Program prorodzinny prof. Piotra Glińskiego

(fot. PAP/Rafał Guz)
PAP / slo

Dwuletni urlop macierzyński, bon rodzinny, ulga podatkowa na dzieci - to niektóre elementy polityki prorodzinnej, o której w czwartek mówił kandydat PiS na premiera rządu technicznego prof. Piotr Gliński.

Na konferencji prasowej w Sejmie Gliński wymienił trzy podstawowe elementy programu prorodzinnego: powszechne, dwuletnie urlopy macierzyńskie, bon rodzinny, który wynosiłby ok. 550 złotych i byłby wykorzystany do opłacania różnych form opieki nad dzieckiem oraz progresywną ulgę podatkową na dzieci w podatku PIT.

Gliński chciałby także, by urlopami i ulgami prorodzinnymi objęte zostały te grupy, które nie korzystają z obecnych rozwiązań prorodzinnych.

DEON.PL POLECA

- To jest projekt, który przyniósłby zmiany w sytuacji demograficznej. Koszt takiego projektu to ok. 30 mld złotych. Przy założeniu, że wycofałoby się wszystkie instrumenty polityki społecznej, które są nieefektywne, to dałoby ok. 27 mld złotych, a koszt dodatkowy to ok. 3 mld złotych. Myślę, że państwo polskie byłoby na to stać - ocenił Gliński.

Przypomniał, że w piątek odbędzie się organizowana przez PiS debata dotycząca polityki rodzinnej, w której również on weźmie udział. Zostanie wówczas przedstawiony także ekspert do spraw prorodzinnych i demograficznych.

Gliński odniósł się także do zarzutów premiera Donalda Tuska, że proponowane przez jednego z ekspertów z jego grupy prof. Krzysztofa Rybickiego stypendium demograficzne w wysokości 1 tys. zł miesięcznie na dziecko od urodzenia do ukończenia 18. roku życia, to "szalony pomysł".

- Według prof. Rybickiego, środki na takie stypendium można uzyskać z przesunięć budżetowych czy uszczelnienia systemu podatkowego - mówił Gliński.

Zaprosił też premiera do poważnej debaty programowej. - Przedstawiłem kierunki programowe mojego ewentualnego rządu. Apeluję do premiera Tuska, by nie chował się za swoimi możliwościami instytucjonalnymi, tylko stanął do debaty programowej i porozmawiał o poważnych sprawach Polaków - powiedział Gliński.

Wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu PO-PSL, z kandydaturą prof. Glińskiego na premiera, klub PiS złożył w poniedziałek. Sejm ma zająć się wnioskiem na posiedzeniu 6-8 marca.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Program prorodzinny prof. Piotra Glińskiego
Komentarze (9)
Janusz Brodowski
15 lutego 2013, 00:16
@ !? Gdzie zasięgnąłeś takiej informacji, że środki z OFE nie są dziedziczone? Możesz podać źródło? Czy na pewno piszesz o tym samym co ja?
!
!?
14 lutego 2013, 23:41
Aby nikt się nie czepiał. Nie mówię o środkach z OFE dzidziczonych kiedy właściciel konta OFE nie przeszedł jeszcze na emeryturę, a jego świadczenie nie zostało wyliczone i wypłacone. 
!
!?
14 lutego 2013, 23:32
kradzież pieniędzy z OFE - bo jak inaczej nazwać zabranie oszczędności pracujących na wypłatę stypendiów dla dzieci. Powrót gospodarki nakazowej? ... Przymus OFE sam w sobie jest nakazowy. Kto kradnie pieniądzę z OFE po śmierci beneficjenta (nie mogą być dziedziczone)?
Janusz Brodowski
14 lutego 2013, 23:09
W poprzednim moim wpisie pojawił się błąd - napisałem prof. Rybicki a powinno być prof. Rybiński. Bezmyślnie przepisałem za depeszą PAP. Poza tym prof. Rybiński na swojej stronie internetowej uszczegółowił swój pomysł - 1 tys. PLN / m-c miałby przysługiwać tylko nowonarodzonym dzieciom - czyli w pierwszym roku jak obliczył byłoby to maksymalnie 6 mld złotych. Jako źródło finansowania podał nieśmiertelne uszczelnienie podatków i dodatkowo kradzież pieniędzy z OFE - bo jak inaczej nazwać zabranie oszczędności pracujących na wypłatę stypendiów dla dzieci. Powrót gospodarki nakazowej?
Janusz Brodowski
14 lutego 2013, 22:44
Zamysł i idea słuszne ale pomysły realizację ... Pomysł prof. Rybickiego (1 tys. na każde dziecko niepełnoletnie co miesiąc) to w najlepszym wypadku wydatek rzędu 18% budżetu Polski. Skąd wziąć takie olbrzymie pieniądze co roku? Prof. Rybicki zarządza funduszem grającym na bankructwo Unii, rozumiem, że jego  pomysł ma za zadanie poprzez bankructwo Polski doprowadzić do krachu UE.  Donald Tusk będzie jeszcze długo rządził Polską przy takich pomysłach PIS. W sprawach gospodarki PIS korzysta niestety z porad fantastów i amatorów. Piszę niestety, ponieważ z samych powodów sanitarnych (długie rządy jednej ekipy powdują nasilenie różnych niekorzystnych zjawisk) należy wymienić obecny układ. Jak czytam takie pomysły, to jednak nabieram pewności, że to nie PIS będzie zmiennikiem.
O
OK
14 lutego 2013, 19:52
Znakomita wypowiedź prof Kieżuna w GN; pod linkiem tylko początek: http://gosc.pl/doc/1454070.Gdybym-mial-20-lat-mniej. Popiera propozycj prof Rybińskiego. A nie jest to byle kto: "Prof. Witold Kieżun 
6 lutego skończył 91 lat. Żołnierz Armii Krajowej, uczestnik powstania warszawskiego odznaczony krzyżem Virtuti Militari, więzień sowieckich łagrów. Przez 20 lat wykładał zarządzanie na uniwersytetach w USA i Kanadzie, pracował także w Afryce jako ekspert ONZ, przygotowywał założenia reformy administracyjnej w wielu krajach, m.in. na Węgrzech. Autor kilkudziesięciu książek. Ostatnio ukazały się
 „Patologia transformacji” 
oraz „Drogi i bezdroża polskich przemian”. Pracownik naukowy ..."
S
Staszek
14 lutego 2013, 19:46
W czasach kryzysu pieniądze trzeba wydawać rozsądnie. Pomoc w wychowaniu jest ważna, ważne jest również to, komu się te pieniądze zabierze.
A
Anna
14 lutego 2013, 18:49
Wychowanie dzieci to cięzka praca dla społeczeństwa, więc po prostu nalezy się jak psu zupa pomoc panstwa. Nie jest wazne, komu sie zabierze, bo nie ma ważniejszej sprawy. Nareszcie ktos o tym zaczął mysleć
S
Stilgar
14 lutego 2013, 18:16
1.Efektem 2 letnich urlopów będzie jeszce większa niechęć pracodawców do zatrudniania młodych kobiet, szczególnie młodych mężatek. 2.1000zł zasiłku spowoduje wzrost podatków (ładnie nazwane uszczelnieniem systemu), a przesunięcia budżetowe oznaczają, że komuś zostanie zabrane. Pytam komu? Efektem będzie dalsze dobijanie gospodarki, ubożenie społeczeństwa oraz drastyczny wzrost dzietności w rodzinach patologicznych - przy dwójce dzieci i mieszkaniu socjalnym można pić na całego, a dzieci jak podrosną zamiast do pracy pójdą w ślady mamusi i tatusia i wybiorą kierunek na MOPS. I to ma być poważna alternatywa?