Rzecznik sądu: CBA próbuje zastraszyć sędziów

(fot. sxc.hu)
PAP / psd

Próbą bezprawnego wpływania na sąd i zastraszania sędziów nazwał rzecznik sądu w Lublinie Artur Ozimek pismo CBA do ministra sprawiedliwości ws. sędzi, która podjęła decyzję umożliwiającą opuszczenie aresztu marszałkowi woj. podkarpackiego Mirosławowi Karapycie.

CBA nie krytykuje, nie komentuje, a tym bardziej nie podważa decyzji sądu - powiedział w poniedziałek rzecznik prasowy Centralnego Biura Śledczego Jacek Dobrzyński w odpowiedzi na zarzuty.

Marszałek woj. podkarpackiego Mirosław Karapyta, podejrzany o korupcję i płatną protekcję, opuścił areszt w Lublinie w czwartek po wpłaceniu 60 tys. zł poręczenia majątkowego. Prokuratura wnioskowała o zastosowanie wobec niego bezwzględnego trzymiesięcznego aresztu.

W sobotę szef CBA wystąpił do ministra sprawiedliwości o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec lubelskiej sędzi, która rozpatrywała wniosek o zastosowanie aresztu wobec Karapyty. Rzecznik CBA Jacek Dobrzyński powiedział PAP, że Biuro ma wątpliwości, co do decyzji sądu, a sposób, w jaki została ona podjęta i zakomunikowana, naruszył powagę i godność sądu, świadczy też - według CBA - o możliwym braku bezstronności.

"To pismo CBA należy potraktować, jako próbę bezprawnego wpływania na decyzję niezawisłego sądu i stosowanie polityki zastraszania sędziów postępowaniem dyscyplinarnym w razie podejmowania decyzji niezgodnych z oczekiwaniami CBA" - powiedział Ozimek w poniedziałek na konferencji prasowej.

Podkreślił, że w protokole z posiedzenia nie ma mowy o zachowaniach sędzi, o których mowa w piśmie CBA. "Analiza akt sprawy, protokołów posiedzenia nie wskazuje na brak bezstronności ani na takie zachowanie sędziego, które by uchybiało jego godności" - powiedział. Dodał, że strony nie złożyły wniosku o sprostowanie treści protokołu, co oznacza, że uważają, iż wiernie odzwierciedla on przebieg posiedzenia.

Ozimek zastrzegł, że kierownictwo sądu w Lublinie zna treść pisma CBA do ministra sprawiedliwości tylko z przekazów medialnych. Według TVN24 sędzia Katarzyna Gałus z Sądu Rejonowego w Lublinie po zamianie aresztu na kaucję w wysokości 60 tys. zł miała powiedzieć do Mirosława Karapyty: "podejrzany powinien być zadowolony".

Ozimek zwrócił uwagę, że CBA o swoich sugestiach nie powiadomiło od razu prokuratora obecnego na posiedzeniu ani prezesa sądu Rejonowego Lublin-Zachód, ani też prezesa Sądu Okręgowego, którzy mają takie same uprawnienia jak minister sprawiedliwości w kwestii wszczynania postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów.

Zdaniem kierownictwa lubelskiego sądu pismo CBA "świadczy o braku elementarnej wiedzy, co do funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości". "Kwestionując treść postanowienia niezawisłego sądu, zwracają się w tym celu do organu władzy wykonawczej, czyli ministra sprawiedliwości, zapominając o tym, że jedyną prawną ingerencję w treść postanowienia niezawisłego sądu może uczynić wyłącznie sąd wyższego rzędu" - mówił Ozimek.

Ozimek podkreślił, że pismo CBA zostało skierowane dwa dni po wydaniu decyzji przez lubelski sąd, zanim jeszcze wpłynęło zażalenie na postanowienie sądu, którego dotychczas nadal nie ma. CBA - zdaniem Ozimka - powinno poczekać na decyzję sądu odwoławczego w tej sprawie.

Ozimek zaznaczył, że o piśmie powiadomiono media, a nie władze lubelskich sądów. Poinformował, że prezes Sądu Okręgowego w Lublinie wystąpił do ministra sprawiedliwości o kopię pisma CBA, aby się z nim szczegółowo zapoznać.

Rzecznik prasowy CBA Jacek Dobrzyński wyraził zdziwienie, że rzecznik sądu nie znając treści pisma, sugeruje próbę wpływania na decyzję sądu. "Dziwię się, że rzecznik sądu nie znając treści pisma skierowanego przez szefa CBA do ministra sprawiedliwości, a najprawdopodobniej opierając się tylko na przekazach medialnych, sugeruje, że wpływamy na decyzję niezawisłego sądu" - poinformował PAP Dobrzyński.

"Z całą stanowczością stwierdzam, że CBA nie krytykuje, nie komentuje, a tym bardziej nie podważa decyzji sądu" - zaznaczył.

"Mamy wątpliwości co do zachowania sądu podczas posiedzenia aresztowego marszałka województwa podkarpackiego, dlatego też szef CBA Paweł Wojtunik skierował do ministra sprawiedliwości pismo, w którym informuje o możliwych nieprawidłowościach, które mogły pojawić się w trakcie tego posiedzenia" - wyjaśnił.

"Podkreślam, że działanie szefa CBA nie jest krytyką niezawisłego sądu, a jedynie reakcją, do której jest zobligowany jako funkcjonariusz publiczny" - dodał Dobrzyński.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rzecznik sądu: CBA próbuje zastraszyć sędziów
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.