PO szuka pomysłu na związki partnerskie

(fot. PAP/Rafał Guz)
PAP / drr

PO szuka pomysłu na związki partnerskie, analizując rozwiązania obowiązujące m.in. w Austrii i na Słowacji. Premier dał klubowi dwa miesiące na przygotowanie ustawy, ale posłowie nadal nie mogą się porozumieć. Kolejna próba dojścia do kompromisu - po świętach.

Kolejne spotkanie trzyosobowego zespołu PO opracowującego nowy projekt ustawy dot. związków partnerskich ma odbyć się na początku kwietnia. Premier Donald Tusk chce, by projekt trafił do Sejmu w ciągu dwóch miesięcy, czyli najpóźniej w maju. Jednak do kompromisu w partii nadal daleko.

Konserwatyści w PO oprotestowują "instytucjonalizowanie" związków partnerskich - dążą do tego, aby nie tworzyć oddzielnej ustawy definiującej związki partnerskie i nadającej im konkretne uprawnienia. Woleliby raczej, aby nowelizować już istniejące ustawy dodając do nich np. kategorię osób "pozostających we wspólnym pożyciu".

DEON.PL POLECA

Z kolei liberałowie przekonują, że zmian w obowiązującym prawie można dokonać tylko nową ustawą. Argumentują też, że im mniej precyzyjnie - w kategoriach prawnych - zostanie zdefiniowany związek nieformalny - tym większe będzie pole do możliwych nadużyć.

Lider partyjnych konserwatystów, minister sprawiedliwości Jarosław Gowin powtórzył w piątek, że odrzuca pomysł projektu ustawy ws. związków partnerskich, zakładającego instytucjonalizację związków. Na tę wypowiedź zareagował Artur Dunin (PO) - autor klubowego projektu o związkach, który przepadł w głosowaniu w styczniu m.in. głosami części posłów PO. - Widocznie to ja jestem konserwatystą, bo nie dopuszczam w Polsce do bigamii - ironizował Dunin w piątek w mediach.

Podobnego zdania jak Gowin jest jedna z członkiń zespołu powołanego przez klub PO w celu wypracowania kompromisowego projektu dot. związków - Elżbieta Achinger.

Jak oceniła, instytucjonalizacja związków partnerskich, co przewidywał projekt przygotowany przez Dunina, jest sprzeczna z konstytucją. Z kolei - zdaniem Dunina - konstytucja nie zakazuje ustanawiania innych związków niż małżeństwo kobiety i mężczyzny. Na razie wykreślił ze swojego projektu możliwość zawierania związków partnerskich w urzędzie stanu cywilnego, co oprotestowywali konserwatyści.

- Na razie przyglądamy się rozwiązaniom ustawodawczym w kilku krajach, na przykład w Austrii, na Słowacji - powiedziała Achinger. - Dopiero w oparciu o to możemy zacząć wspólną pracę zespołu - oceniła.

Achinger nie wyklucza, że zgodnie z wolą premiera uda się zakończyć prace zespołu w ciągu dwóch miesięcy. - Nie przekreślam możliwości, że to mogą być dwa miesiące, wszystko zależy od tego, jaką drogą dokładnie pójdziemy - dróg jest kilka (...); nie przesądzam dzisiaj, czy uda się to wszystko pogodzić, czy będzie wspólna zgoda wszystkich - powiedziała.

- W ciągu dwóch miesięcy chciałbym przedłożyć przewodniczącemu klubu gotowy projekt - deklaruje Dunin.

- Na razie badamy przedpole - mówi z kolei trzeci z członków zespołu ds. związków Jerzy Kozdroń, który ma próbować godzić zwaśnione frakcje w PO. - Na razie termin majowy jest do utrzymania, nie wiem, co będzie dalej - przyznał Kozdroń w poniedziałkowej rozmowie z PAP.

W projekcie Dunina zapisano prawo dostępu do informacji medycznej o partnerze oraz prawo decydowania o pochówku. Partner - jako osoba najbliższa - podobnie jak małżonek, będzie mógł odmówić zeznań w charakterze świadka. Projekt wprowadza trzyletni obowiązek alimentacyjny "w wysokości odpowiadającej usprawiedliwionym potrzebom" w sytuacji, gdyby jeden z partnerów - w wyniku rozwiązania umowy - "znalazł się w niedostatku".

Umowę związku partnerskiego można by zawrzeć przed notariuszem. Jej stroną nie mogłyby być osoby niepełnoletnie, ubezwłasnowolnione, pozostające w związku małżeńskim lub związku partnerskim. Projekt wprowadza zmiany do ok. 60 ustaw.

Zapisano w nim również m.in. obowiązek ujawniania przez posłów, senatorów i samorządowców majątku objętego partnerską (tak jak małżeńską) wspólnością majątkową. Partner - jako osoba najbliższa - podobnie jak małżonek, będzie mógł odmówić zeznań w charakterze świadka.

Za ustawowym zapisem dotyczącym instytucjonalizacji związków nieformalnych jest marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Stoi ona na stanowisku, że nie można nadać związkom nieformalnym uprawnień bez ich definiowania. - Musi być nazwa tego wspólnego pożycia w przypadku par chociażby homoseksualnych, żeby można było te przepisy w innych ustawach do tego podmiotu nowelizacji przysposobić. Uważam, że projekt ustawy, jaki by nie był, musi zawierać instytucjonalizację takich związków - oceniła przed kilkoma dniami marszałek Sejmu.

Gowin nie składa broni i zapowiada, że jest gotów nawet odejść z rządu. - Utrata stanowiska to nie jest wysoka cena za wierność swoim przekonaniom i wierność konstytucji - oświadczył w piątek.

- Jestem skłonny poprzeć tylko jedną wersję takiego projektu, wersję, o której mówi pan prezydent. Ona w największym skrócie polega na tym, by dwóm osobom żyjącym w jakimś takim trwałym związku, niekoniecznie o charakterze erotycznym - to mogą być dwie sąsiadki, które opiekują się sobą na starość - żeby takim osobom dać pewne ułatwienia, np. w dostępie do informacji medycznej czy w możliwości pochówku tej drugiej osoby - tłumaczył Gowin.

Przepisy obowiązujące na Słowacji i w Austrii - które mają analizować politycy PO - prezentują rozbieżne podejście do związków nieformalnych. Na Słowacji nie można rejestrować związków jednopłciowych. W listopadzie ub.r. słowacki parlament odrzucił projekt legalizacji związków homoseksualnych, który chciała przeforsować opozycyjna, liberalna partia Wolność i Solidarność (Sloboda a Solidarita). Jej lider Richard Sulik jest uznawany przez media za "nieco łagodniejszą" wersję Janusza Palikota. Ogółem za projektem zagłosowało jedynie 14 parlamentarzystów, zaś przeciwko było 94 z nich.

Tymczasem w Austrii już w grudniu 2009 związki homoseksualne uzyskały przywileje, jakie wcześniej przysługiwały tylko parom heteroseksualnym. Od 1 stycznia 2010 zawarcie związku jedno- lub różnopłciowego jest w Austrii równoznaczne z prawem do dziedziczenia po partnerze i wspólnego korzystania ze świadczeń socjalnych. Związki zawierane są przed burmistrzami lub starostami, którzy zostali zobowiązani do ich rejestrowania.

Ustawę skrytykował m.in. arcybiskup Wiednia kardynał Christoph Schoenborn, a biskupi austriaccy stwierdzili, że "tendencja zrównania z instytucją małżeństwa związków partnerskich osób tej samej płci jest całkowicie chybiona ze społecznego punktu widzenia".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

PO szuka pomysłu na związki partnerskie
Komentarze (3)
A
Aj
25 marca 2013, 20:51
czy w Polsce nie ma większych problemów? Francuskie demonstracje nic ich nie nauczyły? brak słów, żebyśmy mieli tylko takie problemy gospodarcze jak Francuzi, a oni mają hasła typu "chcemy chleba"
G
gabs
25 marca 2013, 19:24
niech PO lepiej zajmie się prawdziwym problemem bezrobocia i biurokracją.
ZR
Zdrowego rosądku życzę
25 marca 2013, 17:08
Pamiętacie, jak Unia mierzyła dlugości ogórków w  Polsce i kłopoty z oscypkami, teraz zabrali się za krojenie ludzi do własnych idefixów