Rzeszów: na jednym z osiedli strzelano do księży podczas kolędy. Proboszcz potwierdził te doniesienia
"Mieszkaniec bloku z pewnością nie strzelał do gołębi, czy w powietrze ponieważ strzały powtarzały się wtedy, jak koło bloku przechodzili księża razem z ministrantami" – tłumaczy dziennikarzom.
Do niecodziennej i niebezpiecznej sytuacji doszło w minioną sobotę na osiedlu Krakowska-Południe w Rzeszowie. Podczas odbywających się tam odwiedzin duszpasterskich do księży i ministrantów oddano strzały z wiatrówki.
Pierwsza informacja o tym pojawiła się na zamkniętej grupie sąsiedzkiej, gdzie jeden z użytkowników napisał: "Witam sąsiedzi. Jest ktoś może w posiadaniu informacji nt. chodzenia księdza z ministrantami po kolędzie na osiedlu Krakowska Południe, a dokładniej afery z tym związanej? Rzekomo ksiądz wraz z ministrantami zostali pogonieni z jednego z bloków przy użyciu prawdziwej broni palnej i strzałów. Większość osiedla tym żyje a chciałbym dowiedzieć się więcej. Ktoś coś?” – przytacza post jednego z użytkowników portal NaTemat.
Informację tę potwierdził proboszcza parafii pw. Świętej Rodziny, który podczas ogłoszeń po niedzielnej mszy poinformował wiernych o zdarzeniu, przestrzegając i zwracając uwagę na podobne zachowania. "Padło kilka strzałów z wiatrówki w kierunku księży. O sytuacji dowiedziałem się dopiero po tym jak księża wrócili z kolędy. Mieszkaniec bloku z pewnością nie strzelał do gołębi, czy w powietrze ponieważ strzały powtarzały się wtedy, jak koło bloku przechodzili księża razem z ministrantami” – mówi ks. Grzegorz Kałdowski MSF.
"Nikomu nic się nie stało, a sprawa jest zgłoszona na policję" – dodaje w rozmowie z portalem nowiny24.pl.
Póki co kuria rzeszowska nie zabrała głosu. Policjanci wciąż nie ustalili tożsamości osoby, która mogła oddać strzały z wiatrówki w pobliżu bloku nr. 6 przy ul. Solarza w Rzeszowie.
Skomentuj artykuł