"Prokuratura Wojskowa się kompromituje"
Naczelna Prokuratura Wojskowa się kompromituje, jest niewiarygodną instytucją; przedstawia niepełne i niejasne badania, a więc niewiarygodne - uważa Antoni Macierewicz szef parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia katastrofy Tu-154M.
Macierewicz odniósł się w ten sposób do piątkowego komunikatu NPW, w którym podano, że - według opinii fizykochemicznej Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji - nie ujawniono śladów pozostałości materiałów wybuchowych w poddanych analizie próbkach pobranych podczas sekcji zwłok, z miejsca katastrofy i elementów szczątków Tu-154 w Smoleńsku.
Rzecznik prasowy NPW ppłk Janusz Wójcik podał, że 27 grudnia 2013 r. do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęła opinia fizykochemiczna CLKP. "Po wnikliwej analizie prokuratorzy prowadzący śledztwo zasięgnęli w dniu 16 stycznia 2014 r. opinii uzupełniającej CLKP, uznając opinię fizykochemiczną za niepełną i w pewnych fragmentach niejasną" - dodał. Szczegółowa informacja dotycząca opinii fizykochemicznej zostanie przedstawiona po uzyskaniu opinii uzupełniającej, co nastąpi po 31 marca 2014 r.
"To co mogliśmy wyczytać w tym komunikacie pokazuje całkowitą bezradność prokuratury wobec zadania zbadania jak doszło do tragedii Tu-154M, a w szczególności zbadania wątku eksplozji samolotu w powietrzu i działania osób trzecich.(...)Najpierw, przez pierwsze dwa lata nie badano tego aspektu, a później przez półtora roku podejmowano różnorodne badania, aby po nich orzec, że są one niepełne i niejasne. Są niepełne i niejasne, czyli, krótko mówiąc, nie są wiarygodne" - powiedział w piątek Macierewicz na konferencji prasowej w Sejmie.
Macierewicz po raz kolejny zwrócił się do Prokuratora Generalnego o wyłączenie wątku dotyczącego udziału osób trzecich i eksplozji i przekazanie go z prokuratury wojskowej prokuraturze powszechnej. "Dzisiejszy komunikat jest podsumowaniem sytuacji, w której sama prokuratura stwierdza, iż jest instytucją niewiarygodną i niezdolną do podjęcia wyzwania, jakim jest zbadanie rzeczywistych przyczyn tragedii Tu-154M" - ocenił.
"Oczywiście można się zastanowić, czy problem niezdolności nie wynika stąd, że to prokuratorzy są odpowiedzialni za to, że badań na okoliczność eksplozji, osób trzecich nie zrobili. Czekali dwa lata na rozpoczęcie tych badań, gdy już umyto wrak, zniszczono, gdy podjęto ze strony rosyjskiej szereg działań mających rzeczywisty przebieg wydarzeń. Dopiero wtedy zaczęto interesować się analizą - czymś co było obowiązkiem tuż po tragedii" - powiedział Macierewicz.
Zapytany co by go przekonało, że nie doszło do eksplozji, odpowiedział: "Na przykład uczciwa ekspertyza, na którą wciąż czekamy, a nie ekspertyzy, które są niepełne i niejasne".
Szef klubu PiS Błaszczak powiedział w piątek dziennikarzom w Sejmie, że komunikat NPW nie kończy tematu śladów materiałów wybuchowych na próbkach pobranych ze szczątków Tu-154. "W oświadczeniu prokuratury jest informacja, że prokuratura potrzebuje jeszcze 2,5 miesiąca na dodatkowe ekspertyzy. Dlatego pytam, czy ta (zaprezentowana w piątek) ekspertyza jest ostateczna, czy nie jest, z tego co napisała prokuratura wynika, że nie jest" - ocenił szef klubu PiS.
"Czy Naczelna Prokuratura Wojskowa jest instytucją wiarygodną, w mojej ocenie nie, jest arcyniewiarygodna. Śledztwo w tej sprawie powinno być przekazane do prokuratury powszechnej, co też nie daje gwarancji wiarygodności, ale może nie będzie takiej kompromitacji" - podkreślił Błaszczak.
Zdaniem szefa klubu PiS, "Naczelna Prokuratura Wojskowa po raz kolejny wygłasza oświadczenie sprzeczne w treści". "NPW mówi, że nie było (śladów materiałów wybuchowych), ale mówi też, że jest to niejasne i że potrzebuje 2,5 miesiąca na dodatkowe wyjaśnienia" - zaznaczył.
Obecnie śledztwo prokuratury wojskowej w sprawie katastrofy smoleńskiej przedłużone jest do 10 kwietnia 2014 r.
Skomentuj artykuł