Prokuratura odmówiła śledztwa ws. szczepionek

PAP / mik

Warszawska prokuratura okręgowa odmówiła wszczęcia śledztwa z zawiadomienia rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego dotyczącego braku w Polsce szczepionek na grypę A/H1N1 - poinformował PAP rzecznik tej prokuratury Mateusz Martyniuk.

Według prokuratury minister zdrowia Ewa Kopacz, nie dokonując zakupu szczepionek z powodu - jak uzasadniała - braku wszystkich informacji dotyczących bezpieczeństwa ich stosowania, dopełniła swojego obowiązku w zakresie ochrony zdrowia pacjentów. Martyniuk dodał, że decyzja o odmowie wszczęcia śledztwa jest nieprawomocna.

DEON.PL POLECA

 

 

Kopacz w rozmowie z dziennikarzami nie chciała komentować tej decyzji. - Prokuratura jest od tego, żeby każdy wniosek złożony przez obywatela w tym kraju był rozpatrywany. Ja się cieszę, że to nie jest odciąganie mnie od codziennych zajęć, których nie jest mało. Zastanawiam się nad intencjami tych osób, które zachowują się tak, a nie inaczej - powiedziała minister zdrowia.

Jak powiedziała PAP Marta Kukowska z Biura RPO, do rzecznika nie dotarło jeszcze pismo z prokuratury w tej sprawie, a dopóki się z nim nie zapozna, nie chce komentować decyzji prokuratury.

1 grudnia RPO wystąpił do Prokuratury Krajowej o wszczęcie postępowania w sprawie braku szczepionek przeciwko grypie typu A/H1N1. Tłumaczył to dbałością o zdrowie obywateli i tym, że minister zdrowia "stworzyła niebezpieczeństwo powszechnego zagrożenia" epidemią. Rzecznik domagał się udostępnienia przez minister zdrowia Ewę Kopacz dokumentacji dotyczącej negocjacji ws. zakupu szczepionki przeciw temu typowi grypy.

Pod koniec grudnia Kochanowski poinformował, że sam jest chory na grypę typu A/H1N1, na stronie internetowej RPO zamieścił zeskanowane zaświadczenie lekarskie.

DEON.PL POLECA


We wtorek Kochanowski zapowiedział, że w najbliższym czasie wystąpi z pozwem cywilnym o symboliczną złotówkę przeciw Skarbowi Państwa w związku z niezakupieniem przez Polskę szczepionek przeciwko grypie wywołanej wirusem A/H1N1. "Krucjata się dopiero zaczęła" - podkreślił w RMF FM Kochanowski.

- Od miesiąca jestem chory, ponosząc z tego powodu odpowiednie wydatki, cierpiąc na różnego rodzaju dolegliwości - mówił rzecznik. Dodał, że leczenie jego i rodziny kosztowało kilka tysięcy złotych.

- Chodzi o wypracowanie standardów - powiedział rzecznik. - I dojdę z tym nawet do Strasburga, żeby pokazać, że Polska nie wykonuje podstawowych obowiązków i wprowadza obywateli w błąd. Jest to antydemokratyczne - pozbawianie nas prawa wyboru (...) i narażenie obywateli na niebezpieczeństwo utraty zdrowia - mówił.

Zdaniem RPO "państwo nie wykonało podstawowych obowiązków walki z epidemią". - I jest z tego dumne przy aplauzie mediów i przyklaskiwaniu opinii publicznej - podkreślił Kochanowski.

Kochanowski poinformował także, że zwrócił się do Światowej Organizacji Zdrowia, a także do komisarza ds. zdrowia Unii Europejskiej o możliwość wystąpienia na forum Unii. Rzecznik chce poinformować o działaniach, jakie w Polsce podjęto w związku z epidemią grypy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prokuratura odmówiła śledztwa ws. szczepionek
Komentarze (1)
I
info
20 stycznia 2010, 17:45
Wszystko wskazuje na to, że Stefan Niesiołowski nie straci immunitetu. Wniosek Narodowego Banku Polskiego odrzuciła już Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich. Teraz jeszcze wniosek, który jest konsekwencją pozwu prezesa NBP Sławomira Skrzypka, oceni Sejm na posiedzeniu plenarnym. Wniosek Narodowego Banku Polskiego ma związek z wypowiedzią Niesiołowskiego, który zarzucił prezesowi NBP Sławomirowi Skrzypkowi, że krytykując Ministerstwo Finansów pokazuje, iż jest "karnym funkcjonariuszem" PiS. - Skrzypek dostał zadanie od Jarosława Kaczyńskiego, dlatego szkodzi rządowi i Ministerstwu Finansów - mówił w lipcu 2009 roku polityk PO. Niesiołowski odniósł się w ten sposób do wypowiedzi Skrzypka, który za nieprawdziwe uznał zarzuty, że NBP stosuje bardziej restrykcyjne zasady dotyczące tworzenia rezerw na pokrycie ryzyka kursowego niż Europejski Bank Centralny. Rząd chciał wtedy, aby kilkanaście miliardów złotych z prognozowanego zysku NBP za 2009 rok trafiło do budżetu. Według ministra finansów Jacka Rostowskiego od końca maja 2009 r. NBP zarobił 13,7 mld zł.