"Rozpoczyna się strategiczny okres prac komisji"
Były szef CBA Mariusz Kamiński i sekretarz kolegium ds. służb specjalnych Jacek Cichocki staną we wtorek przed sejmową komisją śledczą badającą tzw. aferę hazardową. Jeszcze w tym tygodniu śledczy mają też przesłuchać polityków PO: Zbigniewa Chlebowskiego i Mirosława Drzewieckiego.
–To są bardzo ważne, niektórzy uważają, że jedne z najważniejszych, przesłuchań dla komisji – powiedział jej szef Mirosław Sekuła (PO). – To będą jedne z przełomowych przesłuchań, to osoby o kapitalnym znaczeniu dla wyjaśnienia sprawy – wtóruje mu Zbigniew Wassermann z PiS.
Jego zdaniem, wbrew pozorom, spore znaczenie dla sejmowego śledztwa może mieć przesłuchanie Cichockiego. Wassermann oczekuje, że sekretarz kolegium ds. służb pomoże śledczym zlokalizować przeciek o akcji CBA wymierzonej w biznesmenów i polityków chcących blokować niekorzystne dla branży hazardowej rozwiązania prawne.
Poseł uważa, że nie da się wykluczyć, że w całej sprawie doszło do dwóch przecieków: do pierwszego zanim jeszcze CBA poinformowało premiera o prowadzonej przez siebie operacji. Świadczyć ma o tym fakt, że prace nad nową ustawą hazardową rozpoczęły się na początku lipca zeszłego roku, czyli – jak ocenia Wassermann – ktoś musiał wiedzieć, że coś niedobrego dzieje się z tym projektem.
– Taką wersję można założyć w kontekście bardzo poważnych wątpliwości, co do czasu wydania przez premiera dyspozycji dotyczącej pisania nowej ustawy, bo niewątpliwie takie polecenie miało być reakcją na patologie – zaznaczył poseł PiS.
Poseł PiS liczy też na to, że Cichocki opowie o spotkaniach, do jakich dochodziło po przekazaniu premierowi informacji o akcji CBA, a także wyjaśni, dlaczego tylko z niektórych z nich powstawały notatki.
Wassermann uważa, że niezwykle ważne będzie też to, co przed komisją powie Kamiński. Niewykluczone, że b. szef CBA będzie przesłuchiwany w dwóch turach – pierwszej otwartej dla mediów i drugiej – na posiedzeniu zamkniętym. Wassermann uważa, że na zamkniętym spotkaniu ze śledczymi Kamiński będzie mógł opowiedzieć o wielu sprawach związanych z aferą hazardową bez szkody dla toczących się śledztw.
O tym jak ważne dla PiS są przesłuchania, które odbędą się w tym tygodniu świadczy mobilizacja, którą przeprowadza ugrupowanie. Jak wynika z nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do klubu PiS, do Sejmu ściągnięto większość pracowników, którzy na co dzień zajmują się sprawami partii w jej biurze na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie; mają oni wspomagać posłów Prawa i Sprawiedliwości z komisji. PiS nie zamierza w tym tygodniu przedstawiać żadnych projektów ustaw.
– To będą – o ile mi wiadomo – ważne przesłuchania, więc spodziewam się, że będą one prowadzone w sposób odpowiednio wnikliwy i że przedstawiciele PO nie będą przeszkadzali – mówił na konferencji prasowej w Białymstoku prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Sekuła uważa, że zarówno Cichocki jak i Kamiński mogą mu pomóc zrozumieć wiele faktów, o których mowa w dokumentach, jakie trafiły do śledczych. Byłego szefa CBA chce pytać m.in. o to, co stało się z notatką, którą w 2006 r. sporządził ówczesny szef komitetu stałego Rady Ministrów Przemysław Gosiewski. W dokumencie tym znalazły się słowa o "uwikłaniu" departamentu zajmującego się hazardem w resorcie finansów.
– Jest dowód, że notatka wpłynęła do CBA i... ślad po niej zaginął. W Biurze nie ma ani tej notatki, ani śladu jakichkolwiek czynności z nią związanych. Na pewno będzie trzeba o to pytać i poprosić o informacje na ten temat pana ministra Kamińskiego – podkreślił szef komisji.
Jarosław Urbaniak i Sławomir Neumann (obaj z PO) zapowiedzieli, że będą chcieli wyjaśnić kwestię rozbieżności, jakie istnieją między relacjami Kamińskiego i Cichockiego z przebiegu spotkania 14 sierpnia 2009 r. u premiera, w którym obaj uczestniczyli. Premier zaprosił Kamińskiego na spotkanie po tym, jak ten przesłał mu 12 sierpnia materiał analityczny z klauzulą "tajne" dotyczący prac nad tzw. ustawą hazardową.
– Z pewnością obaj panowie mogą wyjaśnić różnicę zdań dotyczącą przebiegu spotkania u premiera – podkreślił Urbaniak. O tę kwestię zamierza też pytać wiceprzewodniczący komisji śledczej Bartosz Arłukowicz (Lewica).
Według kalendarium przygotowanego przez Cichockiego na spotkaniu premier zapytał ówczesnego szefa CBA Mariusza Kamińskiego, czy opisane w materiale sytuacje wskazują, że któraś z osób popełniła przestępstwo.
Kamiński miał odpowiedzieć, że na razie nie ma podstaw do stwierdzenia popełnienia przestępstwa przez którąś z opisanych osób, ale niewątpliwie są to działania naganne z punktu widzenia polityczno-etycznego.
Z kolei w kalendarium przygotowanym przez CBA podano, że Kamiński na spotkaniu 14 sierpnia poinformował premiera, iż "szef Komisji Finansów Publicznych Zbigniew Chlebowski oraz minister sportu Mirosław Drzewiecki, biorą udział w nielegalnych działaniach, których celem jest zmiana rządowego projektu ustawy hazardowej i zablokowania wejścia w życie przepisów umożliwiających pobieranie dodatkowych opłat od hazardu". Jak podkreślono w kalendarium, Kamiński powiedział premierowi, że "w świetle zebranego materiału nielegalny charakter działań Z. Chlebowskiego i M. Drzewieckiego jest oczywisty".
Zdaniem posłów PO Kamiński ma też wiele do wyjaśnienia, jeśli chodzi o przyczyny rozpoczęcia operacji "Black Jack" oraz jej przebieg.
Ponadto Urbaniak i Neumann chcą pytać byłego szefa CBA o analizę CBA, w której posiadaniu jest komisja. Zgodnie z nią za projektem zmian w tzw. ustawie hazardowej, którą w lecie 2006 r. do resortu finansów przekazał ówczesny wicepremier Przemysław Gosiewski, stały osoby związane z Totalizatorem Sportowym. Jednak wiarygodność tej analizy negował później sam Kamiński.
– Będziemy rozmawiać z głównymi bohaterami tej afery. Pytań jest bardzo dużo. Inną sprawą jest, czy odpowiedzi będą satysfakcjonujące, czyli pełne; czy świadkowie będą pamiętali to wszystko, co pamiętać powinni – zaznaczył wiceszef komisji śledczej.
W jego opinii bardzo ważną kwestią, na którą wtorkowe przesłuchania być może rzucą nieco światła, jest sprawa przecieku informacji o akcji CBA "Black Jack" tzn. – jak mówił Arłukowicz – miejsca gdzie powstał i jego źródła. Dodał, że bardzo istotne jest wyjaśnienie, "kto i kiedy się o niej dowiedział".
Poza głównymi bohaterami "afery hazardowej" sejmowi śledczy mają w planach przesłuchać w tym tygodniu jeszcze b. posła SLD Jerzego Jaskiernię i ministra sportu w czasie rządów PiS Tomasza Lipca.
Skomentuj artykuł