Sąd zakazał wydawania tygodnika "W sieci"
Decyzja Sądu Okręgowego w Warszawie, którego konsekwencją jest zakaz wydawania tygodnika "W Sieci" pod obecną nazwą do czasu zakończenia procesu, jest niedopuszczalnym atakiem na wolne media i przypomina czasy PRL-u - uważają politycy PiS.
Politycy PiS odnieśli się do informacji umieszczonej na portalu wPolityce.pl, który informuje, że 1 marca spółka Fratria (wydawca tygodnika "W Sieci") otrzymała decyzję Sądu Okręgowego w Warszawie wskazującą, iż tygodnik może naruszać interesy wydawnictwa Presspublica (obecnie Gremi Media) będącego własnością Grzegorza Hajdarowicza, które dysponuje subdomeną internetową "W sieci opinii".
Decyzja sądu ma charakter natychmiastowej wykonalności, jej konsekwencją jest zakaz wydawania tygodnika pod obecną nazwą do czasu zakończenia procesu.
Redakcja "W Sieci" spotkała się we wtorek z posłami PiS zasiadającymi w parlamentarnym zespole ds. obrony demokratycznego państwa prawa.
"Ta sprawa odbywała się w pośpiechu. Nosi znamiona kolejnego ataku na wolne, nieprzychylne rządowi media. Naszym zdaniem ta sytuacja jest niedopuszczalna. Chcemy wyrazić solidarność z tymi, którym sąd zakazał posługiwania się tym tytułem" - powiedział podczas konferencji prasowej poseł Adam Kwiatkowski.
Senator Henryk Cioch dodał, że do Sądu Apelacyjnego wpłynęło zażalenie na decyzję Sądu Okręgowego, w którym wskazuje się, że w tym przypadku nie zachodzi proceder nieuczciwej konkurencji. "W tym przypadku te dwa znaki towarowe nie są znakami tożsamymi ani zbliżonymi" - podkreślił.
"Władza PRL używała różnych środków, aby odebrać nam wolność. Mam wrażenie, że cel pozostał ten sam - zmniejszenie przestrzeni wolnego słowa, natomiast zmieniły się metody" - powiedział poseł Maciej Łopiński.
Parlamentarny zespół ds. obrony demokratycznego państwa prawa wystosował oświadczenie dot. decyzji sądu.
"Działania podejmowane przez pana Grzegorza Hajdarowicza nie ukrywającego swoich dobrych relacji z rzecznikiem rządu w świetle do dzisiaj niewyjaśnionych okoliczności przejęcia kontroli nad Presspubliką zmuszają do zadania pytania o wolność mediów w Polsce (...). Zwracamy się z apelem do sądu, by jak najszybciej zdjął zabezpieczenie w postaci zakazu używania nazwy +W Sieci+" - brzmi fragment oświadczenia.
Z kolei Tomasz Przybek, prezes zarządu Fratrii w oświadczeniu podkreśla, że decyzję sądu spółka przyjmuje z zaskoczeniem. "Tym bardziej, że jako wydawca nie mieliśmy okazji wcześniejszego odniesienia się przed sądem do argumentów zgłoszonych przez spółkę Grzegorza Hajdarowicza, a samo postanowienie zostało wydane niespodziewanie szybko"- zaznaczył.
"Decyzja sądu nie wpłynie oczywiście na cykl wydawniczy wprowadzonego przez nas tygodnika opinii (...) już w najbliższy poniedziałek ukaże się on pod nazwą +Sieci+. Chcielibyśmy, żeby brakujące +W+ stało się symbolem walki o Wolne media" - napisał Przybek.
Hajdarowicz - szef grupy kapitałowej Gremi w przesłanym PAP oświadczeniu informuje, że 22 listopada 2012 r. do wydawnictwa Fratria zostało przesłane pismo uprzedzające, że wydawanie gazety o tytule podobnym do "W sieci opinii" może naruszyć interesy wydawnictwa, którym kieruje. "27 listopada 2012 roku spółka Fratria przysłała nam odpowiedź, co oznacza, że od tego czasu miała możliwość znaleźć własny tytuł, a nie posługiwać się cudzą własnością intelektualną" - podkreślił.
"Pomimo wyroku sądu Fratria po ponad trzech miesiącach zamiast szanować prawo zamierza go ominąć posługując się tytułem +Sieci+. W żadnym państwie prawa, na szczęście również w Polsce, kradzież praw intelektualnych nie może być bezkarna. Nie można produkować Roleksików, Coca Colki ani e-padów. Tworzenie nazw łudząco podobnych do istniejących to zwykła kradzież" - ocenia Hajdarowicz.
Poinformował też, że "w związku z kolejnymi insynuacjami" redaktorów Jacka Karnowskiego (redaktora naczelnego tygodnika "W Sieci") i Michała Karnowskich (redaktor naczelny portalu wPolityce.pl i publicysta "W Sieci") mogą się oni spodziewać z jego strony kolejnych procesów o ochronę dóbr osobistych.
Należąca do grupy Gremi, spółka Gremi Media w październiku 2011 r. podpisała umowę kupna 48,99 proc. udziałów wydawnictwa Presspublica od spółki Skarbu Państwa Przedsiębiorstwa Wydawniczego "Rzeczpospolita". Wcześniej Gremi Media przejęła kontrolny pakiet 51,01 proc. udziałów Presspubliki od brytyjskiego wydawcy Mecom. Niedawno zmieniona została nazwa Presspublica na Gremi Media.
Skomentuj artykuł