"Rz": Wraki zza Odry zaleją polskie drogi

(fot. Patrycja Malinowska/DEON.pl)
PAP / psd

Niemieccy kierowcy wydłużyli czas eksploatacji aut. Już co drugi używany samochód sprowadzany do Polski z Zachodu ma więcej niż dziesięć lat - alarmuje "Rzeczpospolita".

Według danych niemieckiego stowarzyszenia motoryzacyjnego VDA średnia wieku aut jeżdżących po niemieckich drogach wydłużyła się do ośmiu lat i ośmiu miesięcy. Tymczasem Niemcy to główne źródło zaopatrzenia polskiego rynku samochodów używanych.

"Prywatnym importerom nie opłaca się sprowadzać aut trzy - czteroletnich, gdyż takie są tam drogie. Będą przywozić starsze, bo polscy nabywcy boją się w czasie kryzysu większych wydatków" - mówi Jerzy Zasadzeń, wiceprezes zarządzającej giełdą samochodową w Mysłowicach spółki Ameks.

W najpopularniejszym internetowym serwisie motoryzacyjnym - otoMoto.pl - oferowane w lipcu samochody miały średnio dziewięć lat.

Oficjalna średnia wieku (wg danych z Centralnej Ewidencji Pojazdów) samochodów jeżdżących po polskich drogach to 16 lat. Realna przytaczana przez ekspertów branży jest nieco niższa - 12-13 lat. Nie zmienia to jednak faktu, że statystyczne auto Polaka jest stare, mało bezpieczne i nie-ekologiczne.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Rz": Wraki zza Odry zaleją polskie drogi
Komentarze (4)
M
małopolanin
2 sierpnia 2013, 14:46
to oczywiste, że gdybysmy zarabiali podobnie jak sąsiedzi za Odrą, to kupowalibyśmy młodsze, sprawniejsze i bezpieczniejsze auta.
Z
zniesmaczona
2 sierpnia 2013, 13:40
Jak widać, Polska to najlepsze składowisko starych aut i szmat z całego świata!
S
Swojak
2 sierpnia 2013, 11:45
To straszne. Znowu Niemcy. Teraz chcą nas podstępnie wyniszczyć swoimi wrakami. I jak tuż żyć...?
M
Michał
2 sierpnia 2013, 09:23
Tanie "wraki zza Odry" z wtryskiem i katalizatorem wyparły z naszych dróg naprawiane wcześniej w nieskończoność gaźnikowe produkty "demoludów" a o dwusuwach to już nie wspomnę. Lepszy dzisięcioletni "wrak zza Odry" niż dwudzistoletni wrak rodzimy. Bo chyba nikomu się nie wydaje, że nagle własciciel Poloneza pójdzie do salonu kupić nowe auto. To, że na ulicach naszych miast nie ma już smrodu wydzielanego przez samochody "na ssaniu" to zasługa właśnie "wraków zza Odry".