jakiej ustawy, możemy więcej ludzi skrzywdzić i unieszczęśliwić, a przecież chodzi o to, żeby prawo robić dla ludzi, żeby to było dobre prawo".

Dodała, że ma nadzieję, iż projekty in vitro uda się przegłosować po wyborach prezydenckich i samorządowych, jeszcze w obecnej kadencji Sejmu. – A jeżeli nie, to na pewno na początku następnej – powiedziała.

Do tej pory wpłynęło do Sejmu sześć projektów dotyczących zapłodnienia in vitro. Z powodu różnicy zdań w PO nad osobnymi ustawami pracowali: Jarosław Gowin oraz Małgorzata Kidawa-Błońska. Projekt Gowina wprowadza prawną ochronę embrionów ludzkich, zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet. Kidawa-Błońska proponuje, aby dopuścić możliwość tworzenia zarodków nadliczbowych, ich mrożenie i selekcję przed implantacją do organizmu kobiety. Zgodnie z jej propozycją, in vitro ma być dostępne także dla par żyjących w konkubinacie.

Jeden z projektów – obywatelski komitetu "Contra In vitro" – zakazujący stosowania tej metody, został odrzucony. Zakaz in vitro wprowadza także poselski projekt Bolesława Piechy. Projekt eurodeputowanej Joanny Senyszyn (SLD) przewiduje refundację zabiegów zapłodnienia tą metodą. Wpłynął także poselski projekt nowelizacji ustawy transplantacyjnej, opracowany m.in. przez członków zespołu przy kancelarii premiera pod kierunkiem Gowina – złożył go Marek Balicki (niezrz.). Dopuszcza on m.in. tworzenie i zamrażanie wielu zarodków oraz licencjonowanie lecznic, w których wykonywane są zapłodnienia metodą in vitro.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Piecha: Czas uregulować kwestię in vitro
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.