Prezydent o in vitro: trzeba szukać kompromisu

(fot. PAP/Adam Ciereszko)
PAP / psd

Prezydent Bronisław Komorowski zadeklarował, że jest za kompromisowym rozwiązaniem kwestii in vitro; takim, które nie zamykałoby szans na posiadanie dzieci, ale też szanowałoby wrażliwość "umownie mówiąc katolicką". Ponownie opowiedział się za podtrzymaniem kompromisu ws. aborcji.

- Osobiście sugeruję nie ruszać ustawy antyaborcyjnej. Kto ją naruszy, może pójść do politycznego piekła za zniszczenie delikatnego, w trudnym momencie, w mądry sposób zawartego kompromisu - powiedział prezydent w piątek w Poznaniu podczas dyskusji ze studentami.

Odnosząc się do uregulowania kwestii in vitro ocenił, że dzisiejszy stan rzeczy z żadnego punktu widzenia nie jest dobry, bo obecnie nie istnieją żadne regulacje w tej trudnej kwestii.

Podkreślił ponadto, że "państwo nie powinno wyręczać ludzi w ocenie tego, co jest moralne, a co niemoralne", bo każdy człowiek ma prawo do własnej oceny.

Według prezydenta rozwiązania ustawowe powinny szanować wrażliwość ludzką, w tym także "wrażliwość dużej części opinii publicznej umownie mówiąc katolickiej". - Ja sobie nie wyobrażam zlekceważenia tej części opinii publicznej - zaznaczył Komorowski.

Zapewnił, że nie jest zwolennikiem żadnego skrajnego rozwiązania. - Jestem zwolennikiem poszukania rozwiązań kompromisowych, które by nie zamykały szansy na dziecko tym, którzy marzą o tym dziecku, a nie mogą go się doczekać, ale także poprzez szanowanie w stopniu maksymalnie możliwym wrażliwości osób, które w tym widzą jakieś zagrożenia - zadeklarował.

Komorowski przestrzegał, by sprawa ta nie stała się przedmiotem "politycznej awantury". Zadeklarował, że chętnie wejdzie w rolę uczestnika debaty w sprawie in vitro.

Prezydent był też pytany, czy podpisałby nową ustawę dotyczącą aborcji. Odparł, że nie sposób odpowiedzieć na to pytanie, nie znając treści ustawy. Ocenił jednocześnie, że dobrze się sprawdza obecnie obowiązująca ustawa, jako "dobry przykład kompromisu w bardzo trudnej sprawie".

- Każde naruszenie tego kompromisu może według mnie skutkować zupełnie nieprzewidywalnymi efektami, niechcianymi czasami przez samych autorów proponowanej zmiany - zaznaczył Komorowski.

Przypomniał, że premier Tadeusz Mazowiecki odegrał pozytywną rolę przy budowaniu kompromisu wokół uregulowań dotyczących aborcji. "Znalazł rozwiązanie kompromisowe biorąc baty z jednej i z drugiej strony, (...) fundamentalistów (...) i zwolenników skrajnej liberalizacji" - dodał prezydent. Jak powiedział, dzisiaj Mazowiecki może uważać, że znalazł rozwiązanie optymalne, służące przez wiele lat Polsce i Polakom. "Tak samo, według mnie, może być z ustawą o in vitro" - ocenił.

Jak dodał, projekt obywatelski, który przewidywał całkowity zakaz aborcji, byłby "formą zmuszania wielu ludzi do heroicznych postaw".

- Jestem za tym, żeby od czasu do czasu wykazywać się heroizmem w życiu, ale jestem zdecydowanym przeciwnikiem tego, żeby wymagać heroizmu od innych. Bo heroizmem jest wychowanie dziecka, urodzenie dziecka z gwałtu, z kazirodztwa, pomimo ryzyka życia bądź zdrowia matki lub dziecka. To są postawy heroiczne. Ja za nie mogę cenić ludzi, ale nigdy bym się nie czuł na siłach, żeby kogoś do tego rodzaju heroizmu w takim obszarze zmuszać poprzez system prawny - podkreślił prezydent. Jak dodał, obowiązująca ustawa dobrze służy ochronie życia nienarodzonego.

Ocenił jednocześnie, że pomysł "pełnej dowolności stosowania aborcji" nie szanuje "wrażliwości ogromnej większości społeczeństwa w tej kwestii".

Komorowski w piątek w Poznaniu uczestniczył w uroczystościach z okazji jubileuszu 400-lecia tradycji akademickich w tym mieście. Przed południem spotkał się na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza ze studentami Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prezydent o in vitro: trzeba szukać kompromisu
Komentarze (6)
DM
dno moralne
29 października 2011, 16:13
 To jest uparte, oficjalne trwanie w grzechu ciężkim ! Co na to biskupi ?
PW
prezydent wolną wolę ma
29 października 2011, 11:17
A w niedzielę pójdzie do Komunii. A ten, kto mu tej Komunii udzieli będzie miał grzech ciężki... co na to Biskupi ? zawsze można myśleć, iż taki człowiek przed przystąpieniem do komunii św. wyspowiadał się, żałował, przyrzekł poprawę... ale taka spowiedź kiedy powtarza sie ciągle te same grzechy nie jest wzrastaniem katolika w świętości, a tym bardziej, że taka osoba publiczna daje nieciekawy przykład a nie wolno gorszyć maluczkich i letnich chwiejnych katolików a co dopiero sprzyjać wrogom chrześcijan a najgorsze to że tu idzie walka o życie nienarodzonych /zabójstwo z premedytacją/ - są przykazania, nauka kościoła a przede wszystkim nauka papieża, nawet nadęci prezydenci jeśli to  katolicy powinni słuchać papieża.
S
szpak
28 października 2011, 23:49
A w niedzielę pójdzie do Komunii. A ten, kto mu tej Komunii udzieli będzie miał grzech ciężki... co na to Biskupi ?
Ś
świętokradztwo
28 października 2011, 16:21
Świętokradztwo jest grzechem jednostronnym, gdy ktoś przyjmuje Eucharystię będąc w stanie grzechu ciężkiego niepublicznego. Natomiast jest świętokradztwo grzechem dwustronnym, jeżeli przyjmujący Eucharystię trwa w grzechu publicznym: otwarcie popiera zło (np. in vitro), jak to czynią zarówno premier, jak i prezydent oraz inni czołowi politycy PO, dbający o wizerunek z jednej strony polityków „pobożnych” a z drugiej - bezbożnych, w myśl powiedzeń: „dla każdego coś miłego” i „Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek”. O. Jacek Salij wspomina o katolickim Kościele III Rzeszy, który w dużej części milczał w sytuacjach, kiedy powinien bardzo głośno protestować. I dodaje, że jeśli przyjdzie na nas okres trudny, to Kościół nasz okaże się za słaby, żeby zachować się wówczas inaczej, niż zachował się Kościół niemiecki w okresie hitleryzmu. Otóż okres próby dla Kościoła i Polski już przyszedł. A w obecnym okresie III RP poprawność polityczna wielu duchownych oznacza udawanie, że odzyskaliśmy już jako naród i państwo niepodległość i suwerenność, mamy Polskę wolną i demokratyczną, Kościół uzyskał należną mu swobodę działania. 2 czerwca 1979 roku w wigilię Uroczystości Zesłania Ducha Świętego bł. Jan Paweł II przytaczając słowa Józefa Piłsudskiego powiedział: „Nie ma Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej na jej mapie”. Ale zarazem: nie ma Polski niepodległej bez Polski sprawiedliwej, bez Polski zatroskanej o wspólne dobro duchowe i materialne, o życie każdego człowiek od poczęcia po naturalną śmierć. Bez sprawiedliwości w życiu publicznym i politycznym państwo przemienia się w zgraję złoczyńców. Tę myśl św. Augustyna przywołał w Bundestagu Benedykt XVI.
D
DNA
28 października 2011, 15:06
Ćwok zostanie ćwokiem i dla władzy poswięci wszystkie świętosci.To jest taki dość stereotypowy przypadek, pseudo katolika, który nad soba wogóle nie pracuje.JBCS
ŁP
łatwizna prezydent.nie przystoi
28 października 2011, 14:22
"umownie mówiąc katolicką". Ponownie opowiedział się za podtrzymaniem kompromisu ws. aborcji. Panie prezydencie, jak pan jest przy władzy to może pan Bogu proponować kompromisy ???  czy Pan Jezus szedł na kompromis z szatanem, nie lepiej zapobiegać, panie prezydencie katoliku ? / popieranie atakujących Krzyż, młodzieży tarasowskiej i palikotowskiej/  polityki antyrodzinnej, która  nie chroni kobiet, nie mają na chleb i mleko dla dziecka, na książki, mężczyźni, którzy nie mogą płacić alimentów z powodu bezrobocia, ojców i matek, którzy popalają legalnie trawkę a potem dziecko jest dla nich balastem, środki antykoncepcyjne, które wyniszczają kobiety... ani słowa pan nie wypowiedział publicznie przeciw promowaniu satanizmu, Nergalowi, Wojewódzkiemu, przeciw opluwaniu śp. prezydenta poprzednika, cały czas pan idzie na kompromisy niewłaściwe zamiast zabiegać o moralność prawdę, sprawiedliwość w państwie, autorytetem prezydenckim bronić wartości, które płyną z Krzyża, wartości ogromnej ludzkiego życia a pan targuje się życiem za życie ??? szedł pan już na kompromis z atakującymi Krzyż, który był dla pana bardzo niewygodny, może by wreszcie dał pan przykład prawdziwego katolika za jakiego pan się publicznie ma, przyjmuje komunię św. W prawdzie pociągnie pan za sobą wiele ludzi i będzie mniej gwałtów, alkoholizmu, narkotyków, biedy, bezrobocia, młodzież pójdzie nam naprzeciw a nie z przeciwka kobiety będą miały odwagę rodzić bo będą miały na chleb i mieszkanie, opiekę lekarską, naprotechnologię, ... poczucie wartości i bezpieczeństwa, na kompromisy iść to łatwizna, trudniej walczyć o duszę i prawdę narażać się! Nawet nie wie pan ile od pana zależy...