Relacja ze spotkania MZ z pielęgniarkami

(fot. PAP/Paweł Supernak)
PAP/rj

Minister zdrowia Marian Zembala spotkał się we wtorek z przedstawicielkami pielęgniarek i położnych, by rozmawiać o oczekiwaniach tego środowiska, w tym płacowych. W spotkaniu w siedzibie resortu uczestniczyła premier Ewa Kopacz. Kolejne rozmowy - we wtorek.

Z informacji PAP wynika, że poza premier i ministrem zdrowia w spotkaniu uczestniczyło też dwóch wiceministrów i prezes NFZ.

DEON.PL POLECA

Rzecznik MZ Krzysztof Bąk powiedział PAP, że wtorkowe robocze spotkanie było poświęcone propozycjom systemowych zmian dla pielęgniarek i położnych.

Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) Lucyna Dargiewicz oceniła po spotkaniu w rozmowie z PAP, że to początek rozmów na temat sytuacji tego środowiska zawodowego.

- Jedno, co jest pewne, to to, że obie strony stoją na stanowisku, żeby wpisać pielęgniarkę do systemu świadczeń zamawianych przez NFZ. Druga kwestia to podwyżki płac - w jaki sposób to zapisać, żeby te pieniądze były rzeczywiście dla pielęgniarek, a nie dla dyrektora, który będzie decydował, komu ma je ewentualnie dać - dodała.

Według komunikatu CIR minister zdrowia mówił o dwóch mechanizmach poprawy sytuacji pielęgniarek: po pierwsze "uwzględnienie tej grupy zawodowej w wymogach nakładanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia na placówki ochrony zdrowia" i po drugie poszukiwanie sposobów przeznaczenia "dodatkowych pieniędzy z puli NFZ na wzrost wynagrodzeń pielęgniarek i położnych".

- Premier Ewa Kopacz zadeklarowała, że kierunek dalszych wspólnych prac, który zaproponował pielęgniarkom minister Zembala cieszy się jej pełnym poparciem - zaznaczył CIR w komunikacie.

Dargiewicz podkreśliła, że we wtorek miał zebrać się w resorcie zdrowia zespół, który będzie pracować nad kwestią podwyżek dla pielęgniarek. Przypomniała, że te oczekują wzrostu wynagrodzenia o 1500 zł; dodała, że MZ ze swojej strony dotąd nie przedstawiło żadnej konkretnej kwoty ewentualnej podwyżki.

W sobotę Zembala, który wziął udział w negocjacjach pomiędzy strajkującymi pielęgniarkami a dyrekcją szpitala w Wyszkowie, zapowiedział podwyższenie od września płac pielęgniarek i położnych w całym kraju.

Jak mówił, o wysokości podwyżek ze środków wygospodarowanych w NFZ zdecydują wspólnie liderzy środowiska pielęgniarskiego i położniczego oraz dyrektorzy placówek, uwzględniając "fachowość, doświadczenie i umiejętności" osoby zatrudnionej.

Rozmowy pielęgniarek z kierownictwem MZ toczą się od kilku tygodni. Podczas spotkania 9 czerwca ustalono, że szczegóły porozumienia zostaną opracowane przez dwa zespoły robocze, w skład których wejdą przedstawiciele resortu zdrowia, OZZPiP oraz Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. We wtorek odbyło się posiedzenie jednego z tych zespołów.

W zeszłym tygodniu wiceminister zdrowia Sławomir Neumann powiedział PAP, że resort zdrowia chce dojść do porozumienia w pielęgniarkami w lipcu. Dodał, że obecnie ustalane są kwestie finansowe i związane z organizacją pracy. Wstępne projekty rozporządzeń w tej sprawie są już przygotowane. Resort proponuje, by wynagrodzenia wzrosły od 1 września br.

Neumann mówił, że kluczową kwestią jest kwota, która "byłaby adekwatna do możliwości, a w jakimś sensie zaspokajała oczekiwania środowiska".

Pod koniec kwietnia w różnych miastach pielęgniarki zorganizowały akcje protestacyjne, w maju w niektórych placówkach odbył się strajk ostrzegawczy - pielęgniarki na dwie godziny odeszły od łóżek pacjentów, w części organizowano protesty w innej formie.

Wśród postulatów pielęgniarek jest m.in. określenie niezbędnej liczby pielęgniarek i położnych na poszczególnych oddziałach przy kontraktowaniu świadczeń zdrowotnych z NFZ w celu zapewnienia bezpieczeństwa pielęgniarkom, położnym i pacjentom.

Domagają się one także wzrostu wynagrodzenia, co miałoby powstrzymać przedstawicielki tego zawodu przed emigracją bądź odejściem z zawodu. Podwyżki miałyby być także zachętą dla młodych osób do podjęcia studiów pielęgniarskich.

OZZPiP zapowiedział, że jeśli resort nie wprowadzi konkretnych zmian w przepisach, od września będą ogłaszane akcje strajkowe.

Pielęgniarki, mówiąc o swojej trudnej sytuacji, przywołują statystyki, z których wynika, że w Polsce przypada 5,2 pielęgniarki na 1000 mieszkańców, podczas gdy np. w Szwajcarii - 16, w Dani - 15, a w Czechach i Słowenii - 8. Zdecydowana większość pielęgniarek jest pomiędzy 41. a 65. rokiem życia. Średnia wieku w tej grupie zawodowej to obecnie 48 lat. Zdaniem NRPiP już za niespełna pięć lat Polacy mogą zostać pozbawieni profesjonalnej opieki pielęgniarskiej i położniczej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Relacja ze spotkania MZ z pielęgniarkami
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.