Prezydent: to była bitwa o polską wolność

(fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
PAP / pz

Bitwa pod Monte Cassino była bitwą na ziemi włoskiej, ale o polską wolność, zapowiedzią końca wojny - powiedział we wtorek prezydent Bronisław Komorowski. Jak mówił, wciąż toczy się dyskusja, w jakiej mierze powinniśmy świętować zakończenie II wojny światowej.

Prezydent wziął udział w uroczystościach przy Pomniku Bitwy o Monte Cassino przy Ogrodzie Krasińskich w Warszawie z okazji 70. rocznicy bitwy.

"Bitwa pod Monte Cassino była już zwiastunką zakończenia drugiej wojny światowej, była zapowiedzią zwycięstwa świata aliantów nad hitleryzmem, Niemcami hitlerowskimi, pokonania wroga, który rozpoczął wojnę tutaj, na polskiej ziemi" - podkreślił Komorowski.

Jak zaznaczył, "siłą rzeczy myślimy więc o losie polskim (...) z goryczą myślimy, że w jakiejś mierze minęła nas pełna satysfakcja, radość z zakończenia drugiej wojny światowej".

Prezydent podkreślił, że wciąż toczy się dyskusja, w jakiej mierze powinniśmy pamiętać i świętować zakończenie II wojny światowej. Według Komorowskiego w maju 1944 r. triumfowano nad Niemcami, ale jednocześnie "wszyscy wiedzieliśmy i wiemy dzisiaj, że rozpoczynał się nowy dramatyczny okres w dziejach narodu". Przypomniał, że wieloletnie zmagania Polaków od września 1939 r. do maja 1944 r. "nie przyniosły pełnej wolności i niepodległości, lecz świat ograniczeń, braku suwerenności, nowej fali represji".

Bitwa pod Monte Cassino, nazywana także "bitwą o Rzym", trwała od 17 stycznia do 19 maja 1944 r. i składała się właściwie z czterech bitew między wojskami alianckimi a Niemcami. W szeregach aliantów walczył Francuski Korpus Ekspedycyjny, 2. Korpus Polski pod dowództwem gen. Władysława Andersa oraz brytyjska 78. Dywizja.

18 maja 1944 r. po niezwykle zaciętych walkach 2. Korpus Polski dowodzony przez gen. Andersa zdobył wzgórze Monte Cassino wraz ze znajdującym się nad nim klasztorem. W bitwie zginęło 923 polskich żołnierzy, 2931 zostało rannych, a 345 uznano za zaginionych. Kilka dni po zdobyciu Monte Cassino wojska alianckie przełamały linię Gustawa na całym pasie natarcia. 4 czerwca 1944 r. do Rzymu wkroczyły oddziały amerykańskie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Prezydent: to była bitwa o polską wolność
Komentarze (2)
MR
Maciej Roszkowski
13 maja 2014, 16:47
Niestety Panie Prezydencie, to była bitwa po zdradzie Aliantów w Teheranie. To  była bitwa dowodząca wierności i honoru polskiego żołnierza. Ale wojen i wolności nie wygrywa się honorem.
WD
Wujek Dobra Rada
13 maja 2014, 16:43
"Prezydent podkreślił, że wciąż toczy się dyskusja, w jakiej mierze powinniśmy pamiętać i świętować zakończenie II wojny światowej." Odpowiadam: przede wszystkim i jest to najważniejsze, należy utralać/przypominać o naszym bohaterskie, a także o ofiarach, które ponieśliśmy w jej trakcie. Po drugie, nie możemy świętować zakończenia Wojny Ojczyźnianej. Rosja bowiem nie świętuje zakończenia II Wojny Światowej gdyż przed długi jej okres była sojusznikiem Hitlera. Faszyzm, nazizm, bolszewizm, Niemcy, Rosja szły w jednym szeregu, ramię w ramię. Dla nich wojna zaczęła się dopiero po napaści Hitlera. Trzeba pokazywać w jak trudnej sytuacji znaleźlimy się tzn. napaść Hitlera, napaść ZSRR i nie dotrzymanie zobowiązań przez sojuszników. Po trzecie zawsze musimy podkreślać, że koniec wojny był początkiem nowego zniewolenia. Musimy przypominać że rozpoczynała się fala represji ze strony Rosji, musimy wspominać o zdradzie, amerykańskiej i brytyjskiej. Jeżeli Stalin zasługuje na nasze potępienie to Roosevelt z kolei na brak szacunku. Nasza obecność na uroczystościach powinna być znacząca. To się nam należy. Zawsze musimy się domagać obecności w pierwszym szeregu z największymi.  Kilka uwag na szybko.