Plany PiS: marsze, program oraz spotkania
(fot. Piotr Drabik)
PAP / mh
Na wyborczy 2015 rok PiS planuje m.in. serię marszów "w obronie demokracji", a także prezentację programu gospodarczego. Kluczem do zwycięstwa ma być szeroka kampania bezpośrednia - spotkania polityków i kandydata PiS na prezydenta z mieszkańcami tzw. Polski powiatowej.
PiS od początku roku rozpocznie akcję zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy "uczciwe wybory" - zmian w Kodeksie wyborczym. "Postawimy PO i prezydenta w sytuacji, w której będą musieli się określić przed opinią publiczną czy chcą zmian, które uczynią wybory przejrzystymi" - podkreślił w rozmowie z PAP szef Komitetu Wykonawczego PiS Joachim Brudziński.
PiS planuje też marsze "w obronie demokracji". Pierwszy odbył się 13 grudnia w Warszawie, na nim Kaczyński zapowiedział kolejne. Takie marsze wiosną - jak poinformował PAP Brudziński - odbędą się we wszystkich b. miastach wojewódzkich i niektórych powiatowych.
PiS zorganizuje również duży marsz w stolicy, wspólnie ze środowiskiem Radia Maryja. "To będzie pokojowy marsz wdzięczności za umieszczenie Telewizji Trwam na multipleksie, jednocześnie upomnimy się o polską demokrację" - zapowiada Brudziński.
Przed wyborami parlamentarnymi PiS chce przedstawić program gospodarczy. Partia pracuje nad nim wspólnie z Polską Razem Jarosława Gowina i Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry. "Mamy ambicje, żeby powstał pogłębiony i uzupełniony program gospodarczy. Będzie bardzo szczegółowy i będzie zawierał konkretne rozwiązania ustawowe" - powiedziała PAP wiceprezes PiS Beata Szydło.
Z list komitetu PiS w jesiennych wyborach parlamentarnych wystartują kandydaci SP i PR. "Mamy porozumienie. Wszystko jest dogadane" - przekonuje Brudziński.
Na listach PiS na czołowych miejscach pojawi się dużo "nowych twarzy", głównie młodych osób związanych z partią Kaczyńskiego, które osiągnęły dobre wyniki w wyborach samorządowych. "Wielu z nich odniosło sukces na przykład w wyborach do sejmików. PiS wygrywa wśród ludzi młodych, postawimy też na młodych z odpowiednim doświadczeniem" - podkreśla wicerzecznik PiS Krzysztof Łapiński.
"Ten rok, rok wyborów, jest walką o to, jaka będzie Polska. Czy Polska będzie zmierzała dalej na wschód, czy będzie krajem, w którym są respektowane prawa obywatelskie, w tym prawa opozycji. Czy będzie krajem, z którego dalej młodzi ludzie będą wyjeżdżać do pracy. Jest pełna mobilizacja PiS, aby wybory parlamentarne i prezydenckie wygrać" - zaznaczył Brudziński
Podkreślił, że PiS chce wygrać wybory do Sejmu, taką większością, aby "samodzielnie sformułować rząd".
Brudziński przekonuje, że kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda jest w stanie wygrać z Bronisławem Komorowskim. "To doskonała alternatywa dla obecnego prezydenta. Zestawienie młodości, energii, ale też kompetencji, wiedzy i europejskiego sznytu, który prezentuje Andrzej Duda z tym, co prezentuje prezydent Bronisław Komorowski daje szanse na zmianę" - ocenił.
Podczas kampanii prezydenckiej - jak poinformował Brudziński - Duda ma dotrzeć do każdego powiatu w Polsce. Będzie się spotykał z mieszkańcami i lokalnymi mediami.
Już na początku roku partia ma ogłosić, kto będzie szefem sztabu Dudy.
Zdaniem politologa z Uniwersytetu Warszawskiego dr Rafała Chwedoruka kandydat PiS może dostać się do drugiej tury, ale ma minimalne szanse na zwycięstwo.
"Komorowski jest absolutnym faworytem. Aby przegrał, musiałby się stać kataklizm ekonomiczny, na co się nie zanosi lub erupcja ogromnej afery. Strategicznym horyzontem PiS jest II tura. Sam fakt doprowadzenia do niej z udziałem młodego polityka byłoby sukcesem tej partii. Stałaby się konfliktem pokoleniowym. PiS w ten sposób chciałby wyjść z entourage partii reprezentującej starszych i biedniejszych i przedstawić się jako partia zmiany, także pokoleniowej" - podkreśla naukowiec.
W opinii eksperta, Duda, jako stosunkowo młody polityk, będzie prowadził kampanię w towarzystwie liderów partyjnych, co go ma "uwiarygodniać", szczególnie wśród starszego elektoratu.
Według Chwedoruka strategia PiS bezpośredniego docierania do wyborców "jest oczywistym rozwiązaniem".
"Politycy PiS-u od wielu lat skarżą się na asymetrię sympatii do nich w głównym nurcie mediów. To związane jest z postawą wielu wyborców. Polacy, szczególnie starszego pokolenia, nie ufają specjalnie instytucjom państwowym, także przekazowi mediów. Dlatego PiS szuka tradycyjnych form kontaktu z wyborcami, często uchodzącymi za anachroniczne" - uważa Chwedoruk.
Zapytany o możliwość zwycięstwa PiS w wyborach parlamentarnych ocenił, że jest ono realne, ale partia może mieć kłopoty ze zbudowaniem rządu. "PiS od lat ma ten sam problem: brak zdolności koalicyjnej. Ma wysokie poparcie, nie będzie miało problemów z przebiciem poziomu 30 procent, natomiast PiS może znaleźć się w dyskomfortowej sytuacji: wygrać wybory i nie tworzyć rządu" - ocenił politolog.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł