Polskie wojsko w Rep. Środkowoafrykańskiej?

(fot. włodi / Foter.com / CC BY-SA)
PAP / kn

Rząd w obiegowym trybie, najpóźniej do 30 grudnia, rozpatrzy wniosek do prezydenta o użycie polskich żołnierzy do wsparcia francuskiej operacji w Republice Środkowoafrykańskiej - poinformował we wtorek PAP rzecznik MON ppłk Jacek Sońta.

Chodzi o wysłanie do 50 żołnierzy do wsparcia logistycznego i technicznego Francuzów - obsługi polskiego samolotu Hercules C-130.
Decyzja w trybie obiegowym ma zostać podjęta najpóźniej do 30 grudnia - powiedział PAP rzecznik MON. Polski samolot miałby rozpocząć działania od 1 lutego 2014 r.
O wsparciu dla francuskich działań w Republice Środkowoafrykańskiej poinformował 20 grudnia premier Donald Tusk. Zaznaczył, że 50 żołnierzy nie będzie uczestniczyło w działaniach wojennych. Tego dnia minister obrony Tomasz Siemoniak zapowiadał, że wniosek do prezydenta podejmie rząd na wigilijnym posiedzeniu.
Francja wysłała do ogarniętego chaosem afrykańskiego kraju 1600 żołnierzy. W ocenie premiera sytuacja w republice to nie tylko tragedia humanitarna, ale także radykalnie narastające zagrożenie ze strony terrorystów. "Przewidujemy, że sytuacja w Afryce będzie miała coraz większy wpływ na sytuację globalną (...). Bezpieczny i stabilny kontynent afrykański coraz częściej będzie oznaczał także bezpośredni interes ekonomiczny, ale także wynikający z naszej polityki bezpieczeństwa interes dla naszego kraju" - mówił wcześniej premier.
Tusk tłumaczył, że Francja staje się bardzo ważnym partnerem strategicznym Polski oraz kluczowym partnerem w dziedzinie obronności. Polska liczy na współpracę naszych przemysłów zbrojeniowych oraz wsparcie Francji dla koncepcji konsolidacji sektora obronnego UE.
UE zapowiedziała, że w styczniu zapadnie decyzja, czy operacja Francji w Afryce przekształci się we wspólną misję unijną, o co zabiega prezydent Francji Francois Hollande. Prezydent podał, że oprócz Polski pomoc zadeklarowało też kilka innych krajów Unii - wymienił Niemcy, Wielką Brytanię, Belgię, Hiszpanię i Holandię.
Republika Środkowoafrykańska, jeden z najbiedniejszych krajów świata, od dziesięcioleci pogrążona jest w chaosie. W marcu tego roku muzułmańscy rebelianci obalili chrześcijańskiego prezydenta Francois Bozize, a jego miejsce zajął przywódca ugrupowania Seleka, Michel Djotodia.
Sytuację w swej byłej kolonii próbuje opanować Francja. Paryż zwiększył swój kontyngent wojskowy w Republice Środkowoafrykańskiej do 1600 żołnierzy z powodu obaw przed nowymi atakami byłych rebeliantów islamskich na ludność stolicy, złożoną głównie z chrześcijan. Również Unia Afrykańska zapowiedziała zwiększenie - do 6 tys. żołnierzy - swego kontyngentu wojskowego w Republice Środkowoafrykańskiej; wynosi on obecnie 3,5 tys. ludzi.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polskie wojsko w Rep. Środkowoafrykańskiej?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.