"Rzeczpospolita": Wojna generała
Amerykańscy komandosi przywieźli nam skatowanych cywilów - ujawnia generał Waldemar Skrzypczak w biografii "Moja wojna", której fragmenty przytacza "Rzeczpospolita".
Trzej Irakijczycy byli nieludzko pobici, związani w pęczek. Kiedy amerykańscy komandosi dostarczyli ich do polskiej bazy "na przechowanie", nasi dowódcy byli przerażeni. - Przecież oni umrą. Będzie afera, że stało się to u nas. Ludzie dostaną szału, jak ich zobaczą. Pomyślą, że to myśmy ich skatowali - nie kryli obaw.
Generał zdradza, że musiał ukrywać akcje bojowe swoich żołnierzy. Dlaczego? Przełożeni chcieli tylko dobrych wiadomości z Iraku. Choć oddziały się biły, na papierze wokół baz panował spokój, a wojsko było bezpieczne.
W biografii dowódca pisze też o błędach popełnionych w Afganistanie, o układach panujących w Sztabie Generalnym i strachu generałów przed politykami.
Skomentuj artykuł