RPO: niezależność sądownictwa to wartość
Jestem przekonany, że każdy z nas jest w stanie przypomnieć sobie rozstrzygnięcie sądowe, po którym pomyślał: "Są jeszcze sądy w Rzeczypospolitej..."; niezależność sądownictwa to wartość dla każdego z nas - napisał w czwartek Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
Podkreśla on, że niezależność sądownictwa to wartość dla każdego - nie tylko dla prawników. "To najważniejszy mechanizm ochrony naszych praw i wolności przed przemocą ze strony władzy. Obrona niezależnego sądownictwa to nie jest obrona elit, tylko obrona demokratycznego państwa prawnego. W świecie demokratycznym nie wymyślono nic lepszego niż trójpodział władz i niezależność sądów od władzy wykonawczej. Nawet nasz sojusznik zza oceanu uważa to za elementarz demokracji. Krytyka sądów ogranicza się tam do pomruków i pohukiwania, ale nigdy do zamachu na ich niezależność" - zaznaczył.
We wpisie na portalu społecznościowym Bodnar podał cztery przykłady udowadniające po co obywatelom potrzebne są niezależne sądy: "Prawdopodobnie już niedługo władze Zakopanego nie będą mogły pobierać opłaty klimatycznej, ponieważ jakość powietrza nie spełnia odpowiednich norm; nastolatka - ofiara gwałtu, dostanie 250 tys. zł odszkodowania od sprawców - swoich kolegów ze szkoły i ich rodzin; policjant ze Szczecina, dzięki wyrokowi Sądu Najwyższego, będzie mógł wrócić do służby. Wcześniej został skazany za zniesławienie; miasto będzie musiało zapłacić za dowóz do szkoły niepełnosprawnego dziecka".
Po co są niezależne sądy obywatelom? Cztery przykłady: 1. Prawdopodobnie już niedługo władze Zakopanego nie będą mogły...
Opublikowany przez Adam Bodnar na 13 lipca 2017
"To są przykłady z kilku ostatnich dni. Niektóre wyroki nie są jeszcze prawomocne. Każdego dnia, tygodnia i miesiąca sądy rozstrzygają mnóstwo spraw, ważą racje, kontrolują władze centralne i lokalne, sprawdzają czy nasze prawa są przestrzegane, skazują lub uniewinniają oskarżonych, weryfikują działalność prokuratury oraz służb specjalnych" - zaznaczył RPO.
Przyznał, że nie zawsze to idzie sprawnie. "Nie wszystkich orzeczeń sądów można bronić z pełnym zaangażowaniem. Nie wszystkie procedury działają idealnie. Czasami zawodzi komunikacja z obywatelami. Ale nie po to przez 27 lat budowaliśmy cały system prawny i sądownictwo, aby teraz burzyć podstawy jego funkcjonowania. Jeśli przychodzi budowlaniec i widzi dom ze skrzypiącą podłogą, odrapanymi ścianami, nieszczelnymi oknami oraz przeciekającym dachem, to zabiera się za normalny, zgodny z zasadami sztuki, remont. A nie podkłada ładunek wybuchowy pod fundamenty i z radością przygląda się eksplozji" - dodał Bodnar.
W środę po południu Sejm uchwalił nowelizacje ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i o ustroju sądów powszechnych. Ustawa o KRS przewiduje m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami. Ich następców wybrałby Sejm - dziś wybierają ich środowiska sędziowskie. Opozycja niemal w całości odmówiła udziału w głosowaniu. Polski system powoływania sędziów jest skrajnie niedemokratyczny; te mechanizmy opierają się na zasadach, które swe źródło mają przed 1989 r. - uzasadniał tuż przed głosowaniami konieczność uchwalenia nowelizacji minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Zmiana zasad powoływania i odwoływania prezesów sądów poprzez zwiększenie uprawnień ministra sprawiedliwości oraz wprowadzenie zasady losowego przydzielania spraw sędziom - to główne zapisy nowelizacji przepisów o ustroju sądów, które w środę przyjął Sejm. Za nowelizacją autorstwa posłów PiS głosowało 229 posłów, przeciw było trzech. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Opozycja w zdecydowanej większości nie głosowała. Teraz nowela trafi do Senatu. "Zmiany uniezależniają sędziów od nacisków przełożonych, przywracając bezstronność i prawdziwą niezawisłość" - podkreśla resort sprawiedliwości.
Skomentuj artykuł