Ponad połowa Polaków skorzystałaby z in vitro

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / wab

59,5 proc. Polaków skorzystałoby z metody zapłodnienia in vitro, gdyby z powodu bezpłodności nie mogli mieć dzieci, 34,8 proc. nie zdecydowałoby się na ten krok - wynika z sondażu Instytutu Badania Opinii Homo Homini przeprowadzonego na zlecenie Polskiego Radia.

5,7 procent respondentów nie miało w tej sprawie zdania.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ponad połowa Polaków skorzystałaby z in vitro
Komentarze (36)
D
DNA
25 października 2010, 18:24
Rozumiem, ze ta ponad połowa skorzystałaby chociaż tego nie potrzebuje. Toż ten sondaż to czyste żarty, a wy dajecie się nabrac i dyskutujecie o tym co by było gdyby...ha,ha,ha
L
leszek
25 października 2010, 18:20
Leszek bywa irytujący, nieraz pochopnie zarzuca innym kłamstwo albo nie dostrzega własnych błędów w rozumowaniu. Jednakże nieraz ma rację. Miał całkowitą rację pisząc o tym, jak smoczyca przeinaczyła moją wypowiedź. Widząc niesprawiedliwy atak na inną osobę, miał prawo wskazać prawdę, a nawet moralny obowiązek. No proszę :-) Nie dostrzegam własnych błędów w rozumowaniu oraz pochopnie zarzucam kłamstwo to zapewne wtedy gdy @roninowi zwracam uwagę, że wkłada w cudze usta treści których ta osoba nigdy nie wypowiedziała? A całkowitą rację i wręcz moralny obowiązek(!) wskazania prawdy widząc jak @ronin został niesprawiedliwie zaatakowany gdy @smoczyca włożyła mu w usta słowa których nie powiedział? ;-) Bo jak @ronin wkłada komuś w usta słowa które nie zostały nigdy wypowiedziane, to po prostu @ronin wyciąga wnioski z tego co było powiedziane? Ale jak @smoczyca robi dokładnie to samo wkładając @roninowi jakieś słowa w jego usta, to @smoczyca już nie wyciaga wniosków ale przeinacza wypowiedzi? Wiesz @ronin, to się nazywa moralność Kalego...
O
obserwator
24 października 2010, 09:07
Te procenty mówią o tym ilu mamy głupców w Polsce, którzy nie mają pojęcia o niczym Smutne Mówiąc głupców czyżbyś siebie uwżał za mędrca?
A
A
23 października 2010, 22:41
Te procenty mówią o tym ilu mamy głupców w Polsce, którzy nie mają pojęcia o niczym Smutne
Jadwiga Krywult
23 października 2010, 22:31
Tu chodzi o ogromne pieniądze, ktore sa wyciagane od ludzi, którym zachcialo sie mieć dziecko, na siłę!? Ludzie ci są dorośli i mają prawo wydać pieniądze wg swojego uznania. Jestem natomiast przeciwna finansowaniu in vitro z budżetu czy ze składek zdrowotnych. A te 'wyciągane pieniądze' pewnie chcieliby wyciągnąć specjaliści od naprotechnologii ? O to chodzi ?
L
leszek
23 października 2010, 19:41
A w jakich to krajach jest to in vitro bez zabijania? I na czym ono polega? Ale konkrety proszę. Nie czytałeś tutaj artykułu o prawie w innych krajach ? Ty pisałaś że w innych pastwach jest prawo dopuszczające in vitro bez zabijania, a w tamtym artykule nie ma na ten temat jednoznacznych zapisów. Jest mowa o Turcji jako najbardziej restrykcyjnym kraju, i że tam 'uważa się, że każdy zarodek od chwili jego powstania jest osobą ludzką i w związku z powyższym konsekwentnie nakazuje się tworzenie embrionu wyłącznie z jaja i plemnika rodziców, który jest wprowadzany do organizmu matki, żyjącej w związku małżeńskim. W kraju tym zakazano też przechowywania embrionów, zamrażania oraz prowadzenia nad nimi jakichkolwiek badań.' Ale chyba nie muszę Ci tłumaczyć co należy zrobić aby zrealizować powyższy zakaz? A w reszcie krajów jest jeszcze gorzej... Owszem, są różne uregulowania, ale wszystkie w gruncie rzeczy dopuszczają zabijanie. Dlatego prosiłem Cię o dane i źródła.
D
DNA
23 października 2010, 19:30
Jakby czytał, to by nie pytał! Nie ma in vitro bez zabijania, taka jest prawda, bo gdyby tak było, to nie byłoby istotnego problemu, więc nie piszcie głupot! Tu chodzi o ogromne pieniądze, ktore sa wyciagane od ludzi, którym zachcialo sie mieć dziecko, na siłę! Usluga niemoralna za duże pieniądze. W też byście krzyczeli jakby wam zamykali biznes?
L
leszek
23 października 2010, 19:29
Owszem, ale dziadek idzie do dentysty i dostaje protezę którą wykonuje się bez zabijania niewinnych ludzi... W innych państwach jest prawo dopuszczające in vitro bez zabijania zarodków, ale polscy biskupi oraz Leszek za pewnik uznają, że in vitro bez zabijania jest niemożliwe. Leszku, wg Ciebie prawodawcy w innych krajach to idioci, a tylko Polacy wszystkie rozumy pozjadali ? I jeszcze jedno... Skąd czerpiesz swoje przekonania o in vitro bez zabijania? Proszę źródła... Ja korzystam m.in. z informacji zawartych w wikipedii <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Zap%C5%82odnienie_pozaustrojowe">tutaj</a>. I zaręczam Ci że nie jestem autorem tego hasła. A czy chcesz twierdzić że napisali je polscy biskupi? ;-) Cytuję z wikipedii: Bez względu na metodę zapłodnienia, po kilku dniach hodowli wybrane, najlepiej rozwijające się zarodki umieszcza się w macicy. Ciekawe, skoro tylko wybrane zarodki umieszcza się w macicy to co się dzieje z tymi nie wybranymi? I dalej cytuję: Standardowo przenoszony jest jeden lub dwa zarodki. [...] Po dwóch tygodniach, w 15. dniu po przeniesieniu zarodka do macicy, można wykonać test ciążowy. W przypadku, gdy test dał pozytywny wynik, zostaje wykonane badanie ultrasonograficzne, aby sprawdzić, ile zarodków zagnieździło się w macicy i czy istnieje "praca serca". Mogą zostać również wykonane badania badania prenatalne. Ciekawe po co sprawdza się ile zarodków się zagnieździło? Czyż nie po to aby 'usunąć' te nadmiarowo zagnieżdżone? No i ciekawe po co wykonywane mogą być badania prenatalne? Ale chyba nie wyłącznie po to aby od razu wiedzieć, czy zarodek jest obarczony wadami genetycznymi... I dalszy ciąg cytatu: Jeżeli podczas metody IVF powstało więcej zarodków niż zostało przeniesionych do macicy, to pozostałe zarodki, o ile są dobrej jakości, można ewentualnie poddać zamrożeniu i przechowywać, najczęściej do 5 lat. Nie przechowuje się zarodków, jeżeli u jednego z partnerów występuje choroba zakaźna, np. AIDS lub wirusowe zapalenie wątroby. Zarodkom nie zawsze udaje się przeżyć proces zamrażania i rozmrażania. Możliwość ciąży po umieszczeniu w macicy uprzednio zamrożonego i przechowywanego zarodka wynosi około 10%, jest więc mniejsza niż w przypadku zarodków nie poddanych zamrażaniu. No tak, o ile pozostałe zarodki są dobrej jakości to ewentualnie mogą zostać zamrożone, najczęściej na 5 lat. A jak nie są uznane za dobrej jakości to co?!? A jak mija te 5 lat?!? No i ostatni cytat: Obecnie na całym świecie techniki wspomaganego rozrodu starają się osiągnąć jak największą skuteczność w uzyskaniu nie tylko ciąż biologicznych, ale też prawidłowych urodzeń. [...] Z metodami wspomaganego rozrodu człowieka wiąże się również możliwość diagnozowania chorób genetycznych zarodka przed jego podaniem do macicy bądź badanie genetyczne komórki jajowej przed zapłodnieniem. Umożliwia to diagnostyka preimplantacyjna. I wg Ciebie @Kingo, te dążenia do jak największej skuteczności polegają na tym, że zapłądnia się wyłącznie po jednej komórce i nie dokonuje się żadnej selekcji zarodków do implantacji? I implantuje się tylko po jednym zarodku? No bo skoro bez zabijania to nie można zapładniać więcej niż jednej komórki i dokonywać selekcji embrionów oraz wszczepiać po kilka i ewentualnie usuwać przyjęte nadmiarowo...
Jadwiga Krywult
23 października 2010, 19:08
A w jakich to krajach jest to in vitro bez zabijania? I na czym ono polega? Ale konkrety proszę. Nie czytałeś tutaj artykułu o prawie w innych krajach ?
L
leszek
23 października 2010, 18:47
Owszem, ale dziadek idzie do dentysty i dostaje protezę którą wykonuje się bez zabijania niewinnych ludzi... W innych państwach jest prawo dopuszczające in vitro bez zabijania zarodków, ale polscy biskupi oraz Leszek za pewnik uznają, że in vitro bez zabijania jest niemożliwe. Leszku, wg Ciebie prawodawcy w innych krajach to idioci, a tylko Polacy wszystkie rozumy pozjadali ? A w jakich to krajach jest to in vitro bez zabijania? I na czym ono polega? Ale konkrety proszę.
Ryszard Dezor
23 października 2010, 18:41
@smoczyca (2010-10-23 15:28:16) Czy dziecko uzyskane przez „rodziców” metodą in vitro jest zawsze krwią z ich krwi oraz ciałem z ich ciała?
NE
najpierw edukacja
23 października 2010, 18:30
 niech powiedzą ludziom co to jest to in vitro a dopiero później pytaja -czy chcieliby. ludzie nie wiedza wogóle o co chodzi
MD
mieć dziecko?
23 października 2010, 18:29
 a co potem? najpierw sobie kupic dziecko a potem jak sie nie podoba to co? sprzedać bo nie spełnia oczekiwań "rodzica". i do kogo pretensje? do in vitro?
B
bzdura
23 października 2010, 18:28
 ludzie nie wiedza o co chodzi. mówią tak - bo chcieliby zeby każdy kto chce miec dziecko miał taka szansę. 
Jadwiga Krywult
23 października 2010, 18:22
In vitro spowodowało śmierć milionów ludzi. A ile jest ofiar sztucznych szczęk? Katolicy spowodowali śmierć wielu ludzi. Zgodnie z Twoją logiką trzeba zakazać bycia katolikiem.
Jadwiga Krywult
23 października 2010, 18:19
Owszem, ale dziadek idzie do dentysty i dostaje protezę którą wykonuje się bez zabijania niewinnych ludzi... W innych państwach jest prawo dopuszczające in vitro bez zabijania zarodków, ale polscy biskupi oraz Leszek za pewnik uznają, że in vitro bez zabijania jest niemożliwe. Leszku, wg Ciebie prawodawcy w innych krajach to idioci, a tylko Polacy wszystkie rozumy pozjadali ?
L
leszek
23 października 2010, 17:44
Nie mam zamiaru szanować decyzji o zabijaniu in vitro i nikt zdrowy na umyśle nie szanuje decyzji o zabijaniu niewinnych ludzi. Ludzie, którzy godzą się na zabijanie in vitro nie zasługują na żadne dzieci, czy biologiczne, czy adoptowane. To świadczy o tym jakim człowiekiem i katolikiem jesteś skoro nie masz szacunku do drugiego człowieka...zadaj więc sobie pytanie...KIM JESTEŚ?? Twojka argumentacja jest bzdurna skoro zakładasz, że to rodzice zabijają zarodki... @smoczyco, @ronin nie stwierdził, że nie ma szacunku do drugiego człowieka, ale że nie ma zamiaru szanować decyzji o zaijaniu in vitro! Nie widzisz różnicy? @ronin nie zakładał sobie że rodzice zabijają zarodki, ale pisał o rodzicach którzy godzą się na zabijanie własnych dzieci! Nie widzisz różnicy? @smoczyco, skoro dajesz fałszywe świadectwo przeciw bliźniemu swemu wkładając mu w usta słowa których nie powiedział to świadczy to o tym jakimjesteś katolikiem, więc zadaj sobie pytanie... KIM JESTES??
L
leszek
23 października 2010, 17:37
Groszek, nie każdy może sobie pozwolić na adopcję, bo nie wszyscy akceptują taką formę rodzicielstwa. Dobre sobie!!! Nie akceptują adopcji jako formy rodzicielstwa więc należy im pozwolić na mordowanie jako formę rodzicielstwa!!! Aby tak argumentować to trzeba mieć przewróconą hierarchię wartości. Czują się pokrzywdzeni i wewnętrznie zranieni z powodu braku możliwości posiadania własnego potomstwa noszą w sobie piętno i uważają, że skoro nie mogą być rodzicami dla własnego dziecka, jaką mają gwarancję, że dziecko adopcyjne nie będąc krwią z ich krwi i ciałem z ich ciała nie będzie posiadało najlepszych  z ich cech..... Takich ludzi też trzeba zrozumieć i uszanować ich decyzję. Owszem, takich ludzi należy zrozumieć, ale wcale nie oznacza to że należy uszanować ich pragnienie wymordowania kilkorga SWOICH dzieci po to aby mieć to jedno któremu pozwolą przeżyć... NaproTechnologia zakłada że należy poddać kobietę wszystkim możliwym zabiegom, w tym i operacyjnym by sprawdzić  czy rzeczywiście przyczyna niepłodności leży po stronie kobiety, a ne zawsze jest to konieczne, ale "takie są procedury" i trzeba przejść wszystko od początku do końca... To dla wielu w tym i po części dla mnie niezrozumiałe, po co zdrowej kobiecie szereg bezsensownych zabiegów. Również nie widzę potrzeby aby zdrowej kobiecie aplikować szereg bezsensownych zabiegów. Ale nikt jej przecież do tego nie zmusza, a jak jest taka zdrowa, to niech sobie idzie do domu, zajdzie w ciążę i rodzi... A tu coś dla osób o mocnych nerwach...POLECAM <a href="http://gablysia.bloog.pl/">gablysia.bloog.pl/</a>Jak czuje się kobieta przez lata starająca sie o potomstwo, polecam szczególnie wszystkim tym, którzy  tak łatwo ferują wyrokami. Przydałby się jeszcze link do jakiegoś blogu w którym opisane byłoby co czują te wymordowane dzieci. Należałoby go polecić tym wszystkim zwyrodnialcom którzy uważają że mają prawo do mordowania własnych dzieci.
L
leszek
23 października 2010, 17:29
Wg mnie in vitro jest dobre, jak sztuczna szczęka, wg Ciebie - nie, a róznica między nami jest taka, że Ty oczywiście na 100% jesteś pewien, tak jak pewni na 100% byli przeciwnicy sztucznej szczęki, transfuzji, przeszczepów i innych rzeczy. Kingo, już kiedyś używałaś tegotypu argumentów i odpowiedziałem Ci. Wygląda na to że Tobie nie zależy na prawdzie ale na demagogicznym przywaleniu.
L
leszek
23 października 2010, 17:27
Przede wszystkim zacznijmy od czegoś takiego jak brak istnienia prawa do posiadania biologicznych dzieci. Dawniej pewnie mówiono: "dziadku, jeżeli wypadły ci wszystkie zęby, to taka jest wola Boża, musisz jeść już tylko kaszkę". Dzisiaj dziadek idzie do dentysty, dostaje protezę i nikt nie mówi, że proteza jest niezgodna z wolą Bożą. Owszem, ale dziadek idzie do dentysty i dostaje protezę którą wykonuje się bez zabijania niewinnych ludzi...
L
leszek
23 października 2010, 17:25
Porównywać można wszystko. Bez porównywania nie widać podobieństw i różnic. Jak ktoś pisze, żeby czegoś nie porównywać - ośmiesza się. Ośmiesza to się ktoś twierdzący że porównywać można wszystko. Owszem, bez porównania nie widać podobieństw i różnic, ale aby te podobieństwa czy różnice mogły występować i mogły być porównywane to muszą występować pewne odpowiadajce sobie cechy/właściwości które mogą być porównywane. Nie da się porównywać czegoś co nie ma nic wspólnego. Porównując zapładnianie in vitro z leczeniem niepłodności (bo tym jest tak zwana naprotechnologia) wybijają się dwie zasadnicze różnice: - in vitro nie leczy, naprotechnologia leczy, pierwsze jest sztuczną metodą rozrodu, drugie jest leczeniem zaburzeń płodności, - in vitro wiąże się z zabijaniem niewinnych ludzi, naprotechnologia nie. Zgadza się. Ale trzeba być uczciwym i dodać jeszcze jedno: - in vitro możliwe jest zawsze a naprotechnologia nie zawsze...
23 października 2010, 15:30
Ach, te 95 proc. Polaków-Katolików :)
Jadwiga Krywult
23 października 2010, 15:16
Wg mnie in vitro jest dobre, jak sztuczna szczęka, wg Ciebie - nie, a róznica między nami jest taka, że Ty oczywiście na 100% jesteś pewien, tak jak pewni na 100% byli przeciwnicy sztucznej szczęki, transfuzji, przeszczepów i innych rzeczy.
Jadwiga Krywult
23 października 2010, 14:57
Przede wszystkim zacznijmy od czegoś takiego jak brak istnienia prawa do posiadania biologicznych dzieci. Dawniej pewnie mówiono: "dziadku, jeżeli wypadły ci wszystkie zęby, to taka jest wola Boża, musisz jeść już tylko kaszkę". Dzisiaj dziadek idzie do dentysty, dostaje protezę i nikt nie mówi, że proteza jest niezgodna z wolą Bożą.
F
filemon
23 października 2010, 14:53
http://spiritlessons.com/Documents/a_divine_revelation_of_hell/A_Divine_Revelation_Of_Hell_Polish.htm im więcej osób przeczyta ten tekst, tym lepiej odsyłam do opisu piekła, nieba i czyścca oisanego w Dzienniczku św. Faustyny, można się tam dowiedzieć, kto jest potępiany, jeśli Biblia to za mało; znajomość takich rzeczy, powinna rozchwiać wątpliwości i jednoznacznie rozwiązać problem in vitro, aborcji  i wiele innych tego typu rzeczy; pozostaje jeszcze kwesti wiary - no cóż, dla wątpiących polecam "zakład pascala"
Szymon Żminda
23 października 2010, 14:38
Przede wszystkim zacznijmy od czegoś takiego jak brak istnienia prawa do posiadania biologicznych dzieci. To przywilej nie wszystkim dany. Smutne, bolesne, obrazić się można za takie stawianie sprawy, ale taka prawda.
L
leszek
23 października 2010, 14:21
Wiem droga ~Jaga, że ta metoda ma swoje ograniczenia, podobnie jak sama przyznałaś- in vitro. Martwi mnie tylko to, że in vitro przedstawia się w mediach jako jedyny sposób na całe zło bezpłodności. A mnie martwi też jak naprotechnologię przedstawia się jako jedyny sposób na całe zło in vitro.
G
Groszek
23 października 2010, 13:51
Wiem droga ~Jaga, że ta metoda ma swoje ograniczenia, podobnie jak sama przyznałaś- in vitro. Martwi mnie tylko to, że in vitro przedstawia się w mediach jako jedyny sposób na całe zło bezpłodności. W mojej rodzinie jest małżeństwo któremu za grubą kasę proponowano in vitro, bo niby nie było innej alternatywy. Młodzi jednak wybrali adopcję. Po około roku od zaadoptowania wspaniałego chłopczyka, jego nowa mamusia urodzła swoje dziecko. A podobno nie miała mieć na to żadnej szansy. Dlatego wydaje mi się, że za in vitro stoją ludzie chcący zarobić duże pieniądze na nieświadomości przyszłych rodziców.
J
Jaga
23 października 2010, 13:32
Groszek naprotechnologia nie jest lekarstwem na całe zło niepłodności. Rodzajami niepłodności, którym NaProTechnologia nie zaproponuje żadnej skutecznej terapii, będą: - mechaniczna niepłodność kobieca (brak macicy, jajników, jajowodów, pochwy) - nieodwracalne zmiany endometriotyczne - ciężkie uszkodzenia jajowodów i defekty anatomiczne po stronie kobiety oraz mężczyzny Problem części zwolenników NaProTechnologii polega na tym, iż nie znaleźli wystarczająco wiele czasu, aby wczytać się w jej zasady i zrozumieć, że nie jest ona metodą uniwersalną. Podobnie jak nie jest taką metodą In vitro.
G
Groszek
23 października 2010, 13:10
Tytuł artykułu sugeruje że :"Ponad połowa Polaków skorzystałaby z in vitro". Faktem jest jednocześnie, że ta wspomniana ponad połowa Polaków nic nie wie o  metodach leczenia bezpłodności takich jak np. NaProTECHNOLOGY. I niestety media nic nie robią by społeczeństwo o tym poinformować. Za to wszystko robią, by wmówić nam, że jedynie in vitro jest ratunkiem dla mających trudności z prokreacją rodziców. Gdy nie znamy żadnych alternatyw wybieramy to co jest, więc nic dziwnego, że takie są wyniki sondażu, nieobiektywnego już w chwili postawienia pytania respondentom.
TR
też realista
23 października 2010, 12:31
tereso nie sądę, pragnienie posiadania potomstwa bywa często elementem warunkującym dalsze współistnienie małżeństwa i kwestie takie jak wiara schodzą w tym momencie na drugi plan. Taka prawda in vitro uratowało  wiele małżeństw i to fakt bezsporny Prawda też taka, że in vitro spowodowało rozpad wielu małżeństw i również to fakt bezsporny.
A
Alfista
23 października 2010, 12:30
tereso nie sądę, pragnienie posiadania potomstwa bywa często elementem warunkującym dalsze współistnienie małżeństwa i kwestie takie jak wiara schodzą w tym momencie na drugi plan. Wiara nigdy nie powinna schodzIć na drugi plan.
MF
Michał Faflik
23 października 2010, 11:49
Co po uratowaniu małżeństwa (o ile to prawda, i na jak długo?), jeśli stracisz duszę?
R
realista
23 października 2010, 11:43
tereso nie sądę, pragnienie posiadania potomstwa bywa często elementem warunkującym dalsze współistnienie małżeństwa i kwestie takie jak wiara schodzą w tym momencie na drugi plan. Taka prawda in vitro uratowało  wiele małżeństw i to fakt bezsporny
J
Jaga
23 października 2010, 11:39
tereso nie sądę, pragnienie posiadania potomstwa bywa często elementem warunkującym dalsze współistnienie małżeństwa i kwestie takie jak wiara schodzą w tym momencie na drugi plan. 
T
teresa
23 października 2010, 11:34
Gdyby wiedzieli na czym to polega ten odsetek byłby inny.