Protest policjantów przed kancelarią premiera

Funkcjonariusze przyjechali na manifestację z całego kraju (fot. PAP/Leszek Szymański)
PAP / wab

Ok. 5 tys. policjantów manifestowało przed kancelarią premiera, domagając się wypłaty zaległych świadczeń do końca roku oraz odstąpienia od kolejnych cięć w budżecie policji na rok 2010.

Delegacja policyjnych związkowców przekazała petycję do premiera. Spotkała się też z wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji Zbigniewem Sosnowskim, z którym uzgodniła, że kolejne spotkanie ws. zaległych świadczeń odbędzie się ok. 10-14 grudnia. – Jest zobowiązanie, aby należności zostały wypłacone do końca roku – mówił policjantom po spotkaniu przewodniczący NSZZ Policjantów Antoni Duda.

Pikieta przebiegła spokojnie i bez incydentów. Zabezpieczały ją policjantki, które powitano gromkimi brawami. Przez trzy godziny zablokowane były jednak Al. Ujazdowskie na wysokości kancelarii premiera. Policja kierowała ruch drogowy na objazdy.

DEON.PL POLECA

Funkcjonariusze przyjechali na manifestację z całego kraju. Nieśli trumnę z klepsydrą oraz napisem "Były wybory, były obietnice, teraz mamy umierającą policję". – Jest nam wstyd, że doszło do takiej sytuacji, że policjanci muszą walczyć o swoje prawa na ulicy – mówili związkowcy. – Jesteśmy zawiedzeni decyzjami rządu. Ten rząd oszczędza na służbach mundurowych, a to uderza w bezpieczeństwo obywateli – oceniali.

Duda wyjaśniał, że policjanci zdecydowali się na pikietę, bo rząd nie dał im "żadnych gwarancji, że zaległe świadczenia socjalne zostaną wypłacone". – Pora skończyć z wysyłaniem policjantów do samorządów po grosze niezbędne do przetrwania policji – zaznaczył.

Inni policjanci niechętnie się wypowiadali. Rozdawali jedynie pisemne oświadczenia, w których można było przeczytać, że trudno im utrzymać rodziny. Na służbę muszą przynosić m.in. własny papier do drukarek, tonery i długopisy, a w związku z oszczędnościami nie mają płatnych nadgodzin.

Do pikiety włączyli się też przedstawiciele Straży Granicznej i Państwowej Straży Pożarnej, by w ten sposób wesprzeć żądania policjantów. Na manifestację przyjechali też górnicy.

Szef klubu PO Grzegorz Schetyna, były szef MSWiA, pytany o manifestację mówił dziennikarzom w Sejmie, że "policja ma ogromny budżet, który zawsze – jak naczynia połączone – zależy od budżetu krajowego". – Mam nadzieję, że tygodnie tego roku i następnego, będą dobre dla polskiego budżetu i policji, że będzie zastrzyk pieniędzy, który pomoże ministrowi Millerowi wyjść z tej trudnej sytuacji – dodał. – To są zaległości wynikające jeszcze z zeszłego roku. Wszystko zależy od ministra Rostowskiego, jeśli będzie realizował zobowiązania, które wynikają z budżetu – sytuacja będzie pod kontrolą. Jeżeli tak się nie zdarzy, będzie kłopot – zaznaczył.

Służby mundurowe, w tym policjanci, mają ok. 20 świadczeń dodatkowych. Zaległości w ich wypłacie 31 października wynosiły 127,5 mln zł. Pod koniec listopada wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska poinformowała, że resort dąży do tego, by do końca roku policjanci otrzymali zaległe świadczenia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Protest policjantów przed kancelarią premiera
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.