"Rządzący nie są od wielkich ideologii"

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / drr

Funkcja rzecznika polega na udzielaniu informacji, a nie na zakłamywaniu - powiedział w wywiadzie dla "Polska The Times" rzecznik rządu Paweł Graś.

Nawiązując do afery trotylowej w "Rzeczpospolitej" powiedział, że na pewno nikt ze strony rządu nie formułował żadnych oczekiwań personalnych ani pod adresem tego, ani żadnych innych wydawców. Na pytanie, co ma do powiedzenia tym, którzy mówią, że wolność słowa jest dzisiaj ograniczana odpowiedział, że nie ma poczucia, żeby była ograniczana. - Patrząc na ilość dzienników, tygodników, aktywność różnych portali internetowych, myślę, że jest dokładnie odwrotnie - powiedział.

Potwierdził słowa premiera, że półmetek tej kadencji to będzie czas, kiedy zostanie dokonana ocena poszczególnych resortów i ministrów i wtedy zapadną ewentualne decyzje personalne.

Nawiązując do pięciu lat rządów Donalda Tuska stwierdził, że premier wykorzystał je do budowy pozycji Polski. - Dzisiaj gramy w zupełnie innej europejskiej lidze. Staliśmy się państwem, z którego opinią liczą się wszyscy i którego nie można pominąć przy podejmowaniu kluczowych decyzji dotyczących przyszłości Europy - powiedział.

Dodał, że premier wielokrotnie mówił o swojej filozofii sprawowania władzy. Wg niej rządzący nie są od budowania wielkich ideologii i dostosowywania życia obywateli do wizji doktrynerów. Zadaniem rządu jest takie funkcjonowanie, aby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo obywatelom, nie krępując ich energii i przedsiębiorczości.

Więcej w obszernym wywiadzie w "Polska The Times".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Rządzący nie są od wielkich ideologii"
Komentarze (1)
T
Tadeusz
7 grudnia 2012, 11:09
Czy wspomniany w powyższym artykule pan Graś i Donald Tusk to osoby z Polski??? Bo mam wrażenie, że mowa tu o jakiejś zupełnie innej bajce. Dowód? Mocna pozycja w Europie, hi, hi, cha, cha, tak, tak, a argumentem jest figa zamiast 300 mld, ups, przepraszam 500 mld. "Co tam 100 mld w te czy we w te" (D. Tusk).