Prywatne szpitale świecą pustkami

Nawet zamożne osoby najpierw sprawdzają jak długo trzeba czekać na operację finansowaną przez NFZ i decydują się na wydanie pieniędzy tylko wtedy, gdy kolejka jest gigantyczna. (fot. sxc.hu)
"Dziennik Gazeta Prawna" / PAP / slo

Gigantyczne inwestycje w prywatne szpitale okazują się niewypałem. Na drogie zabiegi stać tylko wąską grupę Polaków - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

W prywatnych szpitalach pacjenci płacą za miła atmosferę, komfortowe warunki i pewność, że zabieg przeprowadza specjalista wysokiej klasy. Mało kogo jednak na taki luksus stać. Firmy, które zainwestowały spore sumy w prywatne lecznice, mają problemy.

Przeznaczony dla 270 pacjentów szpital Medicover w Miasteczku Wilanów nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Jego budowa kosztowała 45 mln euro, ale obecnie sale świecą pustkami. Medicover nie rezygnuje z dalszych inwestycji, ale na pewno je opóźni. Spółka w ciągu pięciu lat chce wydać 60 mln zł na centra ambulatoryjne.

DEON.PL POLECA

Nie najlepiej wygląda też sytuacja w EMC Instytucie Medycznym, do którego należy osiem szpitali. Firma miała w pierwszym półroczu 1,5 mln zł straty. - Chwilowo spowolniliśmy inwestycje ze względu na słabą sytuację na giełdzie - twierdzi Piotr Gerber, prezes EMC Instytutu Medycznego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prywatne szpitale świecą pustkami
Komentarze (6)
S
Słaba
23 września 2011, 15:11
No bo płacimy podatki i to nie małe na ochronę zdrowia. Gdyby pieniądz (lub przynajmniej ich większa część) pozostawała u nas w kieszeni, stać by nas było na leczenie się w Medicover. Stać by było tych, co dużo zarabiają. Jak ktoś zarabia mało i ma jeszcze jakieś osoby na utrzymaniu, to nie byłoby go stać.
M
Militiades
23 września 2011, 14:46
No bo płacimy podatki i to nie małe na ochronę zdrowia. Gdyby pieniądz (lub przynajmniej ich większa część) pozostawała u nas w kieszeni, stać by nas było na leczenie się w Medicover. Zgodziłbym się nawet na dodatkowy podatek przeznaczony na wsparcie dzieł charytatywnych, takich jak np. Misje Miłosierdzia czy Armia Zbawienia, ale nie na pobieranie haraczu, którego największa część jest przejadana przez urzędników. Wiele osób rozumuje identycznie i stąd "szara strefa" będzie się powiększać, a podatki na służbę zdrowia - maleć. Ale - trawersując stare powiedzonko Urbana - rząd się wyleczy. A chorzy niech umierają - społeczeństwo będzie zdrowsze...
D
Dami
23 września 2011, 13:39
"pacjenci płacą za miła atmosferę". Za coś co nie wymaga wykształcenia, wysokich kwalifikacji, wiedzy, umiejętności tylko empatii, zrozumienia i życzliwości. Przypominają mi się lata osiemdziesiąte, czasy Jenerała Jaruzelskiego i akcje takie jak np.: "tydzień ochrony konsumenta". Na plakacie umieszczonym na witrynie sklepu spożywczego było napisane m.in.: w tym tygodniu jesteśmy mili dla klienta. Ktoś uważał, że jeden tydzień bycia miłym wystarczy na to, żeby socjalizm miał ludzką twarz. Ciągle nie mogę zrozumieć dlaczego pieniądze nie mogą iść za pacjentem? Dlaczego pacjent nie ma pełnego prawa wyboru szpitala, bo ilość usług w danym szpitalu jest limitowana przez NFZ, który z góry wie co dla pacjenta jest lepsze i gdzie powinien się leczyć? Miało być: pieniądze idą za pacjentem, a jest pieniądze idą tam, gdzie chce urzędnik z NFZ. Ludzie chcą wybierać, ale życzliwe i przyjazne państwo im na to nie pozwala. No chyba, że za wszystko sobie zapłacą z własnej kieszeni, a nie z obowiązkowego ubezpieczenia.
BM
Barbara Magdalena
23 września 2011, 12:11
Prywatne szpitale świecą pustkami, a państwowe bankrutują i płacą kary za ratowanie zdrowia, gdy już wyczerpał się limit przewidzianych na dany rok zabiegów. Ale premier Tusk i minister Kopacz czują się bardzo dobrze i sumienie im nie dokucza (przynajmniej tego nie widać).
Y&
Young & Clever from Big City
23 września 2011, 10:16
A dlaczego publicznej służby zdrowia nie stac na "miła atmosferę, komfortowe warunki i pewność, że zabieg przeprowadza specjalista wysokiej klasy"??? Przecież płacimy podatki, i to niemałe. Co się dzieje z tymi pieniędzmi?
Bogusław Płoszajczak
23 września 2011, 08:02
To przykre, że tak niewielu Polakow stać na ochronę zdrowia!