PKBWL za odwołaniem Edmunda Klicha

(fot. Wikipedia Commons / CC BY-SA 3.0)
PAP / psd

 Członkowie Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych opowiedzieli się w środę w głosowaniu za odwołaniem Edmunda Klicha z funkcji jej przewodniczącego. Ostateczną decyzję minister transportu Sławomir Nowak ma podjąć w przyszłym tygodniu.

Jak poinformował PAP rzecznik prasowy resortu transportu Mikołaj Karpiński, wniosek w środę popołudniu trafił do ministerstwa. "Minister szanuje niezależność komisji i nie komentuje sprawy" - podkreślił Karpiński. "Po zapoznaniu się z pisemnym wnioskiem, minister podejmie decyzję w przyszłym tygodniu" - dodał.

Minister może odwołać szefa PKBWL na wniosek komisji uchwalony bezwzględną większością głosów. Takie głosowanie odbyło się w komisji w środę po południu.

Klich, który przewodniczy komisji od 2006 r. zapowiadał, że nie zamierza podawać się do dymisji. Jednocześnie przyznawał, że spodziewa się, iż większość komisji zagłosuje za jego odwołaniem. Członkowie PKBWL nie chcą wypowiadać się o sprawie.

Szef PKBWL wysłał w środę do PAP oświadczenie, w którym napisał m.in., że wniosek o jego odwołanie, złożony 21 grudnia 2011 r., "nie zawiera żadnych argumentów merytorycznych". "W szczególności nie odnosi się do tego, że Komisja pod moim kierownictwem znacznie zwiększyła swą efektywność, a badania wypadków lotniczych prowadzone są sprawnie i prowadzą do konkretnych wniosków. Zrozumiałe, że wynikające stąd większe, ale racjonalne, obciążenie pracą poszczególnych członków Komisji nie może budzić ich entuzjazmu" - ocenił Klich. Podkreślił, że pod jego kierownictwem PKBWL obecnie pracuje na bieżąco i nadrobiła zaległości w badaniu incydentów lotniczych.

To już druga w ostatnim czasie próba odwołania przewodniczącego PKBWL. Na początku 2011 r. komisja przyjęła odpowiedni wniosek, ale na dymisję nie zgodził się ówczesny minister infrastruktury Cezary Grabarczyk.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

PKBWL za odwołaniem Edmunda Klicha
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.