Potrzeba działań UE by wesprzeć reformy

(fot. PolandMFA / Foter / CC BY-ND)
PAP / kn

Unia Europejska powinna intensywnie działać na rzecz wsparcia reform i stabilizacji sytuacji na Ukrainie - przekonywała w środę w Senacie wiceminister spraw zagranicznych Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Pełczyńska-Nałęcz przedstawia senatorom informację na temat sytuacji społeczno-politycznej u naszego wschodniego sąsiada.
"27 lutego doszło do działań ze strony rosyjskiej, które jednoznacznie uznajemy za naruszenie integralności terytorialnej naszego sąsiada - Ukrainy. Działania te doprowadziły do dnia dzisiejszego do przejęcia kontroli - przez siły rosyjskie tzw. niezidentyfikowane grupy zbrojne, które także mają swoje ewidentne powiązanie ze stroną rosyjską - prawie nad całym Półwyspem Krymskim" - mówiła wiceminister spraw zagranicznych.
Podkreśliła, że Polska jednoznacznie uznaje legalność nowego rządu, który powstał w Kijowie. "Równocześnie uznajemy absolutną konieczność przeprowadzenia wyborów, takie wybory zostały zapowiedziane już na 25 maja" - dodała. Zaznaczyła, że niezwykle istotne jest, by były to demokratyczne wybory, spełniające standardy międzynarodowe. Poinformowała, że w tym celu już rozpoczęte zostały działania na rzecz misji obserwacyjnej OBWE i uczestnictwa polskich obserwatorów w ramach tej misji.
"Uważamy, że jest potrzeba jednoznacznych intensywnych działań ze strony Unii Europejskiej na rzecz wsparcia reform i stabilizacji sytuacji na Ukrainie, w tym wypracowania pakietu finansowego. Misja Funduszu Walutowego, która właśnie udaje się na Ukrainę, jest bardzo ważnym elementem tego, ale Unia już zaoferowała pomoc makrofinansową, pomoc humanitarną. Elementem tego pakietu powinno być też wsparcie ze strony międzynarodowych instytucji finansowych, takich jak EBOR (Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju), EBI (Europejski Bank Inwestycyjny) i bilateralnej pomocy humanitarnej i rozwojowej" - podkreśliła.
Zapewniła również, że dla Polski działania na Ukrainie były, są i będą priorytetem w ramach pomocy rozwojowej i pomocy humanitarnej.
"Jeśli chodzi o relacje unijno-rosyjskie, Polska uważa (...), że jeśli nie dojdzie do deeskalacji i sytuacja na Krymie oraz ewentualnie w innych regionach Ukrainy będzie się pogarszała, wówczas Unia Europejska powinna rozważać działania restrykcyjne wobec Rosji. Tak jak powiedziałam, to znalazło odzwierciedlenie w konkluzjach Rady ds. Zagranicznych, tym samym jest pozycją całej UE" - oświadczyła.
Pełczyńska-Nałęcz mówiła również o tym, że Polska "pozytywnie ocenia wstrzemięźliwość władz ukraińskich, jeśli chodzi o unikanie konfrontacji, która miałaby doprowadzić do przelewu krwi, uznając równocześnie prawo władz ukraińskich, jak najbardziej uzasadnione, do obrony suwerenności i integralności terytorialnej ich kraju".
Wiceminister przypomniała, że w ramach polskich działań w UE Polska była inicjatorem specjalnego posiedzenia Rady ds. Zagranicznych 3 marca; nasz kraj był też inicjatorem specjalnej poświęconej Ukrainie Rady Europejskiej, która odbędzie się w czwartek. "W ramach konkluzji Rady ds. Zagranicznych Polska zdecydowanie popierała zapisy - co zresztą spotkało się z absolutnym zrozumieniem innych partnerów unijnych - o potępieniu naruszenia integralności terytorialnej Ukrainy, naruszenia zobowiązań Federacji Rosyjskiej w ramach ONZ, w ramach OBWE, w ramach dwustronnych umów z Ukrainą, wreszcie w ramach tzw. memorandum budapeszteńskiego z 1994 roku, w którym strony gwarantowały integralność terytorialną Ukrainy" - powiedziała. Podkreśliła, że jedną ze stron memorandum była Federacja Rosyjska.
Pełczyńska-Nałęcz zaznaczyła też, że nasz kraj był inicjatorem m.in. spotkania Rady Północnoatlantyckiej na poziomie ambasadorów. "Oczekujemy też w dłuższej perspektywie uwzględnienia przez NATO nowej sytuacji w ocenie zagrożeń na kontynencie europejskim" - podkreśliła.
Senatorowie pytali też wiceminister, jaką rolę MSZ widzi dla działających na rzecz dialogu grup polsko-rosyjskich - m.in. z udziałem parlamentarzystów. Wiceminister odparła, że biorąc pod uwagę fakt, iż Rada Federacji - izba wyższa parlamentu rosyjskiego - wyraziła zgodę na użycie wojsk na Ukrainie, jest miejsce na poważną naradę na ten temat. Jednocześnie podkreśliła, że nie należy w tej sprawie podejmować emocjonalnych decyzji.
Pytana, czy są plany ograniczenia małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim, odpowiedziała, że MSZ zależy, by konflikt krymski nie stał się źródłem podziału między Polakami i Rosjanami.
Jak mówiła, MSZ nie odnotował żadnych działań antypolskich na Ukrainie ze stron skrajnych ugrupowań. "Niestety jedną z ofiar snajperów na Majdanie był obywatel pochodzenia polskiego. Ale nie odnotowujemy jakiś szczególnych konsekwencji dla mniejszości polskiej, które nie byłyby konsekwencjami dotyczącymi całej społeczności ukraińskiej" - mówiła wiceminister.
Podkreśliła także, że MSZ nie odnotował gotowości do aktywnego przeciwstawienia się przemianom na Ukrainie obywateli ukraińskich pochodzenia rosyjskiego czy rosyjskojęzycznych. Oceniła, że prorosyjskie protesty w Charkowie, Doniecku mają charakter "dosyć wyizolowany". Dodała, że protesty te są inspirowane przez - jak określiła - "turystów z Federacji Rosyjskiej".
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Potrzeba działań UE by wesprzeć reformy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.