Rekordowo wielu turystów w Tatrach

(fot. BiLK_Thorn / flickr.com / CC BY-NC-SA 2.0)
PAP / mh

Pomiędzy 12 a 18 sierpnia polskie Tatry odwiedziło ponad 200 tys. turystów, to rekordowa liczba - poinformował w czwartek PAP Szymon Ziobrowski z Tatrzańskiego Parku Narodowego. Od wielu lat w tym okresie odnotowuje się największe nasilenie ruchu turystycznego w górach.

Z danych Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) wynika, że w analogicznym okresie ubiegłego roku frekwencja turystyczna w Tatrach wyniosła 180 tys., a dwa lata temu najwyższe polskie góry odwiedziło 140 tys. osób.
"Największą dzienną frekwencję podczas ubiegłego tygodnia odnotowaliśmy 16 sierpnia. W tym dniu na tatrzańskie szlaki ruszyło blisko 41 tys. osób" - powiedział Ziobrowski. Z danych TPN wynika, że najwięcej turystów kieruje się do Morskiego Oka. Tylko 16 sierpnia to tatrzańskie jezioro odwiedziło 11,5 tys. turystów, a przez cały miniony sierpniowy tydzień aż 52 tys. Kolejnym popularnym miejscem licznie odwiedzanym przez turystów w Tatrach jest Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m.). Ten szczyt w minionym tygodniu odwiedzało średnio dziennie ponad 5 tys. osób.
W tygodniu pomiędzy 12 a 18 sierpnia doszło do 15 wypadków turystów w Tatrach, w tym jednego śmiertelnego. 15 sierpnia 29-letnia turystka z Sosnowca spadła w przepaść podczas schodzenia ze Świnicy (2301 m n.p.m.) i zginęła na miejscu. To był drugi śmiertelny wypadek w Tatrach podczas tegorocznych wakacji.
Według władz TPN tak duża liczba turystów na szlakach nie ma znaczącego negatywnego oddziaływania na przyrodę, o ile turyści poruszają się po wyznaczonych szlakach i nie pozostawiają śmieci. Porządku na tatrzańskich szlakach pilnuje straż parku i wolontariusze.
W polskiej części Tatr jest 275 km oznakowanych szlaków turystycznych o różnych stopniach trudności - od bardzo łatwych po bardzo trudne - wyposażone w łańcuchy, klamry i drabinki. Co roku Tatry odwiedza około 3 mln turystów.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rekordowo wielu turystów w Tatrach
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.