Radom sercem przemysłu zbrojeniowego

(fot. PAP/Michał Walczak)
PAP / pk

Serce przemysłu zbrojeniowego będzie biło w Radomiu, to powód do dumy - powiedziała w środę w Radomiu premier Ewa Kopacz. W obecności szefowej rządu podpisano umowę na wyprodukowanie przez MESKO SA 13 tys. pocisków do czołgów Leopard 2. Wartość kontraktu to ok. 240 mln zł.

W Radomiu znajduje się siedziba Polskiej Grupy Zbrojeniowej i nowoczesna Fabryka Broni "Łucznik". Ewa Kopacz podkreśliła też, że nie można mówić o bezpieczeństwie, jeśli Polska nie będzie modernizować armii.

"Serce przemysłu zbrojeniowego będzie biło w Radomiu. To powód do dumy i wielkie podziękowanie za decyzję, którą podjęli ci, którzy tę decyzję mogli podjąć" - mówiła premier, która w środę w Fabryce Broni "Łucznik" w Radomiu wzięła udział w otwarciu debaty "Modernizacja armii, a przyszłość polskiego przemysłu obronnego".

Szefowa rządu przypomniała, że w 2002 roku była zapowiedź, że Polska będzie konsolidowała swój przemysł zbrojeniowy w jednej grupie. "To się (wówczas) nie powiodło, powiodło się dopiero ostatnio. W tej chwili olbrzymia Polska Grupa Zbrojeniowa ma swoją siedzibę tu w Radomiu, w moim mieście. Tu będzie utworzone Centrum Usług Wspólnych i mnóstwo innych instytucji, które dadzą nowe miejsce pracy, jakże potrzebne w Radomiu, w miejscu, w którym na południu Mazowsza odnotowujemy najwyższe bezrobocie" - zaznaczyła Kopacz.

Jak zauważyła "trudno mówić o tym, żebyśmy byli bezpieczni w kraju, w którym nie będziemy modernizować własnej armii". Zaznaczyła też, że "modernizacja armii, to ogromne pieniądze".

"Nie wyobrażam sobie, by mówić o bezpieczeństwie i obronności, mając jakiekolwiek podziały polityczne. Nie ma nic cenniejszego, niż niepodległość, a jak jest niepodległość, to jej trzeba bronić, dobrą silną armią, a jak silna armia, to świetne, nowoczesne uzbrojenie, konkurencyjne z innymi krajami w Europie i na świecie" - podkreśliła Kopacz. Zadeklarowała, że Radom będzie jej "oczkiem w głowie" - jako szefowej rządu.

W obecności premier Kopacz i wicepremiera, szefa MON-u Tomasza Siemoniaka podpisano wartą ok. 240 mln zł umowę na dostawę 13 tys. sztuk pocisków przeciwpancernych do czołgów Leopard 2. Wyprodukuje je spółka MESKO SA ze Skarżyska-Kamiennej (Świętokrzyskie), a amunicja powstanie w jej oddziale w Pionkach (Mazowieckie).

Kopacz zwróciła uwagę, że zatrudniająca ponad 170 osób fabryka w Pionkach mieści się w bardzo starych i zaniedbanych pomieszczeniach. Jak zaznaczyła, aby zakład produkował proch najwyższej jakości, konieczna była także decyzja finansowa. "Ta decyzja finansowa to ponad 44 mln zł zainwestowane w modernizację tej fabryki, w realizację i postawienie nowych ciągów produkcyjnych, które pozwolą produkować tam nie tylko nowej jakości proch, ale również produkować łuski do nabojów" - powiedziała premier.

Według Tomasza Siemoniaka produkcja nowoczesnej amunicji do leopardów jest bardzo ważna dla polskiego przemysłu zbrojeniowego. "To też jest wielka jaskółka nadziei na to, że będziemy innowacyjni i konkurencyjni" - stwierdził szef MON.

Jak zaznaczył, polski przemysł obronny jest obecnie głównym partnerem MON-u. "Jeśli chodzi o lokowanie zamówień, to jest na poziomie około 70 proc. W tym roku bardzo dobrze przebiega realizacja tego planu. Myślę, że ta dobra dynamika jest odczuwalna przez sam przemysł" - dodał minister.

Jak poinformowano w komunikacie MON, zakupiona amunicja przeciwpancerna to naboje z pociskiem APFSDS-T, które zostały opracowane w Polsce. Będą to pierwsze dostawy amunicji tego rodzaju dla sił zbrojnych. Dostawy zostaną zrealizowane w latach 2015-2017.

Wartość umowy opiewa na ok. 240 mln zł" - podało MON. Amunicja zostanie wyprodukowana w oddziale firmy Mesko w Pionkach, którego tradycje sięgają 1922 r. MESKO jest częścią powstałej w ostatnich miesiącach Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA, której siedziba znajduje się w Radomiu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Radom sercem przemysłu zbrojeniowego
Komentarze (2)
W
ws
13 listopada 2014, 12:39
" Sercem przemysłu zbrojeniowego".
Paweł Tatrocki
13 listopada 2014, 09:15
Żeby Polska skutecznie odparła rosyjski atak to powinna posiadać broń jądrową dalekiego zasięgu (jak również, krótkiego i średniego), aby atakować cele rosyjskie nawet na Kamczatce. Żaden Rosjanin nie może czuć się bezpieczny, gdy jego rząd godzi w suwerenność Rzeczypospolitej.