PiS: będziemy domagać się, by strona niemiecka wypłaciła odszkodowania za II WŚ

(fot. PAP/ Tytus Żmijewski)
PAP / mp

W sprawie reparacji będziemy chcieli dążyć do tego, aby zadośćuczynić Polsce i Polakom, żeby strona niemiecka wypłaciła odszkodowania - mówił poseł PiS Jan Mosiński.

W ocenie wiceministra sprawiedliwości Patryk Jakiego, także Rosjanie powinni ponosić odpowiedzialność za to, co zrobili Polsce.
Politycy PiS byli pytani na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie o kwestię reparacji wojennych od Niemiec. "W sprawie reparacji my będziemy chcieli dążyć do tego, aby zadośćuczynić Polsce, Polakom, ofiarom Niemiec hitlerowskich i niemieckich obozów śmierci, żeby strona niemiecka takowe odszkodowania wypłaciła" - zapowiedział Mosiński.
Według niego słusznym jest upominanie się o to, by "usiąść do stołu i rozmawiać o tym, w jaki sposób te reparacje wojenne przeprowadzić".
Patryk Jaki wskazał, że Polska po 1945 roku "wydała biliony złotych" na odbudowę państwa po II wojnie światowej. "Proszę sobie wyobrazić, że te pieniądze, zamiast na odbudowę zniszczeń wojennych przekazalibyśmy na rozwój Polski. Polska byłaby dzisiaj dwa razy silniejsza ekonomicznie, wszyscy zarabialibyśmy dwa razy więcej, tak jak na zachodzie, gdyby nie te zniszczenia wojenne. I nigdy nie dostaliśmy za to pieniędzy" - podkreślił.
"Za to odpowiedzialność ponosi państwo niemieckie. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości" - ocenił wiceminister sprawiedliwości.
Politycy byli pytani także o kwestię ewentualnego domagania się reparacji od strony rosyjskiej. Mosiński przypominał, że Rosja Sowiecka podpisała w 1921 roku Traktat Ryski kończący wojnę polsko-bolszewicką, na mocy którego miano zapłacić Polsce 30 mln rubli w złocie. Jak zauważył, odszkodowania te nigdy nie zostały wypłacone.
W jego ocenie, ze strony Rosji, która jest "prawnym spadkobiercą Rosji Sowieckiej" powinna przyjść refleksja na temat tego, co zrobić z Traktatem Ryskim.
"Rosjanie powinni też ponosić odpowiedzialność za to, co zrobili Polsce" - stwierdził Jaki.
Sprawa uzyskania reparacji od Niemiec za zniszczenia dokonane przez Niemcy w Polsce podczas II wojny światowej jest niejednoznaczna. Mimo że 23 sierpnia 1953 r. PRL zrzekła się formalnie roszczeń to kwestionowana jest przez niektórych politologów i prawników skuteczność tego aktu.
W przyjętej w 1953 roku uchwale Rada Ministrów PRL stwierdziła, że Niemcy "zadośćuczyniły już w znacznym stopniu swoim zobowiązaniom z tytułu odszkodowań" i oświadczyła, iż podjęła decyzję "o zrzeczeniu się z dniem 1 stycznia 1954 roku spłaty odszkodowań na rzecz Polski".
10 września 2004 roku Sejm przyjął niemal jednogłośnie uchwałę w sprawie praw Polski do niemieckich reparacji wojennych oraz w sprawie bezprawnych roszczeń wobec Polski i obywateli polskich wysuwanych w Niemczech. Znalazł się w niej apel do władz niemieckich o uznanie takich roszczeń za bezzasadne i bezprawne.
14 września o uchwale dyskutował rząd Marka Belki. Premier poinformował potem, że zdaniem rządu sprawa roszczeń w stosunkach polsko-niemieckich jest raz na zawsze zamknięta. Ówczesny szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz oświadczył, że rząd - zarówno z "powodów natury prawnej, jak i naturalnych powodów natury moralnej, historycznej związanych z elementarnym poczuciem sprawiedliwości" - odrzuca "jakąkolwiek myśl" o możliwości złożenia roszczeń niemieckich w stosunku do Polski.
Zaznaczył też, iż - według niego - mówienie, że istnieją podstawy prawne do domagania się przez Polskę reparacji jest wprowadzaniem w błąd obywateli.
W listopadzie 2004 roku kwestia reparacji była tematem rozmowy premiera Belki z ówczesnym kanclerzem Niemiec Gerhardem Schroederem podczas konsultacji międzyrządowych w Krakowie. Po spotkaniu obaj ogłosili, że nie ma żadnych podstaw prawnych do dochodzenia roszczeń odszkodowawczych przez Niemców czy Polaków, którzy utracili swoje mienie w wyniku II wojny światowej.
Podczas lipcowej konwencji Zjednoczonej Prawicy prezes PiS Jarosław Kaczyński zwracał uwagę, że Polska nigdy nie otrzymała odszkodowania za gigantyczne szkody wojenne, których "tak naprawdę nie odrobiliśmy do dziś". - Straty w ludziach, w elitach, są właściwie nie do odrobienia, to trzeba pięć czy siedem pokoleń, żeby to nadrobić - podkreślał prezes PiS. - Polska się nigdy nie zrzekła tych odszkodowań. Ci, którzy tak sądzą, są w błędzie - dodał.
W sierpniu poseł PiS Arkadiusz Mularczyk poinformował, że wystąpił do Biura Analiz Sejmowych o przygotowanie informacji dotyczącej możliwości domagania się przez Polskę odszkodowań za straty wojenne od Niemiec.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

PiS: będziemy domagać się, by strona niemiecka wypłaciła odszkodowania za II WŚ
Komentarze (3)
AB
Aleksander Borowski
2 września 2017, 17:50
Sprawiedliwie - -Ukraińcy też coś powinni zapłacić(odszkodowania rodzinom pomordowanych i za spalone wsie,a jeżali rodziny pomordowanych nie żyją -to ufundowac jakieś Muzeum Pomordowanych na kresach ), -Litwini powinni też zapłacić odszkodowania za pomordowanych w Ponarach, - Rosjanie to już wiadomo za co. Jak wszyscy zapłacą to gospodarka lepiej się bedzie rozwijać,nawet po wyjściu Polski z UE.To pewnie element planu Morawieckiego.
1 września 2017, 18:23
Nikt nie ma cienia wątpliwości, że z pewnością Polska nigdy nie otrzymała pełnej rekompensaty za zniszczenia z 2 Wojny Swiatowej, Ale gdyby w Warszawie władzę sprawował rząd kierujący się polskimi interereami, to by podejmował działania do tego prowadzące. Np, tak jak Piłsudski w 1929 roku, by zaproponował Niemcom szukanie opcji zerowej gdzie z jednej strony są zniszczenia wojenne, z drugiej odszkowania z majątek poniemiecki na ziemiach zachodnich. I wtedy, niewykluczone, w ramach salda byłyby możliwe jakieś transfery finansowe z Niemiec do  Polski.  Ale partyjna władza wystrzeliła z tematem w nagłupszy możliwy sposób który z góry sprawę kładzie. Jak wiadomo, ważne jest aby gonić króliczka i partyjny aktyw utrzymywać w stanie gotowości, a nie aby go złapać.
WDR .
1 września 2017, 15:44
Jeżeli się nie uda to należy o tym fakcie często i wyraźnie mówić przy wielu okazjach. Kraj najbardziej dotknięty niemieckimi zbrodniami i zniszczeniami II Wojny Światowej nie dostał ani grosza. To powiększa tragizm. ps. Nadal uważam, że oferta 10% dla starszych braci w wierze i wszystko jest możliwe.