"Rz": PiS się chowa, gdy PO będzie krwawić

"Na medialnym placu boju pozostali tylko Zbigniew Wassermann i Beata Kempa" (fot. PAP/Leszek Szymański)
"Rzeczpospolita" / PAP / zylka

Liderzy PiS przyjęli nową taktykę partii: ograniczenie aktywności w mediach w czasie trwania prac komisji hazardowej – ustaliła "Rzeczpospolita".

Skąd pomysł? – W mediach nastąpiło pewnego rodzaju przewartościowanie. W związku z aferą hazardową to Platforma znalazła się pod obstrzałem – tłumaczy nam jeden z liderów PiS. – Nie ma sensu pakować się na pierwszą linię ognia. Teraz tylko „dobijamy rannych” i czekamy na właściwy moment.

A Maks Kraczkowski, sekretarz Rady Politycznej PiS, dodaje: – To jest czas, kiedy rząd powinien powiedzieć, co zrobił i co zamierza zrobić. A że robi to w sposób kabaretowy, to i bez naszych komentarzy opinia publiczna doskonale rozumie, że za kwiecistymi słowami premiera nic się nie kryje.

DEON.PL POLECA

Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rz”, nowa taktyka spowodowała, że PiS się wycofał z planów zorganizowania w mijającym tygodniu np. konferencji prasowej na temat koncepcji finansowania jednostek samorządu terytorialnego. – W kierownictwie klubu stwierdzono, że opinię publiczną interesuje bardziej, kto z PO i kiedy „kręcił hazardowego loda” niż kasa dla samorządów. Więc poczekamy – mówi członek władz PiS.

Na medialnym placu boju pozostali tylko posłowie z komisji hazardowej Zbigniew Wassermann i Beata Kempa. Ale i oni ograniczyli liczbę wystąpień.

Także czwartkową decyzję Donalda Tuska o rezygnacji ze startu w wyborach prezydenckich PiS komentował nader wstrzemięźliwie.

Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Rz": PiS się chowa, gdy PO będzie krwawić
Komentarze (6)
T
tad
30 stycznia 2010, 11:23
Jarokaczolesio, Czy już zapomniełeś kto  zaraz po zwycięstwie PO  powiedział, o dożynaniu watahy (czyli PiSu?) dla ułatwienia dodam,że był to świeżo nawrócony eksponent PO tej partii miłości  ,a kto  ciągle mówi ,nawet przed kilkoma dniami nówił, o  zniszczeniu opzycji (czytaj Pis u?). Ustrój bez opozycji to dyktatura (faszyzm lub komunizm). Skąd nagle u Ciebie to święte oburzenie? Bronisław Komorowski był jedynym posłem PO ,który głosował przeciwko lustracji. Nie mam pojęcia dlaczego,bo gdyby Kaczyński tak głosował to bym wiedział i zachował świetne samopoczucie jaki jestem obiektywny. Biedny Sikorski.Był taki lojalny i taka krzywda go spotkała . Straszliwi Kaczyńscy zbierają haki na innych . Przecież tego nikt w Polsce i świecie nie robi, a już w żadnym wypadku w PO . Nikt nie interesuje się skąd dana osoba przychodzi ,kim jest  tylko od razu daje mu się ministerialne stanowisko. Nikogo się nie sprawdza.   Aha. Oświadczenie,że chce się dobić rannych, chociaż jest oczywistą przenośnią wydaje mi się nieeleganckie, znacznie poniżej , akceptowalnego przynajmniej przez niektórych, poziomu. Ale to oczywiście rzecz smaku, jak mawiał Herbert.
SD
Szewczyk Dratewka
30 stycznia 2010, 10:32
Szewczyk dratewka, system kupowania glosow w systemie referendow zostal dokladnie opracowany i stosowany... a cala wladza w rece rad obywatelskich juz kilka razy przerabialismy.... W referendum zakładowym czy gminnym (w małej gminie) można kupić wystarczającą ilość głosów. Ale w referendach państwowych kilkudziesięciomilionowego narodu jest to nie wykonalne. Polska to nie San Marino, Luksemburg czy Islandia. Nawet w pięciokrotnie mniej ludnej od Polski Szwajcarii - kupienie referendum narodowego można między bajki włożyć, bo nie chodzi tylko o gigantyczne sumy, ale i niezbędną gigantyczną liczbę agentów kupujących głosy. Referendum narodowe można najwyżej sfałszować, ale nie w społeczeństwie obywatelskim, w którym referenda byłyby codziennością. Co do systemu radzieckiego - jest to system reprezentacyjny, oligarchiczny, więc z natury antydemokratyczny. (Na marginesie dodam, że tak w Moskwie, jak i w Polsce system ten był deklarowany, ale poza lokalnymi wyjątkami nie funkcjonował, bo rządziła partia i organy bezpieczeństwa). Nie sposób nie stwierdzić, że ataki na demokrację są tak naprawdę atakami na fałszywy jej obraz. Coś co nie jest demokracją nazywa się nią, a potem to krytykuje i wskazane wady nazywa wadami demokracji. Czyste bałamuctwo.
A
arystokrata
30 stycznia 2010, 10:03
Szewczyk dratewka, system kupowania glosow w systemie referendow zostal dokladnie opracowany i stosowany... a cala wladza w rece rad obywatelskich juz kilka razy przerabialismy....
SD
Szewczyk Dratewka
30 stycznia 2010, 09:25
Partia A to i tamto,a partia B wręcz przeciwnie, pozostałe partie krytyczne wobec partii A i B, które odwzajemniają krytyczność wobec partii pozostałych. Ciągle gotuje się w garze z oligarchiami partyjnymi, ale społeczeństwo figi z makiem z tego nawet nie ma. Tymczasem oligarchie zawodowe (korporacje prawnicze i inne) oraz przestępcze (mafie i tajne stowarzyszenia) w spokoju kręcą swoje lody, podobnie jak zagraniczne ośrodki wpływu. Ten kołowrót może przerwać tylko rewolucja demokratyczna. Każdą partię, koalicje, rząd, parlament można kupić, zinfiltrować albo rozbić. Tylko ogół obywateli sprawujący władzę bezpośrednio przy pomocy referendów jest od tego zabezpieczony poprzez swoją liczebność. Pojedynczy politycy mają własne ambicje, łatwo ich kupić, choćby za awanse w strukturach międzypaństwowych, międzynarodowych, globalnych. Nieraz dla kariery ponadkrajowej albo dla pieniędzy podejmują decyzje władcze jawnie sprzeczne z dobrem kraju. Tylko referenda mogą zabezpieczyć kraj przed samowolą jednostek i małych grup u szczytów władzy. Bez prawdziwej demokracji nic w Polsce się nie zmieni, bo od mieszania w układach międzypartyjnych nie zwiększy się zaangażowanie społeczne, a wręcz przeciwnie.
J
jarokaczolesio
30 stycznia 2010, 09:24
Nie ma sensu pakować się na pierwszą linię ognia. Teraz tylko dobijamy rannych i czekamy na właściwy moment - wyjaśnia polityk PiS.
D
Dodatek
30 stycznia 2010, 08:58
Jarosław Kaczyński to główny zbieracz teczek w PiS-ie. Szukał haków na Radosława Sikorskiego, ale nic nie znalazł - powiedział w programie "Rozmowa Rymanowskiego" Roman Giertych. I zasugerował, że w BBN jest coś na Bronisława Komorowskiego i jeśli PO, go wystawi w wyborach prezydenckich będzie w kłopocie. - Nie słyszałem, żeby istniały wobec niego jakieś podejrzenia - ripostował Jarosław Gowin z PO. Giertych podkreślił, że brzydzi się brudną polityką. - Jednym z powodów mojego rozejścia się z Jarosławem Kaczyńskim było zbieranie haków na opozycję i koalicjantów. Dziś polityka jest bardzo brutalna. Na Sikorskiego Jarosław Kaczyński również szukał haków, od czasów, gdy stał się jednym z czołowych polityków rządu Kazimierza Marcinkiewicza, ale nie znalazł, gdyby tak był już wielokrotnie by to wykorzystał - powiedział Giertych.