Pielęgniarki z Centrum Zdrowia Dziecka: strajkujemy dalej

(fot. PAP/Marcin Obara)
PAP / pk

Strajkujemy dalej, propozycje dyrekcji są nie do przyjęcia - powiedziała w czwartek dziennikarzom przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy CZD Magdalena Nasiłowska. Jednocześnie zadeklarowała gotowość do dalszych rozmów. W szpitalu trzeci dzień trwa strajk.

Pielęgniarki ze stołecznego Instytutu "Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka" domagają się podwyżek i poprawy warunków pracy - alarmują, że jest ich zbyt mało, by zapewnić pacjentom bezpieczeństwo i właściwą opiekę.

W czwartek wczesnym rankiem przerwano prowadzone przez całą noc negocjacje. Przedstawicielkom protestujących pielęgniarek i dyrekcji nie udało się dojść do porozumienia. Podczas spotkania z dziennikarzami w czwartek wieczorem Nasiłowska zadeklarowała gotowość do dalszych rozmów.

- Deklaruję w imieniu związku zawodowego, że jesteśmy gotowi do rozmów nawet w nocy, ale rozmów konstruktywnych, rozmów, które coś przyniosą, które coś zmienią, ale nie do rozmów, żeby sobie posiedzieć do szóstej rano - powiedziała.

Poinformowała, że propozycja porozumienia jest przygotowywana i zostanie przekazana kierownictwu szpitala jak najszybciej. Dodała, że prawdopodobnie nastąpi to w piątek rano.

- Nasze propozycje musimy spokojnie opracować. Tak, aby wyglądało to poważnie i było możliwe do przyjęcia, ewentualnie do przedyskutowania w jakichś punktach - mówiła Nasiłowska.

- Mamy nadzieję, że uzyskamy jakieś porozumienie, które będzie i dla dyrekcji, i dla związków zawodowych, i dla personelu pracującego w CZD korzystne - dodała.

Adwokat doradzający pielęgniarkom mec. Piotr Pawłowski zaznaczył, że propozycje pielęgniarek "na pewno nie będą dotyczyły tylko podwyżek". - To nie jest tak, że jeśli dyrekcja rzuci nam jakąś kwotę, my ją zaakceptujemy, mówimy: koniec kropka, inne problemy nas nie interesowały - podkreślił.

- Postaramy się, aby nasze propozycje dotyczyły również funkcjonowania tego szpitala w zakresie polityki kadrowo-płacowej. Postaramy się, aby było więcej postulatów działających na przyszłość, które pozwolą nam regulować też pewne kwestie sporne, również w przyszłości, aby do takich sytuacji jak ta nie dochodziło - mówił Pawłowski.

Nasiłowska zapewniła jednocześnie, że mimo protestu pacjenci mają zapewnioną opiekę, a wszystkie dzieci, które przychodzą do CZD na badania, są przyjmowane. - Są ostre dyżury okulistyczne, które są obsługiwane. Dzieci nie są z tego powodu odsyłane do domu. Jest udzielana pomoc - podkreśliła.

- Dzieci w tym szpitalu nie są pozostawione same sobie. Pielęgniarki są na oddziałach - dodała.

Jak podkreśliła, nieprawdą jest - jak podawano w mediach - że jedno z chorych dzieci nie miało zrobionego badania USG, bo jest strajk pielęgniarek. - Pielęgniarki nie robią USG. Także to dziecko nie zostało wysłane do domu przez pielęgniarki - powiedziała.

We wtorek rano pielęgniarki odeszły od łóżek pacjentów. Protest nie jest prowadzony na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii oraz na oddziałach neonatologii, patologii i intensywnej terapii noworodka. Na pozostałych oddziałach obecność pielęgniarek została zredukowana do oddziałowych i jednej pielęgniarki.

Protest nie ma żadnego wpływu na przeszczepianie narządów u dzieci - poinformował na stronie internetowej szpitala kierownik Kliniki Chirurgii Dziecięcej i Transplantacji Narządów prof. Piotr Kaliciński. Zdementował pojawiające się w mediach informacje o odstąpieniu z powodu strajku od przeszczepienia dziecka oczekującego na transplantację. - Przeszczepy są i będą wykonywane, a dzieci te będą miały zapewnioną właściwą opiekę okołooperacyjną, w tym pielęgniarską - podkreślił.

Większość pacjentów CZD została jednak wypisana lub odesłana do innych placówek - w Warszawie, Łodzi, Krakowie, Lublinie, Kielcach i Białymstoku. Najwięcej dzieci znajduje się na pediatrii, onkologii, rehabilitacji i neurologii. W środę - według informacji przekazanych przez rzeczniczkę szpitala Katarzynę Gardzińską - w placówce pozostało 240 pacjentów (szpital dysponuje ok. 600 łóżkami). Większość obowiązków opieki nad nimi przejęli lekarze.

W CZD jest zatrudnionych 791 pielęgniarek i 9 pielęgniarek kontraktowych. Według protestujących każdego dnia w szpitalu brakuje ok. 70 pielęgniarek. Jak przekonują, dzieje się tak dlatego, że zarobki w placówce są niekonkurencyjne. Średnia płaca pielęgniarki w CZD to - według dyrekcji - wraz z dodatkami 4,9 tys. zł brutto i zależy ona m.in. od stażu pracy i specjalizacji. Pielęgniarka bez doświadczenia otrzymuje płacę zasadniczą w wysokości ok. 2,5 tys. brutto, a po okresie próbnym również dodatki. Według rzeczniczki 74 proc. pielęgniarek zarabia od 4 do powyżej 6 tys. zł.

CZD jest jednym z największych specjalistycznych szpitali pediatrycznych w Polsce.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pielęgniarki z Centrum Zdrowia Dziecka: strajkujemy dalej
Komentarze (1)
AB
Aleksander Borowski
26 maja 2016, 20:49
Aby górnicy mogli dostać 14 i 15 pensję(ze środków budżetowych)ktoś musi dostać mniej,ktoś kto jest słabszy i nie będzie rzucał kameniamiw sejm . Pielęgniarki i wykształciuchy(w jezyku aktualnych władców Polski to -nauczyciele, pracownicy muzeów, bibliotekarze,naukowcy) nie bedą zarabiać zbyt dużo,nie są priorytetem poltitycznym dla ekonomicznych postbolszewików.Program 500+ jest kosztowny.500 złotych- to jedna trzecia najniższego wynagrodzenia.To jestdemoralizujace dla tych ,którzy w pocie czoła pracują za 5 złotych na godzinę.Ale cóż, polityka...