PiS składa wotum nieufoności wobec ministra

(fot. PAP/Paweł Supernak)
PAP / drr

Klub PiS jeszcze w piątek ma złożyć w Sejmie wniosek o odwołanie ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Według prezesa Jarosława Kaczyńskiego, pacjenci, w tym dzieci, w dalszym ciągu nie są leczeni. Taki wniosek to wilcze prawo opozycji - skomentował wiceminister zdrowia Sławomir Neumann.

W ub. tygodniu Prawo i Sprawiedliwość postawiło szefowi resortu zdrowia ultimatum - dało mu tydzień na podjęcie działań, które zapewnią opiekę zdrowotną dzieciom. W ostatnich tygodniach m.in. Centrum Zdrowia Dziecka oraz Instytut Matki i Dziecka informowały o ograniczeniu planowych przyjęć ze względu na kłopoty finansowe.

DEON.PL POLECA

- Minął czas, nie doczekaliśmy się żadnej pozytywnej odpowiedzi, były tylko ataki personalne. W dalszym ciągu pacjenci, w tym dzieci, nie są leczeni, więc nie pozostaje nam nic innego niż zażądać zmiany ministra - powiedział Kaczyński.

Szef sejmowej komisji zdrowia Bolesław Piecha (PiS) jest zdania, że działania Arłukowicza jako ministra zdrowia "koncentrują się na atakach personalnych, a jeśli chodzi o sprawy dotyczące bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków, to same porażki".

W tym kontekście Piecha mówił m.in. o postępującej dezintegracji systemu opieki zdrowotnej, wydłużających się kolejkach czy odsyłaniu pacjentów z oddziałów szpitalnych.

W ocenie szefa sejmowej komisji zdrowia, działania Ministerstwa Zdrowia są "albo spóźnione, albo panuje grzech zaniechania". - Nie widzimy żadnej wizji, żadnej reakcji ministra Arłukowicza, a jedynym plusem jest wiarygodność w mijaniu się z prawdą - mówił Piecha.

Kaczyński zadeklarował, że jego ugrupowanie jest też gotowe do wzięcia udziału w "białym szczycie" na temat służby zdrowia. - Ale to nie oznacza, że stroną może być ktoś tak niekompetentny jak obecny minister zdrowia - dodał prezes PiS.

Ponadto klub PiS przygotował projekt ustawy o opiece nad matką i dzieckiem. - Minister zdrowia, mimo że jest pediatrą, o to nie zadbał. Będzie to program, który będzie miał za zadanie poprawę stanu zdrowia polskich dzieci - powiedział wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS).

Klub PiS chce też wprowadzić zmianę do ustawy o działalności leczniczej, która ma znieść - jak to określają politycy PiS - przymus przekształcania szpitali i klinik w spółki prawa handlowego.

Ustawa o działalności leczniczej nie wprowadziła obowiązkowego przekształcania lecznic w spółki (pierwszy pakiet ustaw zdrowotnych z 2008 r. zakładał, że miały być one przekształcone obligatoryjnie). Zgodnie z ustawą samorządy, które nie przekształcą szpitali, będą musiały pokryć ich ujemny wynik finansowy w ciągu trzech miesięcy od upływu terminu zatwierdzenia sprawozdania finansowego. W przypadku niewywiązania się z tego obowiązku samorządy w ciągu 12 miesięcy będą zmuszone do zmiany formy organizacyjno-prawnej szpitala (przekształcenia go w spółkę kapitałową lub jednostkę budżetową) lub jego likwidacji.

Odnosząc się do zapowiedzi PiS nt. złożenia wniosku o wotum nieufności wobec ministra Arłukowicza, wiceszef resortu zdrowia Sławomir Neumann (PO) powiedział, że między Platformą a PiS są "fundamentalne rozbieżności" w poglądach na ochronę zdrowia.

- W końcówce roku ochrona zdrowia jest miejscem, w którym można znaleźć napięcia. Są szpitale, które negocjują dzisiaj kontrakty, mieliśmy do czynienia z sytuacjami, gdzie część dyrektorów jednostek uznała, że można - trochę szantażując emocjonalnie NFZ - zamykać szpital przed pacjentami. To niestety się zdarza, a do tego dochodzą politycy, którzy ochoczo podskakują i wykorzystują takie sytuacje. Na grzbietach pacjentów chcą sobie podrobić parę punktów - powiedział Neumann w piątek dziennikarzom w Sejmie.

- Rozumiem, że PiS-owi nie pasuje styl naszej pracy, że staramy się w spokoju i z rozsądkiem zmieniać system ochrony zdrowia. Nie proponujemy nikomu kamaszy, nie zagłuszamy pielęgniarek - dodał wiceminister.

Neumann nazwał prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego "wyjątkowym specem od ochrony zdrowia". - My się nie zgadzamy fundamentalnie, dlatego pewnie takie wnioski padają i będą padać - powiedział. Neumann zapewnił jednocześnie, że pacjenci powinni być spokojni, bo jest w Polsce zagwarantowane bezpieczeństwo zdrowotne.

Przeciwko wotum nieufności dla ministra zdrowia opowie się też PSL. Poseł tej partii Stanisław Żelichowski powiedział, że wniosek PiS "nie ma szans". - To typowa zagrywka polityczna opozycji - dodał. Jak zaznaczył, to do premiera należy ocena, czy dany minister się sprawdza.

Wniosek poprze natomiast klub SLD. - My nie dawaliśmy tygodnia jak PiS, my daliśmy ministrowi zdrowia prawie rok, aby przedstawił konkretny program naprawczy. Sytuacja w służbie zdrowia jest obecnie dużo gorsza niż jeszcze rok temu. Mamy chaos, rozpoczęty w tym roku protestem pieczątkowym, następnie mieliśmy kilka list refundacyjnych, a kończymy rok sytuacją, w której kilka szpitali nie przyjmuje najmłodszych pacjentów. I to jest największy zarzut do ministra Arłukowicza - powiedział dziennikarzom rzecznik SLD Dariusz Joński.

Dlatego - dodał - kiedy tylko ten wniosek pojawi się w Sejmie, SLD go poprze.

Kluby Ruchu Palikota i Solidarnej Polski skłaniają się do poparcia wniosku PiS, nie podjęły jednak ostatecznej decyzji. - Trzeba ratować polskich pacjentów. Osobiście poprę ten wniosek. Będzie on jeszcze dyskutowany na posiedzeniu naszego klubu. Nie wyobrażam sobie, żeby minister Arłukowicz dalej pełnił swoją funkcję - powiedział poseł RP Artur Dębski.

Również zdaniem szefa klubu SP Arkadiusza Mularczyka obecnie system ochrony zdrowia źle działa. - Minister Arłukowicz nie daje sobie rady z rozwiązywaniem problemów służby zdrowia, które się pogłębiają. Solidarna Polska rozważa poparcie wniosku o wotum nieufności. Chcemy jeszcze zapoznać się z argumentacją, jaką PiS zgłosi do laski marszałkowskiej - powiedział dziennikarzom Mularczyk.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

PiS składa wotum nieufoności wobec ministra
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.