Pożegnanie prezydenta Kaczorowskiego

Polacy oddali ostatni hołd prezydentowi RP na uchodźstwie Ryszardowi Kaczorowskiemu. (fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / KAI / wab / mik

Prezydent Kaczorowski poświęcił swoje życie służbie Bogu, ojczyźnie i bliźniemu – powiedział prymas senior kard. Józef Glemp w archikatedrze św. Jana w Warszawie, gdzie w poniedziałek 19 kwietnia odbyły się uroczystości pogrzebowe Ryszarda Kaczorowskiego. Ostatni prezydent RP na uchodźstwie zginął 10 kwietnia w tragicznej katastrofie samolotu pod Smoleńskiem. Jego ciało spoczęło w Panteonie Wielkich Polaków w Świątyni Opatrzności Bożej.

Trumnę Ryszarda Kaczorowskiego wyprowadzono z Belwederu o godz. 13.30. Przez kilka poprzednich dni można tam było oddać hołd ostatniemu prezydentowi II RP. Dokładnie o 13.45 kondukt żałobny ruszył Alejami Ujazdowskimi do Archikatedry św. Jana. Tam o godz. 16.00 rozpoczęła się uroczysta msza św. Liturgii przewodniczył metropolita warszawski arcybiskup Kazimierz Nycz.

Tłumy w Belwederze

Hołd przed trumną zmarłego można było oddawać w Belwederze do godz. 12.45. Przed Belwederem gromadziły się od rana osoby, chcące oddać hołd prezydentowi. Byli wśród nich górale. Z Zakopanego przyjechali - by złożyć kwiaty przed trumną - m.in. burmistrz tego miasta Janusz Majcher oraz starosta tatrzański Andrzej Gąsienica Makowski.

Burmistrz Zakopanego powiedział : - To czas, gdy trzeba pożegnać przyjaciół. Wczoraj żegnaliśmy w Krakowie prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonkę Marię Kaczyńską. Dziś jesteśmy w Warszawie. Kaczorowski był honorowym obywatelem Zakopanego, wielkim przyjacielem naszego miasta - podkreślił Janusz Majcher.

Burmistrz podkreślał, że prezydent Kaczorowski bardzo lubił muzykę góralską. Dlatego do Warszawy, na pogrzeb w Świątyni Opatrzności Bożej, przyjechali góralscy muzycy, 30-osobowy zespół - powiedział Majcher.

- Pana Prezydenta Kaczorowskiego poznałem na początku lat 90. Było mi dane przywieźć go, oraz jego małżonkę, na Podhale. Bardzo godnie go wtedy przyjęliśmy. On przywiózł nam oznaki, symbole naszej wolności i niepodległości. Potem kilkakrotnie wracał do Zakopanego - opowiadał Gąsienica Makowski.

- Był znakomitym człowiekiem. Bardzo dobrym, ciepłym, pogodnym. Był wzorem miłości Ojczyzny i wzorem postępowania - tak wspominał Ryszarda Kaczorowskiego starosta tatrzański.

Kondukt z ciałem Ryszarda Kaczorowskiego

Trumna z ciałem ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego została wyprowadzona z Belwederu. W kondukcie żałobnym przewieziono ją do warszawskiej Archikatedry św. Jana. Przed wyruszeniem konduktu, do trumny podeszła rodzina Kaczorowskiego.

Kondukt wyruszył spod Belwederu tuż przed godziną 14. Trumna została przykryta Proporcem Prezydenta RP. Na lawecie uroczyście złożyli ją żołnierze.

Już w Alejach Ujazdowskich Ryszarda Kaczorowskiego żegnali zgromadzeni warszawiacy, którzy ustawiali się w grupach wzdłuż ulicy, w milczeniu obserwując kondukt. Wielu z nich miało w rękach kwiaty i biało-czerwone flagi.

Na czele konduktu szli harcerze, niosący krzyż. Tuż za nimi orkiestra wojskowa. Przed i za trumną jachali na koniach żołnierze z Reprezentacyjnego Szwadronu Kawalerii Wojska Polskiego. Wśród duchownych idących w kondukcie byli m.in. ks. prałat dr Mirosław Nowosielski.

Kondukt żałobny z Belwederu przybył do archikatedry św. Jana Chrzciciela.

W uroczystości uczestniczyli kardynałowie i biskupi. W archikatedrze, obok rodziny Ryszarda Kaczorowskiego, obecni byli m.in. były prezydent Lech Wałęsa oraz marszałkowie Sejmu i Senatu Bronisław Komorowski i Bogdan Borusewicz, a także parlamentarzyści, duchowieństwo różnych wyznań i harcerze. Mszy św. pogrzebowej przewodniczył abp Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

"Prezydent Kaczorowski był człowiekiem wielkiej kultury politycznej"

- Człowiekiem-symbolem wielkiej kultury politycznej - nazwał abp Józef Michalik śp. Ryszarda Kaczorowskiego, którego uroczystości pogrzebowe trwają w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie.

Przed rozpoczęciem Mszy św. abp Michalik zapowiedział, że Warszawa odprowadzi dziś do Panteonu Wielkich Polaków w Świątyni Opatrzności Bożej "wielkiego syna Ojczyzny, wielkiego Polaka, który żył Polską i był do jej dyspozycji zawsze".

Przewodniczący Episkopatu Polski przypomniał, że śp. prezydent Kaczorowski "kochał Białystok - swą ziemię rodzinną, ale wiedział, że stolicą Polski jest Warszawa i tu chciał być pochowany". - Bo tu, w Warszawie trzeba, patrząc na historię, w przeszłości wykuwać przyszłość Polski - dodał abp Michalik.

Zaznaczył, że choć wiele miejsc w stolicy jest "uświęconych bohaterstwem odwagi i krwią przelaną z umiłowania ojczyzny", to dobrze, że powstaje Panteon Wielkich Polaków, gdzie "znajdzie się miejsce dla tych, którzy ukochali Polskę". - Do nich należy ostatni prezydent Rzeczpospolitej na uchodźstwie - podkreślił.

- To przecież człowiek-symbol, harcerz i więzień Sybiru, bohater spod Monte Cassino - dodał abp Michalik. Nazwał prezydenta Kaczorowskiego "człowiekiem wielkiej kultury politycznej, który dla uniknięcia wszelkich okazji do podziałów, do podejrzeń, przekazał insygnia władzy prezydentów Rzeczpospolitej, swoich poprzedników na emigracji, prezydentowi Lechowi Wałęsie".

- Warszawa przyjmuje dziś do swego Panteonu człowieka, który patrzył w przyszłość Polski i chciał jej nową historię utworzyć w oparciu o ofiarną i wierną miłość - mówił dalej metropolita przemyski.

Nawiązując do trwających przez cały miniony tydzień w stolicy uroczystości żałobnych w intencji ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, abp Michalik ocenił, że "Warszawa w tych dniach to jest miasto żywego ludu i umie, jak żadne inne miasto, płacić sercem i odwagą wyznawanych uczuć tym, którzy służą narodowi uczciwie i wiernie".

- Warszawa pozwoliła całemu narodowi poczuć się dumnymi z ludu stolicy. Dobrze więc, że rodzina śp. zmarłego prezydenta powierza go Warszawie. Powierza tego cichego, ale sprawiedliwego i wiernego Bogu i ludziom Polaka - podkreślił abp Michalik.

kard. Glemp: Ta śmierć przywraca go ojczyźnie

Prymas senior kard. Józef Glemp podkreślił w homilii, że życie prezydenta Kaczorowskiego było bardzo długie i „przeniknięte wieloma ideami, trudnościami, zwycięstwami”, ale także „wiarą i czynem”.

Przypomniał, że jako młody człowiek Ryszard Kaczorowski, tuż po wkroczeniu wojsk sowieckich na wschodnie tereny Rzeczpospolitej został skazany przez NKWD na śmierć, jednak „Pan Bóg wyrwał go z tej śmierci i pozwolił mu żyć długo”. Zginął nie śmiercią naturalną, ale w wyniku tragicznej katastrofy samolotu pod Smoleńskiem – podkreślił prymas senior.

Zdaniem kard. Glempa, życie Ryszarda Kaczorowskiego było tak bogate, że „można by nim obdzielić trzy pokolenia”: żyjące przed II wojną, w czasie okupacji i w okresie PRL oraz generację, która „doznała łaski dźwigania się ku normalności całej naszej ojczyzny”.

Życie prezydenta Kaczorowskiego było pełne doświadczeń, konfrontacji ze złem i zwycięstwa dobra. - Był on człowiekiem o wielkiej religijności. To religijność szczera, prosta, bezpośrednia, oparta na polskich tradycjach, nieustraszona, nieustępliwa, zawsze mająca cel, jakim jest dobry Bóg – mówił prymas Glemp.

Przypomniał także okoliczności przywiezienia z emigracji do wolnej już Polski insygniów prezydenckich i przekazania ich przez prezydenta Kaczorowskiego na Zamku Królewskim Lechowi Wałęsie. – To był wielki moment w dziejach ojczyzny, rzutujący na postawę wiary pana prezydenta Kaczorowskiego – podkreślił.

Przypomniał także bliskie ostatniemu prezydentowi na uchodźstwie ideały harcerstwa: przywiązanie do rodziny, zamiłowanie do przyrody, czynną służbę Bogu i bliźniemu. – Pozwoliło mu to przetrwać w trudnych czasach podczas zesłania na Kołymie – powiedział kard. Glemp.

- Ileż trzeba było mieć wiary i zaparcia w sobie, by przetrwać życie w miejscach, do których nie docierało słońce nadziei. To była wielka próba charakterów – stwierdził prymas senior.

Jego zdaniem, podstawowym tekstem, który najlepiej ilustrował ideały towarzyszące życiu i patriotycznej postawie Ryszarda Kaczorowskiego są pierwsze słowa polskiego hymnu narodowego: „Jeszcze Polska nie zginęła...”. – Ile w tych słowach jest głębi historii przeżywanej przez naszą ojczyznę od ponad 200 lat. My żyjemy, a więc musi żyć Polska – to jest ta podstawowa prawda – mówił kard. Glemp.

- Chociaż ją wymazywali z Europy, negowali jej istnieje i karcili tych, którzy uważali, że istnieje, to ona musiała istnieć – bo takie było przesłanie hymnu narodowego – tłumaczył kardynał.

Na emigracji londyńskiej wokół Kaczorowskiego zgromadzili się ludzie wiary, którym cały czas towarzyszyła miłość do ojczyzny. Mieli tam swoje plany i przedsięwzięcia, chcieli budować to, co jest prawdziwe i nie jest zakłamane – podkreślał prymas senior. Natomiast prezydent Kaczorowski w swej działalności zawsze „wspomagał się dojrzałością chrześcijańską”.

W Warszawie, już w wolnej Polsce zaprzyjaźnił się z kapelanem Rodzin Katyńskim, ks. Zdzisławem Peszkowskim, który – jak mówił kard. Glemp – „uosabiał idee Katynia, tej Golgoty Wschodu”.

10 kwietnia poleciał z kwiatem polskiej elity do Katynia i tam oddał życie. - Ta śmierć przywraca go ojczyźnie – dodał kard. Glemp.

Przypominając, że ostatni prezydent RP na uchodźstwie zostanie pochowany obok swojego przyjaciela ks. Peszkowskiego w Panteonie Wielkich Polaków Świątyni Opatrzności Bożej, prymas senior powiedział, że jest ona „strażnicą naszej prawdziwej wolności, która nie będzie wypaczana przez niewłaściwe prądy i mniemania”.

- Niech przykład tego wielkiego, pięknego życia dla Boga, ojczyzny i bliźniego, jakie przedstawiał druh Ryszard Kaczorowski, późniejszy prezydent i przyjaciel Polski, będzie dla nas zachętą, byśmy umieli żyć prawdami, za które warto ponosić wielkie ofiary – zakończył prymas senior Glemp.

Komorowski: żegnamy szczęśliwego prezydenta

Ryszard Kaczorowski służył z radością ludziom, Bogu i Ojczyźnie – powiedział Bronisław Komorowski, przemawiając na zakończenie sprawowanej w stołecznej katedrze św. Jana pogrzebowej Mszy św. ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie. Marszałek Sejmu ocenił, że Zmarły należał do najszczęśliwszych ludzi w Polsce bo doczekał wolnej Polski, o którą walczył całe życie.

Marszałek powiedział, że Ryszard Kaczorowski doczekał się realizacji marzeń o Polsce wolnej, niepodległej, „marzeń, które śniły się po nocach pomimo wszelkich racjonalnych podejściom do problemów politycznych tego świata”.

- Żegnamy Cię dzisiaj, druhu prezydencie! Żegnamy ostatniego prezydenta na uchodźstwie, żegnamy naszego wspaniałego, szczęśliwego prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego – zakończył Komorowski.

Abp Nycz: dziękujemy, że byłes nauczycielem prawdziwej Polski

- Dziękujemy Ci, że byłeś nauczycielem patriotyzmu, prawdziwej Polski - mówił abp Kazimierz Nycz na Mszy św. pogrzebowej ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego.

Metropolita warszawski dziękował Zmarłemu, że wybrał Warszawę na miejsce, w którym będzie "oczekiwał zmartwychwstania". Podziękował też Jego Małżonce, że wybrała na miejsce wiecznego spoczynku wilanowską Świątynię Opatrzności Bożej.

- Wokół daty 10 kwietnia zdarzyło się wiele pozornie przypadkowych faktów. Jednym z nich jest nawiedzenie wraz z jedną z córek w piątek, dzień przed śmiercią, Świątyni Opatrzności przez prezydenta Kaczorowskiego - mówił abp Nycz. – Chciał powiedzieć swojemu druhowi ks. Zdzisławowi Peszkowskiemu "Czuwaj". Nie wiedział, że niebawem tu spocznie. Powiedział: To piękne miejsce, trzeba sobie na nie zasłużyć - dodał metropolita warszawski.

- Zasłużyłeś wielorako i wielokrotnie - podkreślił abp Nycz - i za to Ci dziękujemy modlitwą i obecnością. Za to, że uczyłeś nas jak kochać naszą Ojczyznę Polskę. Niech Bóg Ci wynagrodzi, że byłeś nauczycielem patriotyzmu, prawdziwej Polski - zakończył metropolita warszawski.

Zakończenie uroczystości pogrzebowych

Po uroczystościach w archikatedrze trumna z ciałem Ryszarda Kaczorowskiego wyruszyła w kondukcie żałobnym ulicami Warszawy: od placu Zamkowego, przez Krakowskie Przedmieście, Nowy Świat, rondo Charlesa de Gaulle'a, pl. Trzech Krzyży, Aleje Ujazdowskie, ulicami Belwederską, Jana Sobieskiego, al. Wilanowską, ul. Przyczółkową, Franciszka Klimczaka do Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie.

Egzekwie - liturgiczną modlitwę za zmarłych - nad trumną śp. prezydenta Kaczorowskiego odprawił abp Kazimierz Nycz.

Krótką mowę pożegnalną wygłosił urodzony na emigracji w Londynie Jacek Rostowski, minister finansów. - Ryszard Kaczorowski należał do pokolenia, dla którego niezłomna wiara w odrodzenie Polski była najważniejszym posłannictwem. Chcę dziś z dumą powiedzieć: to był także mój prezydent - stwierdził.

Następnie trumna została złożona w Panteonie Wielkich Polaków.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pożegnanie prezydenta Kaczorowskiego
Komentarze (1)
S
Szary
19 kwietnia 2010, 16:14
 Wspaniały Człowiek. Wieczne odpoczywanie racz mu dać,Panie...